Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miroslav Covilo: To nie ta sama drużyna

Jacek Żukowski
Miroslav Covilo zdobył w tym sezonie już trzy bramki
Miroslav Covilo zdobył w tym sezonie już trzy bramki Fot. Michał Gąciarz
Rozmowa. MIROSLAV COVILO, pomocnik Cracovii, raz grał już w meczu bez kibiców.

- Wróćmy do waszego ostatniego występu z Lechem w Poznaniu. Bramka zdobyta przez Pana na 1:2 chyba nie cieszy, bo mecz był przegrany.

- Oczywiście, że nie. Ona nic nie daje, nie ma co się cieszyć z tego gola. Fajnie, jak się strzela bramkę, ale tylko wtedy, gdy ma ona jakieś znaczenie.

- Za późno zabraliście się do gry.

- Pierwsza połowa nie wyszła. Sądziliśmy, że Lech ruszy na nas od razu. Wytrzymamy to i sprawimy, że jego piłkarze staną się coraz bardziej nerwowi. A my wtedy będziemy mogli coś zrobić z przodu. Okazało się, że straciliśmy bramkę. Nie wolno było dopuścić do takich sytuacji. Padł drugi gol i było już za późno, by odrobić straty. Lech nie zaatakował nas od początku, bo był przestraszony. Jeszcze kilka miesięcy temu mieliśmy inną drużynę, która wyprowadzała groźne kontry, teraz było inaczej.

- Na wyjazdach nastawiacie się na bardzo asekuracyjną grę, podobnie było w Niecieczy, Łęcznej. Czasami trzeba rywala zaatakować…

- Owszem, ale gdy nie robi się błędów, a my je popełnialiśmy jeśli chodzi o utrzymanie piłki. Ciężko atakować, gdy nie potrafi się grać na połowie przeciwnika. To jest nasz problem.

- Także kłopotliwe jest to, że po dobrych meczach w lidze na swoim boisku nie potraficie równie dobrze spisać się na wyjazdach.

- Jak jesteśmy w formie, to nie przeszkadza nam żaden rywal. Niestety, nie zdarza się, że jak gramy słabo to wygramy. Tego nam brakuje. Łatwo zwyciężać, gdy dobrze idzie, powinno się zdobywać punkty także wtedy, gdy nie idzie.

- Brakuje chyba bardzo Damiana Dąbrowskiego?

- Tak. To zawodnik, od którego wiele zależy. Mam nadzieję, że szybko wróci do gry. Z Marcinem Budzińskim dobrze się gra, ale to piłkarz nastawiony bardziej na grę do przodu.

- Ofensywa nie funkcjonowała dobrze już w meczu Pucharu Polski z Jagiellonią, w Poznaniu było podobnie. Kiedy stwarzacie sobie sytuacje, odbija się to korzystnie na wyniku, a jak nie macie okazji, to od razu jest źle.

- Musimy popracować nad utrzymywaniem się przy piłce, jak w poprzednim sezonie. Nie możemy jednak grać tak samo, nie mając zawodników, którzy byli wiodący w naszych szeregach. Brakuje czterech bardzo ważnych piłkarzy. Nikt nie mówi o Pawle Jaroszyńskim, a to jest spore osłabienie. Deleu jest dobrym zawodnikiem, ale prawonożnym, a musi grać na lewej stronie. Nie ma Bartka Kapustki, Dąbrowskiego, nie wspominając już o Denissie Rakelsie. To nie jest alibi, ale to nie ta sama drużyna.

- Ma Pan już trzy bramki na koncie w tym sezonie, w tym dwie strzelone nogą. To nietypowe dla Pana, bo zwykle zdobywa Pan gole głową.

- Trochę zaskoczyłem rywali, pokazałem, że potrafię też dobywać bramki nogą. Mam dobrze opracowany element - strzały głową. Z 16 goli, jakie zdobyłem dla Cracovii w lidze i Pucharze Polski, pięć padło po strzałach nogą, a więc jak na defensywnego pomocnika, to nie jest źle.

- Zagracie w sobotę z Ruchem. Trzeba będzie nastawić się na utrzymywanie się przy piłce, bo pewnie chorzowianie zagrają z kontry.

- Nie wiem czy tak będzie. Ruch to drużyna, która lubi i potrafi grać w piłkę. Mam nadzieję, że zaprezentujemy się dobrze i wygramy.

- Jest ważny aspekt tego meczu, zagracie przy pustych trybunach.

- Niestety, tym razem kibice nam nie pomogą. Będzie mały problem. Raz grałem w takim meczu w Serbii, przeciwko Smederevo, gdy byłem zawodnikiem Hajduka Kula. Było to spotkanie wyjazdowe. W piłkę się gra dla kibiców, fajnie jest, gdy jest pełny stadion, jak na derbach. Wtedy daje się z siebie więcej. Niełatwo się zmobilizować, gdy ich nie ma, ale trzeba być profesjonalistą.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski