Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Postój z włączonym silnikiem? To łamanie prawa i zwiększanie smogu

Paulina Szymczewska
Paulina Szymczewska
Zanieczyszczenia z aut mają znaczący wpływ na jakość krakowskiego powietrza
Zanieczyszczenia z aut mają znaczący wpływ na jakość krakowskiego powietrza fot. Andrzej Banaś
Środowisko. - Niestety, w naszym mieście jest to problem znany i powszechny - przyznaje Andrzej Guła z Krakowskiego Alarmu Smogowego.

Osiedle Podwawelskie - auto zatrzymuje się na ulicy tuż przy przejściu dla pieszych, wysiada kobieta z dzieckiem i odprowadza je do szkoły, zostawiła jednak włączony silnik. Kazimierz - autokar zagranicznej wycieczki zaparkował przy ul. Dajwór i stoi z włączonym silnikiem. Ul. Kalwaryjska - przed sklepem kierowca samochodu dostawczego rozładowuje towar, a silnik pracuje. Kolejne minuty upływają, paliwo się marnuje, a kłęby spalin wydobywają się z rury wydechowej, jeszcze bardziej zatruwając krakowskie powietrze. Takie przykłady można mnożyć…

- Od dłuższego czasu obserwuję postój samochodów z włączonymi silnikami w różnych rejonach miasta i w różnych sytuacjach - zauważa nasz Czytelnik, pan Stanisław. Jak mówi, dotyczy to nie tylko autobusów czy samochodów dostawczych, ale też np. taksówek na postojach (zimą się grzeją, latem chłodzą) i zwykłych aut - kiedy to np. pasażer „wyskakuje na chwilkę” do sklepu czy apteki, a kierowca czeka na niego, nie gasząc silnika.

- Niestety, to w Krakowie problem znany i powszechny. Sam wielokrotnie obserwowałem takie sytuacje - na przykład na Kleparzu, gdzie busy notorycznie stoją z włączonymi silnikami po kilkanaście minut, a tuż obok, na przystankach czekają pasażerowie (w tym matki z małymi dziećmi i osoby starsze) i muszą wdychać te spaliny - opowiada Andrzej Guła z Krakowskiego Alarmu Smogowego.

- Jakość powietrza w Krakowie jest tak tragiczna, że trzeba zwracać uwagę na wszystko, na to też - podkreśla pan Stanisław. - Trzeba uświadamiać kierowców, bo chyba wielu z nich nie zdaje sobie sprawy, że łamie prawo.

Rzeczywiście, przepisy ruchu drogowego wyraźnie mówią, że kierowcy nie wolno zostawiać pracującego silnika podczas postoju. Nie może on również oddalać się od auta, gdy silnik jest w ruchu ani też „używać pojazdu w sposób powodujący uciążliwości związane z nadmierną emisją spalin”. - Postój z włączonym silnikiem to wykroczenie. Grozi za to mandat 100 zł, a nawet grzywna do 5 tys. zł, jeśli sprawa trafi do sądu - przestrzega nadkom. Tomasz Seweryn, zastępca naczelnika krakowskiej drogówki.

- Prawda jest taka, że świadomość ludzi w tym zakresie jest niewielka. A to przecież nie tylko łamanie prawa, ale również przyczynianie się do zwiększenia zanieczyszczenia powietrza - podkreśla Andrzej Guła. Potwierdza to specjalista z Politechniki Krakowskiej - prof. PK Marek Brzeżański, dyrektor Instytutu Pojazdów Samochodowych i Silników Spalinowych.

Jak tłumaczy, emisja toksycznych substancji z rury wydechowej nie jest wprawdzie bardzo duża, gdy silnik jest nagrzany, ale dokłada się do innych zanieczyszczeń zatruwających atmosferę. W spalinach silników zasilanych benzyną lub gazem jest wówczas więcej tlenku węgla i węglowodorów, a w dieslach problem stanowi emisja tlenków azotu.

- Znacznie gorzej jest, jeśli uruchamiamy zimny silnik i zostawiamy go na jałowym biegu. Wtedy emisja zanieczyszczeń jest wielokrotnie większa - zaznacza prof. Brzeżański. - Często zimą zdarza się, że kierowca - po uruchomieniu auta - opuszcza pojazd i czyści szyby. Takie praktyki są niedopuszczalne, a w niektórych krajach (np. w Austrii czy Szwajcarii) surowo karane - dodaje.

To, jak samochody przyczyniają się do zwiększenia krakowskiego smogu - zwłaszcza gdy stoją w korkach - pokazują dane z miejskiego monitoringu powietrza - głównie z Alej Trzech Wieszczów, gdzie znajduje się stacja pomiarowa mierząca zanieczyszczenia pochodzące z komunikacji. - W zeszłym roku stężenie pyłu zawieszonego na Alejach wyniosło średnio 68 jednostek, natomiast na Kurdwanowie znacznie mniej - 45. Wyraźnie widać z tego, że wpływ emisji komunikacyjnej na zanieczyszczenie powietrza w Krakowie jest znaczny - zauważa Ryszard Listwan, zastępca wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska.

Nasi rozmówcy zgodnie przyznają jednak, że przepisy dotyczące zakazu postoju z włączonym silnikiem nie są egzekwowane. - Reagujemy na bieżąco na wykroczenia w ruchu drogowym, ale na terenie tak wielkiej aglomeracji nie jesteśmy w stanie ujawnić wszystkich przypadków łamania prawa przez kierowców - odpierają zarzuty policjanci z drogówki.

A Tomasz Fabiański z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego zwraca uwagę, że takie sprawy są bardzo trudne do udowodnienia i że ciężko jest złapać kierowcę na gorącym uczynku. - Wystarczy, że podjedzie patrol nasz lub policji, a kierowca wyłącza silnik i po sprawie. To walka z wiatrakami - przyznaje naczelnik Wydziału Inspekcji WITD.

Zdaniem prof. Marka Brzeżańskiego, służby powinny jednak intensywniej kontrolować kierowców. Potrzebne są bardziej kompleksowe działania, m.in. w centrum miasta. - Od kilkunastu lat istnieje tam strefa ograniczenia prędkości do 30 km/h, o czym w obrębie II obwodnicy informują odpowiednie znaki drogowe. Jednak niewielu kierowców zwraca na nie uwagę, a służby nie egzekwują przepisów - mówi specjalista z PK.

Dla poprawy jakości powietrza w Krakowie ważne jest też, by wziąć pod lupę stacje kontroli pojazdów. - Niestety, z rzetelnością wykonywania pomiarów emisji spalin w tych stacjach bywa różnie, a to jest kluczowa sprawa - podkreśla prof. Brzeżański.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski