Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obawiają się nowych sąsiadów z lokalu socjalnego

Piotr Drabik
Piotr Drabik
Mieszkańcy bloku na osiedlu Górali martwią się o budynek, którzy przez ostatnie lata sami wielokrotnie remontowali
Mieszkańcy bloku na osiedlu Górali martwią się o budynek, którzy przez ostatnie lata sami wielokrotnie remontowali Fot. Joanna Urbaniec
Nowa Huta. Urzędnicy remoncie nie poinformowali ani mieszkańców bloku na osiedlu Górali, ani ich wspólnoty.

Ciągły hałas, prąd pobierany poza licznikiem i zapchana instalacja kanalizacyjna - tak zdaniem mieszkańców bloku nr 12 na osiedlu Górali wygląda remont jednego z lokali komunalnych. Prace są prowadzone na zlecenie Zarządu Budynków Komunalnych.

Lokal ten (65 m kw) jest jednym z kilku w całym budynku, które wciąż należą do miasta. Ma zostać podzielony na dwa mieszkania dla nowych lokatorów z wyrokami eksmisyjnymi (łącznie pięć osób).

- Już wcześniej odbywały się w naszym bloku mniejsze remonty, ale nie aż tak poważne prace budowlane, jak teraz - podkreśla Agnieszka Cholewa, która od lat sąsiaduje z komunalnym mieszkaniem. Podobnie jak jej sąsiedzi, o wszystkim co się dzieje obok, dowiedziała się dopiero po rozpoczęciu prac.

Lokatorzy zgłaszają sporo zastrzeżeń, co do jakości prowadzonych robót.

- Od pierwszych dni ekipy budowlane blokowały światło w całej klatce, pobierając prąd z korytarza. Potem okazało się, że robili to poza licznikami na koszt wspólnoty mieszkaniowej - dodaje Agnieszka Cholewa. Tę informację potwierdza również administracja budynku.

- Taka sytuacja zdarzała się również podczas poprzednich remontów, ale miasto za każdym razem regulowało te rachunki - wyjaśnia przedstawiciel administratora Barbara Komenda z firmy Adrem.

Jednocześnie przyznaje, że zarządca bloku nie wie co dzieje się w mieszkaniu komunalnym, bo miasto nikogo nie poinformowało o rozpoczętym remoncie. Mieszkańcy skarżą się również na ciągły brud na klatce schodowej i zapchaną kanalizację w całym pionie.

Zaniepokojeni nowohucianie postanowili tydzień temu spotkać się z urzędnikami i przekazać im swoje uwagi. - Praktycznie nikt odpowiadał na nasze pytania i nie usłyszeliśmy od nich żadnych konkretów - mówi nam Agnieszka Cholewa.

Zdaniem urzędników nie ma powodów do niepokoju. - Prowadzone prace nie zagrażały bezpieczeństwu osób w nim przebywających, ani pozostałym mieszkańcom całego bloku - zapewnia Agnieszka Nowak z Zarządu Budynków Komunalnych. Dodała, że remont sprowadza się jedynie do wstawienia zewnętrznych drzwi wewnątrz lokalu, adaptując go w ten sposób dla dwóch rodzin po wyrokach eksmisyjnych.

- Zgodnie z umową koszt prowadzonych prac wynosi 34,6 tys. zł, a wykonawca ma obowiązek zapewnić sobie pobór mediów oraz utrzymywać porządek na klatce schodowej podczas trwania remontu - wyjaśnia Agnieszka Nowak. Rzeczniczka ZBK potwierdziła również, że ekipa przygotowująca mieszkania dla nowych lokatorów zatkała pion kanalizacyjny, co zostało jednak szybko naprawione. - Jednocześnie żaden z mieszkańców nie zgłaszał do nas tych informacji - wyjaśnia Agnieszka Nowak.

Mieszkańcy osiedla Górali obawiają się, że w wyremontowanym lokalu pojawią się kolejni kłopotliwi lokatorzy. W bliskim sąsiedztwie bloku numer 12, znajduje się owiany złą sławą blok numer 5, w którym kwaterowane są osoby z socjalnego przydziału. Nasi rozmówcy dziwią się, dlaczego miasto decyduje się na podział sporego mieszkania w ich bloku, gdy w budynku socjalnym stoją puste lokale komunalne.

Dodatkowo, że ich wspólnota mieszkaniowa w ostatnich latach zainwestowała kilkaset tysięcy złotych w izolację budynku, remont stropów dachowych czy podłączenie centralnego ogrzewania. - W mieszkaniu socjalnym, od dłuższego czasu odcięta jest instalacja gazowa. Obawiamy się, że jej uruchomienie może spowodować zagrożenie - nie kryje Agnieszka Cholewa.

">

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski