Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracują piły. Znika zieleń

Jolanta Białek
Jolanta Białek
W Niepołomicach takie obrazki są na porządku dziennym. Mieszkańcy są przerażeni
W Niepołomicach takie obrazki są na porządku dziennym. Mieszkańcy są przerażeni fot. archiwum
Pod topór poszły już tysiące drzew. Trwający od 1 marca sezon lęgowy ptaków nie zatrzymał wycinek. Przerażeni mieszkańcy interwenują w urzędach. W Niepołomicach przyjęto takich zgłoszeń już ponad sto. Do wielickiego magistratu wpływa kilka skarg na tydzień

Mieszkańcom wielu rejonów gminy Niepołomice warkot pił towarzyszy przez cały dzień. Podobnie jest, jak nam opowiadano, także w okolicach Gdowa. To, na jaką skalę prowadzona jest obecnie wycinka drzew - umożliwiona przez obowiązującą od stycznia nową ustawę - obrazuje także popyt na narzędzia do „likwidacji” drzewostanu. - O ile dawniej sprzedawałem jedną pilarkę na tydzień, to teraz schodzą codziennie co najmniej po dwie. Nie nadążam z ich zamawianiem - powiedział nam właściciel jednego z wielickich sklepów z takim asortymentem.

Do Urzędu Miasta w Niepołomicach każdego dnia wpływają średnio dwie skargi dotyczące wycinania drzew. Tak jest od początku roku. Kilkanaście zgłoszeń w takich sprawach przyjęła także niepołomicka Straż Miejska. Mieszkańcy wystąpili tak licznie w obronie drzewostanu, bo w rejonie, który miał do tej pory status najbardziej zielonego w powiecie wielickim, wycinki miały charakter masowy, wręcz rabunkowy.

W lutym poszły pod topór setki drzew, m.in. na ok. 30-arowej działce przy Alei Dębowej oraz na os. Boryczów, na terenie dawnej strzelnicy wojskowej, a więc tuż przy Puszczy Niepołomickiej. Podobne „obrazki” oglądano także w pobliżu stacji kolejowej w Podłężu i przy ul. Wimmera w Niepołomicach oraz w wielu innych rejonach gminy.

Jak mówi Maciej Maderak z Referatu Ochrony Środowiska niepołomi -ckiego magistratu, po każdym zgłoszeniu kontrolowano sytuację w terenie i tylko w jednym przypadku są wątpliwości, czy wycinka odbyła się zgodnie z prawem. To zdarzenie z Zakrzowa, gdzie mieszkańcy zgłosili, że właściciel ze swojego terenu „zapędził” się z wycinką na sąsiednią gminną działkę (w tej sprawie trwa postępowanie wyjaśniające).

Kontrole przyniosłyteż mały sukces. Na jedynym z osiedli ocalono ostatnio kilka drzew na tzw. izolacyjnym pasie zieleni. Wspólnota mieszkaniowa postanowiła je wyciąć, ale przeciwni temu mieszkańcy interweniowali w urzędzie. - Podczas kontroli uświadomiliśmy zarządcom tego terenu, że prawo pozwala im wyciąć drzewa, ale na tym obszarze i tak nic innego nie zrobią, bo w planie zagospodarowania jest on terenem zielonym. I odstąpiono od wycinki - opowiada Maciej Maderak.

Według obowiązujących od stycznia przepisów, prywatny właściciel może wycinać na swym terenie drzewa bez żadnych pozwoleń. Od początku tego miesiąca obowiązuje tu jednak ograniczenie: nie można likwidować drzew, na których znajdują się gniazda ptaków. Jak mówią urzędnicy, zapis ten nie zapobiegł jednak jakoś znacząco wycinkom, tyle tylko, że teraz unicestwiane są te drzewa, na których nie ma gniazd.

Do magistratu w Wieliczce zgłoszono od stycznia ok. 40 skarg dotyczących „znikania” drzewostanu. Każda taka sprawa była sprawdzana w terenie przez patrol złożony z miejskich strażników i przedstawiciela urzędu. - Żadnych nieprawidłowości nie stwierdzono. U nas jednak zgloszenia dotyczyły nie masowej wycinki drzew, ale zawsze tzw. przydomowej, czyli wycięcia 1-2 drzew - mówi Magdalena Golonka z wielickiego Urzędu Miasta.

Natomiast niepołomiczanie są obecnie tak wyczuleni na problem, że miasto postanowiło zrezygnować nawet z koniecznej wycinki kilkunastu drzew w niepołomickim parku. - Wykonywaliśmy tam ostatnio cięcia pielęgnacyjne i inwentaryzację. Okazało się, że wśród rosnących tam 157 drzew są też martwe. Na razie nie będziemy ich jednak wycinać, by nie denerwować tym widokiem mieszkańców - mówi Szymon Urban, kierownik Referatu Promocji niepołomickiego Urzędu Miasta.

W tej gminie powstały już także plany nasadzeń nowych drzew. W tym roku mają „zalesić” się m.in. skwery i okolice placów zabaw. Drzewa będą sadzone tam przez mieszkańców (inicjatywa wyszła od społeczności os. Boryczów), urzędników oraz studentów Niepołomickiego Uniwersytetu Dziecięcego.

- Nawiązaliśmy też współpracę z Fundacją „Czas na las”, z którą planujemy zrealizować w 2018 roku projekt nasadzeń drzew na kilku dużych obszarach- o powierzchni ponad hektara - w różnych rejonach gminy - zapowiada Maciej Maderak.

Nieprawidłowości nie było

Gminy Gdów i Kłaj

Trudno oszacować skalę zjawiska Jak mówi Maciej Gibała z Urzędu Gminy w Gdowie, w ostatnich tygodniach mieszkańcy częściej niż zwykle dopytują w gminie o nowe procedury związane z wycinką drzew. - Może to sugerować, że mieszkańcy częściej niż wcześniej pozbywają się niechcianych drzew. Trudno jednak oszacować skalę tego zjawiska - twierdzi urzędnik. W gminie Kłaj sytuacja wygląda podobnie.

Gmina Biskupice

Jedna skarga na masową wycinkę . Do tej pory mieszkańcy interweniowali w urzędzie tylko w sprawie masowej wycinki w Łazanach. - Na miejsce udali się pracownicy Referatu Ochrony Środowiska, by ustalić czy wycinka drzew odbywa się zgodnie z prawem i czy na ścinanych drzewach nie znajdowały się gniazda lęgowe ptaków. Nieprawidłowości nie stwierdzono - informuje Daniela Orłowska z Urzędu Gminy Biskupice.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pracują piły. Znika zieleń - Dziennik Polski

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski