Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie zaśmiecajmy rzeki

Katarzyna Hołuj
Katarzyna Hołuj
Gmina Dobczyce. Przyjaciele Raby już od dziesięciu lat sprzątają brzegi oraz koryto rzeki. Ich wniosek po tej dekadzie? Jest czyściej.

- To co było wtedy, a jest teraz - to jak niebo a ziemia - mówi Paweł Augustynek-Halny z Przyjaciół Raby, którzy są sekcją należącą do koła Polskiego Związku Wędkarskiego „Raba”. - Ustawa śmieciowa na pewno miała znaczenie, ale pomogło też to, że w Dobczycach na wałach na wysokości szkoły zostały ustawione kosze na śmieci.

Poprawa jest też zasługą Przyjaciół Raby i ich zainicjowanej przed 10 laty akcji, która przez ten czas miała kilkanaście odsłon. - Pamiętam taki widok z początków naszych działań: opona, lodówka i wózek w rzece. Wystawało to ponad lustro wody, ale kto miał posprzątać? Mieszkańcy? Strażacy? Teraz, kiedy idę rzeką w woderach widzę, że w korycie nie ma śmieci - mówi Paweł Augustynek-Halny.

Nie znaczy to jeszcze, że ideał już został osiągnięty. Wszak uczestnicy akcji, a było ich 22 i sprzątali odcinek do mostu w Dobczycach (ul. Mostowa) do starego młyna w Gdowie, zebrali ok. 120 worków śmieci.

Część, jak mówią, była... spakowana do worków, co świadczy o tym, że ktoś celowo je tu podrzucił. Poza tym znajdywali butelki i pudełka po napojach, gumowe klapki, piłkę i szkolny tornister. Bliżej Winiar natrafili na odpady poremontowe. Było też trochę „wielkogabarytów”: opony, stara wersalka.

Pamiętam taki widok z początków naszych działań: opona, lodówka i wózek w rzece -Paweł Augustynek-Halny, Przyjaciele Raby

Przyjaciele Raby, wśród których są nie tylko mieszkańcy gmin Dobczyce, Wiśniowa i Gdów, ale też krakowianie, liczą na to, że ich inicjatywa kiedyś stanie się akcją inicjowaną przez lokalny samorząd. Tak jak stało się to np. w Ochotnicy Dolnej, gdzie sprzątali najpierw sami, a później zaczęła ona funkcjonować jako akcja gminna i dziś do udziału w niej zachęcają mieszkańców wójt oraz proboszczowie. Członkowie tamtejszego Klubu Przyjaciół Dunajca nadal się w nią włączają, ale inicjatywę przejęła gmina.

Na odcinku Raby powyżej zbiornika, w gminie Myślenice, podobne akcje przeprowadzało niegdyś stowarzyszenie „Myślenice nad Rabą”. Zostały jednak zaniechane kilka lat temu.

Jak tłumaczy prezes stowarzyszenia Mateusz Suder, sprzątaniem mieli zamiar pokazać zarządcy rzeki, że zależy im na niej. Chcieli też, aby umożliwił wędkowanie na odcinku od cofki (ujścia do Zalewu) po próg na górnym jazie, a także wykorzystanie tego odcinka do celów rekreacyjnych.

- Nie było takiej woli ze strony RZGW, dlatego stwierdziliśmy, że nie będziemy wykonywać za niego jego obowiązków. Przyjaciele Raby robią to - i dobrze - ale oni są w innej sytuacji, bo mogą korzystać z dolnego odcinka Raby, czują się więc za niego odpowiedzialni - mówi Mateusz Suder. - Patrząc dziś na Rabę obserwuję, że im bliżej Zalewu, tym w niej i wokół niej jest brudniej, a już cofka wygląda niemal jak wysypisko śmieci.

ZOBACZ TAKŻE:
Nowy most na Wiśle w Krakowie. Podano datę otwarcia

Autor: Anna Kaczmarz, Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski