Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piesi zyskają - kierowcy czekają

Katarzyna Hołuj
Katarzyna Hołuj
Tak ma wyglądać kładka dla pieszych na wysokości restauracji „Chłopskie Jadło”. Druga ma powstać na wysokości szkoły
Tak ma wyglądać kładka dla pieszych na wysokości restauracji „Chłopskie Jadło”. Druga ma powstać na wysokości szkoły FOT. MACIEJ HOŁUJ
Głogoczów. Jest potwierdzenie finansowania budowy dwóch kładek dla pieszych. We wsi wzbudziło to mieszane uczucia. Jest radość, ale nie ma satysfakcji. Pierwsza kładka ma powstać na wysokości restauracji „Chłopskie Jadło”. Przetarg na jej budowę ma być ogłoszony niebawem.

Procedura przetargowa, jak ocenia Iwona Mikrut z krakowskiego oddziału GDDKiA, potrwa minimum dwa miesiące zakładając, że nie będzie odwołań. - W tym roku rozpocznie się budowa tej kładki, w przyszłym zakończenie i oddanie do użytkowania - mówi rzeczniczka. - Budowa drugiej kładki w Głogoczowie także ma potwierdzenie finansowania, jednak w jej przypadku trzeba najpierw uaktualnić mapę sytuacyjno-wysokościową, projekty podziału nieruchomości oraz uzyskać opinie i uzgodnienia od m.in. organu nadzoru górniczego, dyrektorów RZGW oraz Lasów Państwowych i Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.

Ta druga kładka ma powstać około kilometr dalej (w kierunku Myślenic) bliżej centrum Głogoczowa, gdzie mieszczą się szkoła, kościół, Wiejski Dom Kultury itd. Najpewniej będzie z niej korzystało dużo więcej osób niż z pierwszej. Także dlatego, że przy „Chłopskim Jadle” funkcjonuje przejście podziemne, do którego mieszkańcy zdążyli się przyzwyczaić. Nie jest to wprawdzie przejście zbudowane z myślą o nich, ale przepust pod zakopianką (przepływa tędy lokalny potok) wyposażony jednak w „chodnik” dla pieszych.

Kładka za miliony, a pieszych jak na lekarstwo

Jak chętnie i licznie z kładek będą korzystali mieszkańcy? Pytanie wydaje się zasadne, zwłaszcza, że nie są to obiekty tanie. Konstrukcja kładki w Jaworniku (oddanej do użytku w lutym 2015 roku) kosztowała 6,6 mln zł, a jej całkowity koszt (wraz z dokumentacją i nadzorem ) to ponad 7,5 mln zł. Z kolei kładka w Gaju kosztowała 5,8 mln zł.

Reporterzy Radia Kraków trzy tygodnie temu przeprowadzili test na „popularność” tych dwóch kładek. Liczyli osoby, które z nich skorzystały w godzinach porannego szczyty, czyli między 6.30 a 8. Jak się okazało, w Jaworniku było ich… 9. Przegrała z kładką w Gaju, z której w tym samym czasie skorzystało 35 osób.

Sołtys Głogoczowa ma pewne obawy, czy kładka na wysokości „Chłopskiego Jadła” będzie równie „popularna” jak ta w Jaworniku. - Ludzie już się przyzwyczaili przechodzić pod drogą. Czy siła przyzwyczajenia nie zwycięży? To jest moje osobiste zdanie, ale boję się trochę czy nie będą to wyrzucone pieniądze? - mówi Jan Kantor .

Jednocześnie jest pewien, że kładka na wysokości szkoły i kościoła nie będzie świeciła pustkami. I wreszcie dzieci idące do szkoły będą mogły bezpiecznie przekroczyć zakopiankę bez pomocy „przeprowadzacza”.

Nie neguje tego, co ma powstać, choć, jak mówi, wolałby przejście i przejazd podziemny, bo problem mają nie tylko piesi, ale też zmotoryzowani, chcący przejechać na drugą stronę wsi albo włączyć się do ruchu na zakopiance.

- Z moich obserwacji wynika, że samochodów na zakopiance przybywa. Jest bardzo niebezpiecznie wyjechać od nas z centrum wsi, zwłaszcza w lewo w stronę Myślenic - mówi sołtys i dodaje, że nieraz przeżywa strach o bliskich, kiedy wybierają się autem gdzieś dalej i muszą przecinać zakopiankę.

