Kraków przygotowuje się do dzielnicowej rewolucji. Miałaby ona spowodować, że lokalne centra będą mieć więcej do powiedzenia w zarządzaniu miastem. Pomóc w tym ma przekazanie dzielnicom większych funduszy.
Chodzi też o dużo mocniejsze zaangażowanie mieszkańców w działalność lokalnych jednostek samorządu, które działają w Krakowie od 25 lat. Trwa też dyskusja, czy nadal powinno być 18 dzielnic, czy przy większych kompetencjach zmniejszyć ich liczbę.
Celem powołanego Forum Przyszłości Dzielnic jest wypracowanie nowych zasad funkcjonowania lokalnych centrów. - Chcemy zwiększyć zainteresowanie i zadowolenie mieszkańców z dzielnic - podkreśla Bogusław Kośmider, radny PO, przewodniczący Rady Miasta Krakowa. - Przekazanie jak największego zakresu spraw dzielnicom, spowodowałoby, że Rada Miasta nie musiałaby się zajmować wieloma problemami lokalnymi, tylko miałaby więcej czasu na skupienie się na najważniejszych projektach dla Krakowa - dodaje przewodniczący Kośmider, inicjator Forum Przyszłości Dzielnic. W ten projekt zaangażowało się też Biuro Inicjatyw Społecznych, Fundacja Stańczyka oraz Stowarzyszenie Pracownia Obywatelska.
W ramach Forum odbyło się już kilka debat. Podczas jednej z nich prezydent Krakowa Jacek Majchrowski powiedział: - Jeżeli dzielnic będzie mniej, będą większe, powinny mieć moim zdaniem większe kompetencje. Nie można iść w tym kierunku, w którym poszła Warszawa, gdzie każda dzielnica jest osobną gminą, ale należy się zastanowić nad tym, jakie większe kompetencje im dać.
Roczny budżet każdej z dzielnic to 1,7 - 3,7 mln zł. A zadań w Starym Mieście, Krowodrzy, Podgórzu, Nowej Hucie i innych dzielnicach jest bardzo wiele. Fundusze jakie dzielnice mają do dyspozycji starczają na rozdysponowanie funduszy na drobne inwestycje, takie jak modernizacja odcinka drogi, czy chodnika, dofinansowanie remontu szkoły, przedszkola, organizacji lokalnej imprezy kulturalnej czy sportowej. Często zdarza się jednak tak, że w danej dzielnicy jest potrzeba większej inwestycji, przykładowo generalnego remontu całej drogi, czy stworzenie placu zabaw, ogródka jordanowskiego. Wtedy taka inwestycja rozpisywana jest na kilka lat. - Głównym problemem jest za mały budżet dzielnic, przy dużej liczbie zadań związanych z edukacją i infrastrukturą komunikacyjną, potrzebne nakłady są bardzo wysokie - przyznaje Zygmunt Wierzbicki, przewodniczący Rady Dzielnicy V Krowodrza.
Rady dzielnic chciałyby mieć też większy wpływ na to, jak ma wyglądać życie w danym terenie, gdzie np. zezwolić na nowe inwestycje. Obecnie w takich sprawach dzielnice mogą jedynie podejmować uchwały kierunkowe, z wnioskiem do prezydenta, który może go wziąć pod uwagę, ale nie musi.
- Jest potrzeba, aby decyzje dzielnic były ostatecznymi, aby były respektowane i realizowane, a nie tylko opiniujące - komentuje Stanisław Moryc, przewodniczący Rady Dzielnicy XVIII Nowa Huta.
Przewodniczący Kośmider liczy na to, że pierwsze zmiany dotyczące funkcjonowania dzielnic można byłoby wprowadzić już od przyszłego roku. W tym jak przekształcać dzielnice mają też pomóc wyniki badań ankietowych wśród mieszkańców w ramach tzw. Barometru Krakowskiego, którego Bogusław Kośmider też jest inicjatorem. Kolejna konferencja w ramach Forum Przyszłości Dzielnic odbędzie się w październiku.
Otwieramy dyskusję na temat przyszłości dzielnic:
Czy zwiększyć kompetencje i budżety dzielnic?
Co zrobić aby mieszkańcy bardziej identyfikowali się ze swoimi dzielnicami?
Czy powinna się zmienić liczba dzielnic?
Czekamy na opinie: [email protected]
współpraca Aleksandra Dyl
Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
