- Przed losowaniem pierwszej rundy eliminacji Ligi Europy twierdził Pan, że mówienie o wymarzonym rywalu mija się z celem. Nie miał Pan jakichś życzeń w tej kwestii?
- Przed losowaniem nie miałem żadnych preferencji, bo jakie można mieć sugestie? Powiem tyle: trafiamy na solidnego rywala. W zeszłym roku dwukrotnie zremisował ze szkockim Aberdeen 1:1 i 0:0, zdobył w tym roku Puchar Macedonii. Wiem, że gra w tym zespole trzech Brazylijczyków i że występuje tam napastnik, który strzelił 25 goli w lidze (Ferhan Hasani - przyp.). Będziemy mieli więcej wiadomości. Musimy się na razie przygotować, zaczynamy zbierać informacje o rywalu.
- Jak przyjęliście wiadomość o wynikach losowania?
- Bardzo spokojnie. Bez przesady, by chłopcy się cieszyli, albo nie. Jesteśmy przygotowani na wyjazd do Macedonii. Żyjemy tym. Puchary są specyficzne, cieszymy się, że możemy w nich grać i przystąpimy do nich bardzo skoncentrowani, bez lekceważenia kogokolwiek.
- Gracie pierwszy mecz na wyjeździe, to korzystny układ?
- Ze sportowego punktu widzenia na pewno tak. Poznamy przeciwnika i w rewanżu powinno nam być łatwiej. Choć wiadomo, że w pucharach jest różnie. Tak wyszło, trzeba to przyjąć i przygotować się jak najlepiej do pierwszego meczu. Natomiast patrząc z punktu widzenia logistyki będzie nam trudno, bo szybko musimy załatwić np. wizy. Jest dużo roboty, musimy wszystko dopiąć na ostatni guzik.
- Los mógł wam przydzielić jednego z czterech rywali, w grę wchodziły jeszcze albańska Teuta Durres, maltański Hibernians FC i armeński Bananc Erewań. Cieszy się Pan z tego, że polecicie do Macedonii, a nie np. do Armenii?
- Ze względów logistycznych na pewno tak, byłby to znacznie dłuższy wyjazd. I cięższy, z tego względu, że panują tam teraz olbrzymie upały. Macedoński zespół też będzie bardzo trudnym rywalem. Zawsze zespoły z Bałkanów są trudnymi przeciwnikami. Trzeba się więc dobrze przygotować do tego meczu. Spokojnie trenujemy i szykujemy się na konfrontację.
- Wiadomo, że są to puchary, gra o stawkę, ale możecie potraktować te mecze też jako sparingi, bo wielu ich nie macie w okresie przygotowawczym.
- Rzeczywiście, gier kontrolnych nam brakuje, ale nie będziemy tych meczów traktować sparingowo. Przed konfrontacją ze Szkendiją będą trzy gry kontrolne. Jedną już mamy za sobą, ale z przeciwnikiem z III ligi. To była raczej gra treningowa. Będą jeszcze dwie poważne konfrontacje - ze Żiliną i Ruchem Chorzów. Jesteśmy, można powiedzieć, w pewnym niedoczasie. To jest normalne, każdy zespół grający w pucharach tak ma.
- Nie będzie miał Pan Mateusza Szczepaniaka na pierwszy mecz?
- Nie ma takiej możliwości, bo do 30 czerwca jest związany z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Nie ma zgody na treningi z nami, nie jest zgłoszony do PZPN. Pogodziłem się z tą myślą, że go nie będę miał. Najwcześniej na mecz drugiej rundy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?