Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomóżmy odbudować dom

Barbara Ciryt
Barbara Ciryt
Po uprzątnięciu spalenizny z domu Barbary i Piotra Galonów (stoją w środku) sterczą kikuty kominów
Po uprzątnięciu spalenizny z domu Barbary i Piotra Galonów (stoją w środku) sterczą kikuty kominów Fot. Barbara Ciryt
Społeczeństwo. Sześcioosobowa rodzina z przysiółka Łączki, znajdującego się na granicy Kobylan i Brzezinki została bez dachu nad głową. Dach domu i strop strawił pożar. Mieszkańcy obu wsi obiecują zbierać materiały budowlane i pieniądze, żeby wesprzeć pogorzelców.

Ogień strawił dach i strop domu rodziny Galonów. Podczas gaszenia, woda zalała ściany domu. Część budynku jest do rozbiórki. Rodzina znalazła się w dramatycznej sytuacji. Sołtys Brzezinki Jan Szczepański, mieszkańcy jego wsi oraz Kobylan spieszą z pomocą. Zapowiedzieli, że wspólnymi siłami w kilka miesięcy odbudują ten dom.

Władze gminy - na czas odbudowy wynajmą dom dla pogorzelców. A Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej natychmiast udzielił doraźnego wsparcia.

Poszkodowana rodzina może o przyszłości. Jeszcze trzy dni temu byli w rozpaczy. W domu, którego część pochodzi z 1926 r. mieszkało sześć osób: Barbara Galon z mężem Piotrem i dwójką dzieci Patrykiem i Kingą. Ponadto mieszkała tu matka i brat pani Barbary.

Gospodyni domu opowiada o poniedziałkowym nieszczęściu, gdy dom stanął w ogniu. - Po południu nie było prądu. Zakład energetyczny prowadził jakieś prace. Około godz. 15.30 syn powiedział, że włączyli prąd. Wtedy usłyszałam jakieś dziwne sygnały z telefonu. Na kablach doprowadzających prąd ze słupów energetycznych do naszego domu zobaczyliśmy iskry i płomienie. Wysadziło bezpieczniki w domu - mówi.

Pan Piotr zaniepokojony poszedł zobaczyć, co dzieje się na strychu. - Pali się! - krzyknął. Ogień rozprzestrzeniał się błyskawicznie. - Wzięliśmy gaśnicę, ale to nic nie dało - mówi pani Barbara. Domownicy wezwali pomoc. Gdy dojechali strażacy z kilku OSP gminy Zabierzów i JRG3 z Krakowa, cały dach stał w ogniu. Jego drewnianej konstrukcji nie sposób było ratować.

- Strażacy musieli mocno lać wodę, żeby gasić ocieplenie stropu. Było ono - jak to dawniej stosowano - ze słomy. Wszystko trzeba było usunąć - mówi Jan Szczepański, sołtys Brzezinki, który przyjechał na miejsce. Natychmiast zorganizował kontenery na spalone pozostałości. - Wywieźliśmy trzy kontenery spalenizny, wszystko, co nią cuchnęło - mówi sołtys.

Pani Barbara wskazuje dziury w suficie domu, które wypalił ogień i zalała woda. - Strugi ciekły po ścianach, w pokojach kapało z sufitu. Na podłodze stało kilka centymetrów wody. Mamy zalane wszystko, meble, wersalki, całą pościel, pierzynę, kołdry - pokazuje kobieta.

Tuż po pożarze na miejscu pojawili się pracownicy Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej z kierownikiem Stanisławem Myjakiem, udzielili bieżącej pomocy materialnej i zaczęli organizować domownikom tymczasowe lokum. Okazało się, że na pierwsze noce po pożarze znajdą miejsce u rodziny.

- Przyjęła nas rodzina mieszkająca w Brzezince. Tylko mama poszła do swojej siostry do Radwanowic, a córka do znajomych - mówi pani Barbara.

Teraz rodzina przeniesie się do domu w Brzezince, który dla niej wynajęła gmina i opłaci koszty najmu. Tymczasem Stanisław Myjak, kierownik GOPS przygotował apel do mieszkańców gminy, żeby wsparli akcję pomocową dla Galonów. - Na odbudowę domu poszkodowana rodzina będzie potrzebowała dużej ilości materiałów budowlanych lub wsparcia finansowego na ich zakup - informował na stronach internetowych.

We wtorek już było wiadomo, że części domu niemożna uratować. Janusz Proniewski, inspektor ds. budownictwa w Urzędzie Gminy w Zabie-rzowie stwierdził, że oprócz całkowitego zniszczenia dachu, więźby dachowej, pokrycia, ścian szczytowych i kominów, częściowemu zniszczeniu uległy drewniane ściany budynku, a na skutek akcji gaśniczej także zawilgoceniu uległy wewnętrzne ściany oraz wewnętrzne części stropu, posadzki, panele, deski, wykładziny. Groźne pęknięcia konstrukcji werandy doprowadziły do tego, że trzeba było ją usunąć. Inspektor oszacował wstępnie roboty remontowo-budowlane z materiałami i wykonaniem na około 85 tys. zł.

- Część domu trzeba będzie rozebrać aż po fundamenty. Ale jestem dobrej myśli. Mieszkańcy są gotowi pomóc, wierzę, że nie będzie kłopotów z zebraniem potrzebnych materiałów. W trzy miesiące powinniśmy odbudować ściany i dach. Jesienią będzie można robić prace wewnątrz - dodaje otuchy sołtys Szczepański.

Materiały do odbudowy

Więźba dachowa: krokwie (16x8 cm) x 6,5 m - 40 szt., jętki (16x8 cm) x 5 m - 20 szt., łaty (4x5 cm) - 600 m, kontrłaty - 300 m, krawędziaki (14x14) 6 m - 6 szt., blacha dachówkowa i akcesoria - 200 mkw., deski podbiciowe 60 mkw., deski tarcica 2,5’ lub 32’ - 1,5 msześc., folia dachowa - 4 rolki, wełna mineralna gr.15 cm - 180 mkw., wełna mineralna grubość 10 cm - 180 mkw., suchy tynk 180 mkw., folia paraizolacyjna - 180 mkw., konstrukcja ruszt. pod suchy tynk - 180 mkw., rynny i akcesoria - 35 m, spusty (ruty i akcesoria) - 8 m, styropian grubość 7 lub 6 lub 5 cm - 110 mkw., kominy systemowe (do spalin z 3 wentylami) - 4,5 m i (do spalin z 1 wentylem)- 4,5 m.

Mury: pustaki ścienne 3 lub 40 cm - 80 mkw., stal zbrojeniowa - 600 kg, styropian do ocieplenie (10 cm z systemem) - 150 mkw., okna pcv (otwór 150x150) - 3 szt., okna połaciowe dachowe (120x70) - 4 szt., drzwi balkonowe (150x220) - 1 szt.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski