- Już drugi dzień, przy basenie Korony obserwuję liczną szczurzą rodzinę, która sobie biega po przystanku i klombie - zadzwonił do nas nasz Czytelnik, Mateusz. - Wchodzą na ławeczki, biegają po murku. Przecież to centrum miasta. Trzeba z tym zrobić porządek.
Autor: Mateusz Borkowski
Pan Mateusz jest nauczycielem i gdy podzielił się swymi obserwacjami w szkole, uczniowie poinformowali go, że szczury przy Koronie są od dawna. Na okolicznych klombach jest ich tak dużo, że czasami „krzaki aż się ruszają”.
Kto powinien zająć się gryzoniami przy pl. Niepodległości? - Każdy zarządca nieruchomości odpowiada za deratyzację swoich terenów. Należy się więc skontaktować z Klubem Sportowym Korona. Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu (ZIKiT) nie prowadzi deratyzacji w mieście - informuje Michał Pyclik z biura prasowego ZIKiT.
Mirosław Kolarczyk, prezes Klubu Sportowego Korona, przyznaje, że ma problem ze szczurami, ale stara się je zwalczać w swoim obiekcie. - Mieliśmy ich wyjątkowo dużo, gdy trwała budowa parkingu. Teraz po zakończonej inwestycji oraz remoncie u nas, gryzoni jest znacznie mniej - zapewnia i dodaje, że za deratyzację na placu Niepodległości nie odpowiada.
W biurze prasowym Urzędu Miasta Krakowa obiecano nam, że sprawą interwencyjnie zajmie się Zarząd Zieleni Miejskiej (ZZM), który prowadzi deratyzację. - Musimy wszystko sprawdzić, ustalić, gdzie gnieżdżą się szczury. Jeśli znajdziemy je na terenie zielonym, będziemy działać - potwierdził Hubert Kacprzyk z ZZM.
Tymczasem coraz więcej mieszkańców Krakowa skarży się na szczury, nie tylko w Podgórzu. Dawniej widać je było tylko wieczorem, albo w nocy, teraz często spacerują po ulicach w ciągu dnia. Sporo jest ich np. na Plantach. - Szczury są koło szaletów przy placu Szczepańskim - opowiadała nam Elżbieta Oettingen, mieszkanka centrum miasta.
Dziennik opisywał też jak szczury zadomowiły się obok kwiaciarni na Plantach u wylotu ul. Szewskiej. Czytelnicy skarżyli się, że pladze są winni spacerowicze, którzy dokarmiają te gryzonie jak gołębie na Rynku Głównym.
Na szczury skarżyli się też mieszkańcy Krowodrzy Górki. Tam szczury zalęgły się m.in. w hydroforni przy ul Krowoderskich Zuchów i przechodzą stamtąd do bloków. Były też w opuszczonym kiosku przy ul. Wężyka w Czyżynach. Szczury mogą przenosić wściekliznę, a także inne choroby. Dlatego w Polsce deratyzacja jest obowiązkowa. Problem jednak w tym, że nikt nie egzekwuje tego nakazu i wszystko zależy od dobrej woli właściciela nieruchomości.
Urząd Miasta Krakowa ogłasza akcję deratyzacji dwa razy w roku: wiosną i jesienią.
Zaleca się, aby miejsce wyłożenia trutki znajdowało się tam, gdzie pojawiają się szczury, a w szczególności na podwórzach, śmietnikach, strychach, ustępach, budynkach gospodarczych.
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?