Radna miejska z Głogoczowa Agnieszka Węgrzyn jest pewna, że przynajmniej z jej strony, budowa kładek nie oznacza końca walki o tunele.

Czy w ogóle informacja o pieniądzach na kładki ją ucieszyła? - To nie takie jednoznaczne - mówi radna. - Z jednej strony to dobrze, bo są potrzebne - jeden tunel nie rozwiązałby wszystkich problemów. Z drugiej strony, jestem lekko rozczarowana tym, że zamiast jednej kładki nie powstanie tunel. Tak więc dobrze, że tyle jest robione, ale to nie jest w pełni satysfakcjonujące. Jeżeli w przyszłości uda się bliżej lub dalej centrum wsi wybudować tunel, wtedy kładka straci rację bytu. Chyba, że tunel będzie jedynie dla pojazdów.

Gmina nadal chce tunelu oraz dróg zbiorczych

- Poza tym, oprócz tunelu powinny powstać drogi serwisowe, żeby można było do niego dojechać. Drogi serwisowe bardzo poprawiłyby bezpieczeństwo. Dziś są miejsca, np. sklepy oddalone o kilkadziesiąt metrów, do których, żeby dojechać, musimy wyjeżdżać na zakopiankę - mówi radna Węgrzyn.

Burmistrz Myślenic wypowiada się w podobnym do niej tonie. - Jesteśmy bardzo zadowoleni, ze GDDKiA będzie inwestowała w gminie Myślenice. Z pewnością przyczyni się to do zwiększenia bezpieczeństwa na zakopiance.

Jednocześnie zapowiada dalsze dążenia do likwidacji lewoskrętów na całym odcinku zakopianki biegnącym przez gminę. - Nie wszędzie tam, gdzie można wybudować kładkę, istnieje możliwość bezpiecznego przejazdu. Dla nas najważniejsze jest bezpieczeństwo mieszkańców, dlatego będziemy dążyć do budowy bezkolizyjnych przejazdów. Rozpoczęliśmy już rozmowy z GDDKiA na temat budowy dróg zbiorczych w miejscowościach: Jawornik, Krzyszkowice, Bęczarka, i Głogoczów, które umożliwią mieszkańcom bezpieczne poruszanie się w obrębie miejscowości, podzielonych zakopianką - dodaje.

Zarządca zakopianki potwierdza, że takie rozmowy trwają. - Chodzi o uzyskanie ciągłości tych dróg, przy czym gmina ma zająć się przygotowaniem projektu. Jest to na etapie rozmów, nie sprecyzowano jeszcze żadnego porozumienia w tej sprawie pomiędzy gminą i GDDKiA. Część tych ciągów drogowych wykonana ma być na terenach gminnych - informuje Iwona Mikrut z krakowskiego oddziału GDDKiA.

Jeśli zaś chodzi o tunel, to wedle informacji z GDDKiA, planuje go zaprojektować i wybudować gmina Myślenice.

Nie tylko Głogoczów ma odczuć poprawę

Poseł z Myślenic zapowiada już, że nie tylko mieszkańcy Głogoczowa doczekają się poprawy bezpieczeństwa na zakopiance. - Cieszę się, że inwestycje, na które czekali mieszkańcy Głogoczowa i Jawornika, stają się faktem, bo wiem, że już niedługo powstanie także druga kładka w Jaworniku, zostanie przebudowane skrzyżowanie w Krzyszkowicach, a w Myślenicach pojawiają pasy włączenia i wyłączenie przy wylocie ul. Daszyńskiego na zakopiankę - mówi Jarosław Szlachetka.

GDDKiA w Krakowie nie ma jeszcze potwierdzenia finansowania kładki w Jaworniku, ma natomiast potwierdzenie na środki dotyczące inwestycji w Krzyszkowicach i Myślenicach (na wysokości ul. Daszyńskiego). - W tym roku planujemy wykonanie dokumentacji dla tych zadań - mówi Iwona Mikrut.

Radny miejski z Krzyszkowic, Robert Pitala, czeka na ich wykonanie, bo jak mówi, dzisiejszy wyjazd z Krzyszkowic na zakopiankę to koszmar. - Liczymy także na to, że zarządca drogi zgodzi się na światła w Krzyszkowicach, zwłaszcza że mają one zniknąć z Myślenic po przebudowie wyjazdu z ul. Sobieskiego. Bardzo przydałyby się one u nas, dopóki także w Krzyszkowicach nie powstanie kładka lub tunel - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski