Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Puchary nas cieszą

Rozmawiał Jacek Żukowski
Dla trenera Jacka Zielińskiego puchary to nie pierwszyzna, dla większości piłkarzy Cracovii tak
Dla trenera Jacka Zielińskiego puchary to nie pierwszyzna, dla większości piłkarzy Cracovii tak fot. andrzej banaś
Rozmowa z JACKIEM ZIELIŃSKIM, trenerem piłkarzy Cracovii po losowaniu Ligi Europy.

- Przed losowaniem pierwszej rundy eliminacji Ligi Europy twierdził Pan, że mówienie o wymarzonym rywalu mija się z celem. Nie miał Pan jakichś życzeń w tej kwestii?

- Przed losowaniem nie miałem żadnych preferencji, bo jakie można mieć sugestie? Powiem tyle: trafiamy na solidnego rywala. W zeszłym roku dwukrotnie zremisował ze szkockim Aberdeen 1:1 i 0:0, zdobył w tym roku Puchar Macedonii. Wiem, że gra w tym zespole trzech Brazylijczyków i że występuje tam napastnik, który strzelił 25 goli w lidze (Ferhan Hasani - przyp.). Będziemy mieli więcej wiadomości. Musimy się na razie przygotować, zaczynamy zbierać informacje o rywalu.

- Jak przyjęliście wiadomość o wynikach losowania?

- Bardzo spokojnie. Bez przesady, by chłopcy się cieszyli, albo nie. Jesteśmy przygotowani na wyjazd do Macedonii. Żyjemy tym. Puchary są specyficzne, cieszymy się, że możemy w nich grać i przystąpimy do nich bardzo skoncentrowani, bez lekceważenia kogokolwiek.

- Gracie pierwszy mecz na wyjeździe, to korzystny układ?

- Ze sportowego punktu widzenia na pewno tak. Poznamy przeciwnika i w rewanżu powinno nam być łatwiej. Choć wiadomo, że w pucharach jest różnie. Tak wyszło, trzeba to przyjąć i przygotować się jak najlepiej do pierwszego meczu. Natomiast patrząc z punktu widzenia logistyki będzie nam trudno, bo szybko musimy załatwić np. wizy. Jest dużo roboty, musimy wszystko dopiąć na ostatni guzik.

- Los mógł wam przydzielić jednego z czterech rywali, w grę wchodziły jeszcze albańska Teuta Durres, maltański Hibernians FC i armeński Bananc Erewań. Cieszy się Pan z tego, że polecicie do Macedonii, a nie np. do Armenii?

- Ze względów logistycznych na pewno tak, byłby to znacznie dłuższy wyjazd. I cięższy, z tego względu, że panują tam teraz olbrzymie upały. Macedoński zespół też będzie bardzo trudnym rywalem. Zawsze zespoły z Bałkanów są trudnymi przeciwnikami. Trzeba się więc dobrze przygotować do tego meczu. Spokojnie trenujemy i szykujemy się na konfrontację.

- Wiadomo, że są to puchary, gra o stawkę, ale możecie potraktować te mecze też jako sparingi, bo wielu ich nie macie w okresie przygotowawczym.

- Rzeczywiście, gier kontrolnych nam brakuje, ale nie będziemy tych meczów traktować sparingowo. Przed konfrontacją ze Szkendiją będą trzy gry kontrolne. Jedną już mamy za sobą, ale z przeciwnikiem z III ligi. To była raczej gra treningowa. Będą jeszcze dwie poważne konfrontacje - ze Żiliną i Ruchem Chorzów. Jesteśmy, można powiedzieć, w pewnym niedoczasie. To jest normalne, każdy zespół grający w pucharach tak ma.

- Nie będzie miał Pan Mateusza Szczepaniaka na pierwszy mecz?

- Nie ma takiej możliwości, bo do 30 czerwca jest związany z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Nie ma zgody na treningi z nami, nie jest zgłoszony do PZPN. Pogodziłem się z tą myślą, że go nie będę miał. Najwcześniej na mecz drugiej rundy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski