Wawel nie zamierza być średniakiem w klasie A

„Wojskowi” przez dwa lata terminowali w klasie B. W minionym sezonie razem z inną zasłużoną ekipą - Wandą Kraków wreszcie uzyskali awans do klasy A.

- To była spontaniczna decyzja, by pomóc klubowi, któremu wiele zawdzięczam - mówi Paweł Woźniak, który pracował społecznie jako trener Wawelu. - Zaczęło się od tego, że zadzwoniłem do chłopaków, którzy kiedyś w Wawelu grali. Przyszli i przyprowadzili kolegów. Tak powstała drużyna, która grała sercem, bo na początku z formą było różnie. Ale z czasem i ona się poprawiła. Mogę powiedzieć, że awansowaliśmy zasłużenie - dodaje szkoleniowiec.

W klubie liczą, że drużyna zaprezentuje solidny poziom i w klasie A nie będzie walczyć jedynie o utrzymanie.

- To nie w naszym stylu. Nie składam buńczucznych zapowiedzi, że gramy o awans, ale chcę, by Wawel był groźną drużyną, by rywale się nas obawiali. Odszedł od nas kluczowy gracz Bartłomiej Kawski, ale na pierwszych zajęciach pojawiło się kilku ciekawych chłopaków. Na następne mają przyjść kolejni. Nie zachęcamy ich pieniędzmi, bo u nas ich nie ma, ale jest fajna atmosfera. A jak się pokażemy z dobrej strony, to może i fundusze się znajdą - twierdzi szkoleniowiec krakowskiej drużyny.

Powoli klaruje się relacja na linii zarząd sekcji - klub. Piłkarze płacą regularnie składki, jest grupa drobnych sponsorów, dzięki którym drużyna ma środki na sędziów i wodę. Po zakończonym remoncie piłkarze korzystają z głównej płyty. To niewątpliwie duży atut, bo murawy w takim stanie nie ma żaden klub na tym szczeblu.

- Trwają rozmowy z zarządem, aby ten bardziej zaangażował się w pomoc naszej drużynie. Zobaczymy, co z tego wyniknie. My musimy robić swoje, a więc nadal częściej wygrywać niż przegrywać. Pierwsze mecze pokażą, na co nas stać w klasie A.Chcemy, aby w niedalekiej przyszłości pierwszy zespół grał w klasie okręgowej. To byłoby z korzyścią dla trenującej w __klubie młodzieży, poprawiłoby też wizerunek sekcji piłkarskiej.

Sportowy24.pl w Małopolsce