Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Serhij Krykun świetnie pokazał się w Garbarni

Jerzy Filipiuk
Jerzy Filipiuk
Serhij Krykun w dwóch ligowych meczach „Brązowych” zdobył dwa gole
Serhij Krykun w dwóch ligowych meczach „Brązowych” zdobył dwa gole Fot. Paweł Zapiór
Piłka nożna. - Gdy wchodzę na boisko, to chcę zawsze coś dać drużynie, strzelić bramkę lub asystować przy niej - mówi 20-letni pomocnik Garbarni Kraków Serhij Krykun, który w sobotnim meczu II ligi z Rozwojem Katowice (1:1) uzyskał prowadzenie dla gości, a w końcówce uratował ich przed porażką.

To był jego drugi ligowy występ w ekipie „Brązowych”. Wszedł na boisko po przerwie i już cztery minuty później zdobył gola.

- Po prostopadłym zagraniu zacząłem się ścigać z jednym z obrońców. Golkiper wyszedł z bramki, zderzył się z nim i ze mną, a gdy piłka odskoczyła, strzeliłem ją do siatki - mówi.

Tuż przed końcem spotkania znowu wystąpił w głównej roli, gdy jeden z katowiczan minął już bramkarza Marcina Cabaja i uderzył na pustą bramkę.

- Wracałem na własne pole karne, biegłem do końca i zdążyłem wybić piłkę sprzed bramki na rzut rożny - opowiada.

W Garbarni zaliczył trzeci występ - po sparingu z Limanovią i ligowym debiucie 12 sierpnia w meczu w Krakowie z Siarką Tarnobrzeg (3:1 dla gospodarzy), w którym także zdobył gola, choć grał jeszcze krócej (od 69 minuty) niż w Katowicach.

Cieszy się, że został dobrze przyjęty w klubie przez kolegów, podkreśla świetną atmosferę, panującą w jego nowej drużynie. I liczy na kolejne szanse gry.

- Występuję na prawej i lewej pomocy. Nie robi mi to różnicy. Nie ciągnie mnie na środek boiska. Nigdy na nim nie grałem. Jestem prawonożnym zawodnikiem - przedstawia się.

Pytany o swe zalety jako piłkarza, wymienia szybkość i kondycję. Przyznaje, że poprawić musi wiele elementów, np. grę w defensywie i tyłem do bramki.

Urodził się 22 września 1996 roku w wiosce Karpilowka. Piłkę nożną zaczął trenować w wieku 6 lat w FC Cuman. Potem przez dwa lata występował w FC Piddubci. Do Polski przyjechał, gdy miał 16 lat. Trafił do Białej Podlaskiej, gdzie grał w UKS TOP 54, a później przez dwa sezony w Podlasiu, najpierw w IV, a następnie w III lidze. W tej ostatniej zaliczył 26 występów, 9 bramek, 3 żółte i 2 czerwone kartki.

31 maja bieżącego roku zagrał przeciw Garbarni na jej boisku i zanotował asystę przy jednym z goli (padł remis 2:2). Kilka tygodni później po sparingu z Limanovią dowiedział się, że beniaminek II ligi chce go pozyskać. Kontrakt podpisał na rok.

- Żal było opuszczać Białą Podlaskę, kolegów i znajomych, ale chcę się rozwijać, grać w jak najwyższej lidze. Przychodząc do Garbarni, wiedziałem jednak, że będę walczył o miejsce w pierwszym składzie - mówi.

Na Ukrainie ukończył liceum wojskowe. W Białej Podlaskiej studiował w Państwowej Wyższej Szkole im. Jana Pawła II, potem na miejscowym Wydziale Wychowania Fizycznego i Sportu (filii AWF w Warszawie), ale po pierwszym roku wziął sobie „dziekankę”, choć mógłby studiować na AWF w Krakowie.

W Polsce czuje się bardzo dobrze, świetnie opanował nasz język (nauczył się go sam). Uwielbia żurek i rosół oraz - od dziecka - łowić ryby. W Krakowie i okolicach nie wybrał się jeszcze na ryby, musi wyrobić sobie kartę wędkarską.

Jego mama Olga uczy w szkole podstawowej, tata Wiktor jest leśniczym. Ma też dwóch starszych braci - 30-letniego Sławomira i 28-letniego Olega (obaj nie mają nic wspólnego ze sportem).

Półtora roku temu poznał Oliwię z Międzyrzeca Podlaskiego, która właśnie teraz jest w Krakowie i - tak jak jego najbliższa rodzina - bardzo mu kibicuje.

Przed rokiem był na testach w Pogoni Siedlce, a niedawno w Wigrach Suwałki (też I liga), ale wylądował w Garbarni i jest z tego bardzo zadowolony.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski