Ciągły hałas, prąd pobierany poza licznikiem i zapchana instalacja kanalizacyjna - tak zdaniem mieszkańców bloku nr 12 na osiedlu Górali wygląda remont jednego z lokali komunalnych. Prace są prowadzone na zlecenie Zarządu Budynków Komunalnych.
Lokal ten (65 m kw) jest jednym z kilku w całym budynku, które wciąż należą do miasta. Ma zostać podzielony na dwa mieszkania dla nowych lokatorów z wyrokami eksmisyjnymi (łącznie pięć osób).
- Już wcześniej odbywały się w naszym bloku mniejsze remonty, ale nie aż tak poważne prace budowlane, jak teraz - podkreśla Agnieszka Cholewa, która od lat sąsiaduje z komunalnym mieszkaniem. Podobnie jak jej sąsiedzi, o wszystkim co się dzieje obok, dowiedziała się dopiero po rozpoczęciu prac.
Lokatorzy zgłaszają sporo zastrzeżeń, co do jakości prowadzonych robót.
- Od pierwszych dni ekipy budowlane blokowały światło w całej klatce, pobierając prąd z korytarza. Potem okazało się, że robili to poza licznikami na koszt wspólnoty mieszkaniowej - dodaje Agnieszka Cholewa. Tę informację potwierdza również administracja budynku.
- Taka sytuacja zdarzała się również podczas poprzednich remontów, ale miasto za każdym razem regulowało te rachunki - wyjaśnia przedstawiciel administratora Barbara Komenda z firmy Adrem.
Jednocześnie przyznaje, że zarządca bloku nie wie co dzieje się w mieszkaniu komunalnym, bo miasto nikogo nie poinformowało o rozpoczętym remoncie. Mieszkańcy skarżą się również na ciągły brud na klatce schodowej i zapchaną kanalizację w całym pionie.
Zaniepokojeni nowohucianie postanowili tydzień temu spotkać się z urzędnikami i przekazać im swoje uwagi. - Praktycznie nikt odpowiadał na nasze pytania i nie usłyszeliśmy od nich żadnych konkretów - mówi nam Agnieszka Cholewa.
Zdaniem urzędników nie ma powodów do niepokoju. - Prowadzone prace nie zagrażały bezpieczeństwu osób w nim przebywających, ani pozostałym mieszkańcom całego bloku - zapewnia Agnieszka Nowak z Zarządu Budynków Komunalnych. Dodała, że remont sprowadza się jedynie do wstawienia zewnętrznych drzwi wewnątrz lokalu, adaptując go w ten sposób dla dwóch rodzin po wyrokach eksmisyjnych.
- Zgodnie z umową koszt prowadzonych prac wynosi 34,6 tys. zł, a wykonawca ma obowiązek zapewnić sobie pobór mediów oraz utrzymywać porządek na klatce schodowej podczas trwania remontu - wyjaśnia Agnieszka Nowak. Rzeczniczka ZBK potwierdziła również, że ekipa przygotowująca mieszkania dla nowych lokatorów zatkała pion kanalizacyjny, co zostało jednak szybko naprawione. - Jednocześnie żaden z mieszkańców nie zgłaszał do nas tych informacji - wyjaśnia Agnieszka Nowak.
Mieszkańcy osiedla Górali obawiają się, że w wyremontowanym lokalu pojawią się kolejni kłopotliwi lokatorzy. W bliskim sąsiedztwie bloku numer 12, znajduje się owiany złą sławą blok numer 5, w którym kwaterowane są osoby z socjalnego przydziału. Nasi rozmówcy dziwią się, dlaczego miasto decyduje się na podział sporego mieszkania w ich bloku, gdy w budynku socjalnym stoją puste lokale komunalne.
Dodatkowo, że ich wspólnota mieszkaniowa w ostatnich latach zainwestowała kilkaset tysięcy złotych w izolację budynku, remont stropów dachowych czy podłączenie centralnego ogrzewania. - W mieszkaniu socjalnym, od dłuższego czasu odcięta jest instalacja gazowa. Obawiamy się, że jej uruchomienie może spowodować zagrożenie - nie kryje Agnieszka Cholewa.
">Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?