Viret CMC Zawiercie - Krakowiak 85 Szkoła Gortata 38:33 (19:17)
Viret CMC: Pietruszka, Buchcic, Mentel - Cieniek 7, Karwowski 6, Najuch 6, Szymański 5, Szlinger 5, Bugaj 3, Mięsopust 3, Salamon 2, Makaruk 1, I. Zagała, Kurełek, S. Danysz, Pawlik.
Krakowiak: Dudek, Puchalski - Cupisz 11, Lubowicki 6, Put 5, Miodoński 3, Szlęzak 3, Ciarkowski 2, Dziedzic 2, Smaga 1, Kowalski, Synowski, Bielec, Sikora, Kosmala.
Sędziowali: Grzegorz Toczyński (Zabrze) i Maciej Stabrawa (Targowisko).
Kary: 10-2 min.
Celem Viretu jest szybki powrót do pierwszej ligi. Dlatego klub ten osłabił najgroźniejszego rywala MOSiR Bochnia, angażując zimą dwóch zawodników z tego zespołu - Karwowskiego i Najucha. Mieli oni duży wpływ na przebieg sobotniego widowiska.
Viret CMC był drużyną lepszą sportowo, ale ambitnie grający krakowianie cały czas utrzymywali dystans i nie przegrywali więcej niż różnica dwóch bramek.
- Staraliśmy się dotrzymać kroku rywalowi - mówi trenerka Krakowiaka Krzysztofa Pietrykowska. - Po meczu rywale gratulowali nam postawy. Wolałabym punkty, ale z Viretem nikt do tej pory nie wygrał, a po wzmocnieniach składu będzie o to jeszcze trudniej. My byliśmy tego blisko, ponieważ w 51 minucie po golu Cupisza było tylko 29:28 dla Viretu - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?