Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ulice w centrum zamknięte dla aut? Ekolodzy włożyli kij w mrowisko

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Zdaniem ekologów samochody powinny zniknąć z niektórych ulic (na zdjęciu ul. Karmelicka), bo powodują chaos komunikacyjny
Zdaniem ekologów samochody powinny zniknąć z niektórych ulic (na zdjęciu ul. Karmelicka), bo powodują chaos komunikacyjny fot. Adam Wojnar
Komunikacja. Pomysł wyprowadzania samochodów z reprezentacyjnych ulic wywołał kontrowersje wśród mieszkańców i właścicieli sklepów.

Rewolucyjne zmiany w komunikacji w centrum proponuje Polski Klub Ekologiczny - Okręg Małopolska. Jego przedstawiciele zaapelowali do prezydenta Krakowa o przekształcanie w trakty dla pieszych, tramwajów i rowerzystów ulic: Zwierzynieckiej, Karmelickiej, Długiej, Starowiślnej, Stradomskiej, Krakowskiej, Kalwaryjskiej i Limanowskiego.

- To są ulice, które już nie nadają się do ruchu samochodowego. W czasach, w których było mniej aut, można było je tam wpuszczać. Teraz powodują komunikacyjny chaos - przekonuje dr inż. Tadeusz Kopta, ekspert PKE ds. komunikacji i ruchu pieszego.

Na razie nie wiadomo, jakie jest stanowisko prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego. - Z odpowiedzią trzeba poczekać do powrotu prezydenta z urlopu - informuje Jan Machowski z krakowskiego magistratu.

Zdaniem specjalistów należy ograniczać ruch w centrum, ale nie muszą to być od razu tak drastyczne zmiany. - Można wprowadzać zakaz wjazdu na niektórych ulicach, ale nie uwzględniając mieszkańców, którzy powinni dojechać i gdzieś zaparkować - komentuje Stanisław Albricht, specjalista ds. transportu.

Jego zdaniem ruch w centrum da się ograniczać poprzez obniżanie dopuszczalnej prędkości, zakazy skrętu w daną ulicę, redukcję miejsc parkingowych i wyznaczanie ich w zatokach postojowych. - Reprezentacyjne ulice trzeba tak przebudowywać, aby piesi byli na nich najważniejsi, dla nich powinny powstawać szerokie chodniki. Tak projektuje się w innych miastach, jak: Warszawa, Łódź, Gdańsk, Słupsk. Czas na to, aby w Krakowie były różne trakty piesze, a nie wszyscy gnieździli się na Rynku Głównym - dodaje Stanisław Albricht.

W piśmie do prezydenta ekolodzy zwrócili uwagę, że Kraków ma tylko jeden atrakcyjny ciąg spacerowy, Drogę Królewską - od Barbakanu przez Rynek po Wawel. Ich zdaniem to za mało jak na tak ważny ośrodek turystyczny.

- Owszem, drogi w Śródmieściu są blokowane. Uważam jednak, że wyłączenie tak ważnych ulic Krakowa spowoduje duże utrudnienia w ruchu w innych częściach miasta - usłyszeliśmy od Anety Migdał, którą spotkaliśmy na ul. Stradomskiej. Zdaniem Stanisława Albrichta nie ma się jednak czego obawiać. - Ograniczenia w ruchu aut powodują, że ludzie z czasem przesiadają się do tramwaju, autobusu albo na rower, wybierają inny środek transportu, zamiast wiecznego stania w korkach - komentuje Stanisław Albricht.

Proponowane zmiany wzbudzają wiele obaw także wśród właścicieli sklepów. - To nie najlepszy pomysł, ponieważ zmniejszyłby się ruch, a co za tym idzie - liczba klientów - uważa Ewa Dankowska, pracownica sklepu z kosmetykami przy ul. Zwierzynieckiej.

- Zakaz ruchu dla aut uniemożliwiłby moim pracownikom dotarcie do pracy - mówi natomiast Ewa Śliwińska ze sklepu z artykułami fryzjerskimi z ul. Długiej.

Tadeusz Kopta przekonuje, że wyprowadzanie samochodów z ulic służy rozwojowi handlu. - Wystarczy popatrzeć na ul. Floriańską. Właściciele sklepów są często przeciwni, bo myślą o własnej wygodzie, chcą podjechać autem pod miejsce pracy - komentuje Tadeusz Kopta. - Jestem przekonany, że gdybyśmy nawet zrobili referendum, większość krakowian byłaby za wyłączeniem ruchu samochodowego na ulicach w centrum, czyli przeciw spalinom, hałasowi i komunikacyjnemu chaosowi - dodaje.

Ekolodzy zwracają też uwagę, że w takich miastach jak Lublin czy Wrocław powołano pełnomocnika ds. pieszych i chcą, aby takie stanowisko stworzyć też w Krakowie. Michał Pyclik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu odpowiada, że od kilu miesięcy jednym z zastępców dyrektora tej jednostki jest Łukasz Franek, specjalista od mobilności z uwzględnieniem ruchu pieszego. - Chcemy wspierać ruch pieszy. Zamykanie ulic dla aut to trudny temat. Dla każdej ulicy trzeba osobno wypracować kompromis z mieszkańcami i przedsiębiorcami - komentuje Łukasz Franek.

Współpraca: Maksymilian Menterys, Piotr Sławek
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski