Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oszukiwał ciężarne i ZUS?

Alicja Fałek
Sądecka policja prowadzi postępowanie w sprawie wyłudzenia świadczeń zdrowotnych. Na razie nikt nie usłyszał zarzutów. Te mogą zostać postawione pracodawcy i ciężarnym, które pospisywały umowy.
Sądecka policja prowadzi postępowanie w sprawie wyłudzenia świadczeń zdrowotnych. Na razie nikt nie usłyszał zarzutów. Te mogą zostać postawione pracodawcy i ciężarnym, które pospisywały umowy. fot. 123rf
Nowy Sącz/Rytro. Prokuratura bada, czy właściciel firmy z Rytra zawierał fikcyjne umowy i wyłudzał świadczenia. Mężczyzna już rok temu trafił na „Czarną listę pracodawców”, a jego działalność sprawdzał ZUS.

Według prokuratora 14 ciężarnych kobiet mogło nieświadomie brać udział w procederze wyłudzania świadczeń zdrowotnych od Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

Kobiety miały być rzekomo zatrudnione przez firmę handlowo-usługową z Rytra. W rzeczywistości jej właściciel brał od kobiet pieniądze na opłacenie składek w ZUS. Potem kontakt z tym mężczyzną się urywał, a ciężarne po porodzie zostawały bez świadczeń. Oszustowi może grozić do 8 lat pozbawienia wolności.

- Policja od 7 stycznia br. pod nadzorem prokuratora prowadzi dochodzenie w sprawie o oszustwo - mówi prokurator Zbigniew Gabryś, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu.

Wpadł przez przypadek

Śledczy wpadli na trop oszustwa, prowadząc inne postępowanie przeciwko temu właścicielowi firmy z Rytra.

- Podczas przeszukania biura firmy trafiliśmy na liczne dokumenty ZUS, które nie miały związku z prowadzoną przez nas sprawą - wyjaśnia prokurator Gabryś. Pozyskane materiały stały się podstawą do wszczęcia odrębnego postępowania przeciwko temu mężczyźnie.

Dochodzenie toczy się w sprawie zawierania fikcyjnych umów o pracę w celu wyłudzenia świadczenia zdrowotnego. Kwalifikowane jest jako przestępstwo oszustwa. Za to grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Na razie nikomu nie postawiono zarzutów.

- Istotne będzie ustalenie wielkości szkody, jaką wyrządził ten proceder - zaznacza rzecznik sądeckiej prokuratury. - Ile osób podpisało fikcyjne umowy, jaka jest łączna wysokość świadczeń? O takie dane będziemy się zwracać do ZUS - dodaje. Na razie policjanci przesłuchują świadków, których może być nawet kilkudziesięciu.

- Do tej chwili mówimy o czternastu poszkodowanych osobach - informuje sierż. sztab. Justyna Basiaga, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu. - Sprawa jest w toku.

ZUS działał rok temu

Pierwsze niepokojące informacje o właścicielu ryterskiej firmy pojawiły się na facebooko-wej stronie „Czarna lista pracodawców z Nowego Sącza i okolic”. Kobiety żaliły się w postach w internecie, że mężczyzna wziął od nich pieniądze na opłacenie składek ubezpieczeniowych w ZUS, czego w rzeczywistości jednak nie zrobił.

Sprawę opisywaliśmy ponad rok temu. Sądecki oddział Zakładu Ubezpieczeń Społecznych zapewnił nas wtedy, że prowadzi postępowanie wyjaśniające dotyczące pracodawcy z Rytra.

- Z uwagi na przepisy ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz ustawy o ochronie danych osobowych brak jest podstaw do ujawnienia szczegółów sprawy - poinformowała nas w lutym 2015 r. Anna Mieczkowska, rzeczniczka prasowa sądeckiego ZUS-u.

Dodała, że ubezpieczyciel zastanawia się nad złożeniem doniesienia do prokuratury ze względu na wysoką skalę procederu.

Tak się jednak nie stało. Nie udało nam się uzyskać odpowiedzi, dlaczego ZUS nie zgłosił wtedy sprawy organom ścigania. Anna Mieczkowska na nasze zapytanie odpowiedziała, że postępowanie (po roku) wszczęła z urzędu prokuratura i do niej należy zwracać się o komentarz w sprawie.

Groził kobietom i redakcji

Usunęła wpisy i zawiesiła stronę na Facebooku

Po naszej publikacji w lutym 2015 r. administratorka strony „Czarna lista pracodawców z Nowego Sącza i okolic” zawiesiła działalność. Wszystko przez pogróżki, jakie pod jej adresem kierował niezadowolony z wpisów właściciel firmy handlowo--usługowej z Rytra.

Najpierw jednak ze strony zniknął wpis, w którym ciężarna kobieta zarzucała pracodawcy z Rytra nieopłacenie składek w ZUS. Poprosiła o to sama autorka postu, która twierdziła, że była zastraszana przez byłego nieuczciwego pracodawcę.

Niedługo potem administratorka zrezygnowała z prowadzenia strony. - Właściciel tej firmy mi groził. Pisał, że pożałuję tego wpisu - mówiła nam kobieta, która pragnęła zachować anonimowość. - Pomyślałam, że to nie są przelewki, a ja nie potrzebuję kłopotów. Dlatego zrezygnowałam - stwierdziła.

Również wobec naszej dziennikarki właściciel firmy z Rytra nie był uprzejmy. Najpierw odmówił komentowania sprawy, choć mógł się odnieść do wpisów. Potem dodał, że będzie dochodził swoich praw w sądzie, bo zgłosił sprawę o naruszenie dóbr osobistych. - Pani numer telefonu, imię i nazwisko też już będzie na policji - groził w rozmowie z dziennikarką pracodawca z Rytra.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski