Tomasz Żarnecki, kontrowersyjny nowotarski biznesmen i częsty bohater newsów podhalańskich mediów, znów dał o sobie znać. Wszystko wskazuje na to, że przedsiębiorca buduje - na należącym do niego placu - stację paliwową. Nielegalnie. Prace przy jej wznoszeniu nie zostały bowiem zgłoszone do żadnego urzędu. Sam Żarnecki utrzymuje jednak, że prawa wcale nie złamał.
Stacja w środku targu
Nowa stacja paliw od kilkunastu dni pnie się w górę na terenie byłej bazy PKS przy ulicy Ludźmierskiej. Teren ten przez lata stał nieużywany, ale w połowie maja tego roku wróciło tu życie. To za sprawą drugiego w mieście placu targowego, który otworzył w tym miejscu Żarnecki wraz ze swym wspólnikiem, Jackiem Deją (biznesmenem z Pyzówki, o którym było głośno, gdy ktoś ukradł z domu jego i jego ojca 2,7 mln zł). Żarnecki i Deja tym sposobem utarli nosa miastu, które chciało, by jarmark odbywał się w innym miejscu - przy oczyszczalni ścieków.
Sąsiedzi: to skandal
- Pan Żarnecki już po raz kolejny pokazuje, że za nic ma miasto, burmistrza, radnych czy sąsiadów - mówi Damian Jaworski, mieszkaniec Nowego Targu z osiedla Bór, które sąsiaduje z byłą zajezdnią PKS.
I dodaje: - Już sam jarmark dał się nam mocno we znaki, bo w dni targowe kierowcy jadący w to miejsce po prostu paraliżują tę część miasta. Teraz widzimy, jak w górę rośnie stacja, z której będzie śmierdzieć benzyną. Dlatego dziwiliśmy się jak biznesmen mógł dostać na nią zgodę. Dlaczego urzędnicy nie zapytali okolicznych mieszkańców o zgodę na taką inwestycję?
Buduje nielegalnie?
Według urzędników działania Żarneckiego są nielegalne. - Do naszego wydziału nie wpłynął żaden wniosek o wydanie pozwolenia na budowę stacji paliw w tym miejscu - informuje Beata Słowik-Kowalkowski, naczelnik wydziału budownictwa i architektury w nowotarskim starostwie. - Nie mamy też choćby jednego pisma, w którym inwestor zgłaszałby nam chęć przeprowadzenia tam jakichkolwiek robót.Zgłoszenie w tej sytuacji na pewno jest wymagane, więc cała budowa raczej jest nielegalna. Ewentualną karę musi jednak nałożyć Powiatowy Nadzór Budowlany.
Ta ostatnia instytucja sprawę jednak dopiero bada. - W najbliższym czasie pójdziemy z kontrolą na teren budowy tej stacji - zapowiada Gabriela Przybył, szefowa nowotarskiego PINB. - Do tego czasu kulisów postępowania zdradzać nie mogę.
Jak malowanie pokoju
Tomasz Żarnecki uważa jednak, że nie łamie prawa. - To jak malowanie pokoju w domu. Na to przecież nie trzeba żadnego pozwolenia - uważa przedsiębiorca. - W tym miejscu istniała stacja paliw dawnego PKS. Ja tylko odnawiam to miejsce. Podziemne zbiorniki na paliwo wciąż mają ważne atesty: jeden na 3 lata, inny na 5 lat - zaznacza i dodaje, że nie boi się kontroli PINB, chociaż od podstaw wybudował nową wiatę nad punktami do tankowania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?