Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie płacą czynszu. Rekordzista ma prawie 300 tysięcy złotych długu

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
Jeszcze pięć lat temu długi miała większość lokatorów, bo niepłacenie było w praktyce bezkarne
Jeszcze pięć lat temu długi miała większość lokatorów, bo niepłacenie było w praktyce bezkarne Michał Gąciarz
Kraków. Prawie co czwarty najemca gminnego lokalu nie płaci czynszu w terminie. 2,6 tys. osób zalega z płatnościami ponad rok, rekordzista jest winien 289 tys. złotych

Najemcy mieszkań komunalnych są winni gminie Kraków astronomiczną kwotę: 233 mln złotych. To więcej niż wynoszą roczne dochody miasta z wynajmu wszystkich posiadanych lokali. Jak nas informuje Agnieszka Nowak z Zarządu Budynków Komunalnych, lwią część zadłużenia stanowią zaszłości z lat poprzednich. Prawomocne wyroki sądów dotyczące zaległych czynszów opiewają na 140 mln zł!

PRZECZYTAJ KOMENTARZ GRZEGORZA SKOWRONA: Długi lokatorów omijane szerokim łukiem

- Ze względu na brak dochodów u części dłużników prowadzone przez komorników egzekucje okazały się nieskuteczne - przyznaje Agnieszka Nowak. Mimo to zaległości za korzystanie z lokali mieszkalnych nie są umarzane, ale nadal ujmowane w księgach ZBK.

Ponad 80 mln zł w ogólnej kwocie zadłużenia stanowią tzw. należności sporne, których ZBK próbuje dochodzić od najemców różnymi metodami - czasem marchewką, a czasem kijem. Coraz skuteczniej, głównie dzięki wprowadzonym pięć lat temu przepisom pozwalającym eksmitować niepoprawnego lokatora np. do noclegowni, bez zapewnienia mu lokum socjalnego. Efekt jest piorunujący: jeszcze pięć lat temu zadłużonych było prawie 70 proc. gminnych najemców, podczas gdy w krakowskich spółdzielniach mieszkaniowych odsetek ten sięgał 4 proc., a w zasobach prywatnych nie przekraczał 1 proc. Na tym tle odsetek dłużników ZBK jest nadal duży, ale wyraźnie zmalał - do 23 proc.

Źródło: TVN24

Po cichu pracownicy ZBK przyznają, że największy problem mają z gigantycznym garbem starych długów. - Przy ich windykacji dochodzi do absurdów - twierdzi prawniczka współpracująca z gminą. Urzędnicy np. notorycznie dochodzą przed sądami długów, które w świetle prawa się przedawniły. - Co kosztuje krocie i niezwykle rzadko przynosi finansowy efekt - dodaje prawniczka.

Zgodnie z Kodeksem cywilnym, roszczenia z tytułu niespłaconego czynszu najmu (a także bezumownego korzystania z lokalu) przedawniają się po trzech latach. Wprawdzie nie dzieje się to automatycznie, ale wystarczy że lokator w sprzeciwie wobec nakazu zapłaty takiego długu podniesie zarzut przedawnienia, a sąd go uwzględni.

Przytłaczająca większość lokatorów doskonale zna ten przepis i zarzut przedawnienia podnosi. W efekcie ZBK (czyli gmina) zostaje z niczym, a nawet traci. - Opłata od pozwu wynosi 5 proc. wartości sporu, czyli przy 100 tys. będzie to 5 tys. zł, a dojść do tego może zwrot kosztów procesu, czyli nawet 14,4 tys. zł plus inne opłaty, np. za opinie biegłych - wylicza prawniczka.

Dlaczego urzędnicy brną w ten absurd? - ZBK, jako jednostka budżetowa, jest zobowiązany do podjęcia wszystkich niezbędnych czynności zmierzających do odzyskania długu będącego należnością gminy - odpowiada tajemniczo zarząd. Nieoficjalnie pracownicy tłumaczą, że boją się łamać przepisy ustawy o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych (zwłaszcza jej art. 5), a tym bardziej nie chcą się narazić na zarzut z art. 296 Kodeksu karnego, mówiący o wyrządzeniu gminie szkody na skutek niedopełnienia obowiązków.

- Sytuacja jest kuriozalna, bo dochodzenie przedawnionych należności w imię „dopełnienia obowiązków” naraża gminę na straty. Urzędnicy wolą to jednak robić, by zapewnić sobie święty spokój - ocenia nasza informatorka.

W ZBK słyszymy, że obecny stan prawny nie pozostawia urzędnikom pola manewru: muszą windykować, choćby nawet uważali to za absurd.

***

Aż 3340 aktualnych najemców mieszkań komunalnych w Krakowie - czyli 23 proc. ogółu - zalega z czynszem i innymi opłatami powyżej 3 miesięcy. Zarząd Budynków Komunalnych wszczął wobec nich procedurę windykacyjną. Większość w tej grupie (2 597 osób) stanowią lokatorzy zalegający z czynszami ponad rok.

Tylko nieliczni decydują się na porozumienie z gminą: na raty udało się w ten sposób rozłożyć ok. 10,5 mln zł z łącznej kwoty 232,5 mln długów. Na mocy zeszłorocznych porozumień dług w ratach spłaca 280 najemców. Z uruchomionego cztery lata temu programu „Oddłużenie”, w ramach którego można odpracować zaległości czynszowe (wykonując roboty publiczne), skorzystało dotąd jedynie 225 osób; odpracowały w sumie 600 tys. zł.

- Windykacja, z uwagi na dużą liczbę mieszkań i profil przeciętnego dłużnika, jest trudna, ale kładziemy nacisk na przedsądowe czynności, zmierzające do polubownego odzyskania należności, przy minimalizacji kosztów oraz jak najmniejszej uciążliwości dla każdej ze stron - wyjaśnia Agnieszka Nowak z ZBK.

Urzędnicy systematyczne do dłużników dzwonią przypominając o zaległościach, wysyłają wezwania do zapłaty, a gdy to nie pomaga - kierują przedsądowe wezwania do zapłaty (tzw. monity). W całym zeszłym roku rozesłali prawie 8 tys. takich wezwań, a styczniu 2017 r. - 474.

Jeszcze pięć lat temu długi miała większość lokatorów, bo niepłacenie było w praktyce bezkarne, ale skutecznym straszakiem okazały się wprowadzone wówczas przepisy pozwalające eksmitować niepoprawnego lokatora np. do schroniska lub noclegowni, bez zapewnienia mu przez gminę lokum socjalnego.

- Nowe regulacje przyczyniły się do szybszego wykonywania wyroków eksmisyjnych bez prawa do lokalu socjalnego - przyznaje Agnieszka Nowak. Również zniesienie obowiązku orzekania o prawie do lokalu socjalnego m.in. wobec osób, które zajęły lokal bezprawnie lub korzystając z lokalu były uciążliwe dla innych mieszkańców, pozwala łatwiej wykonywać wyroki eksmisyjne.

W efekcie część mieszkańców, i to nie tylko tych, którym grozi eksmisja, dokonuje jednorazowej spłaty należności. W 2016 r. na rachunek ZBK wpłynęło 371 dobrowolnych wpłat - na kwotę powyżej 5 tys. zł każda. Łączna ich wartość dobiła do 4 mln zł. Rekordzista przelał dokładnie 80 257 zł i 15 groszy.

Całkowicie bezskuteczne okazało się natomiast dochodzenie należności od krakowianina, którego dług sięgnął 289 tys. zł, z czego 196 tys. potwierdziły już prawomocne wyroki sądów. W zeszłym roku ZBK wniósł do sądu 1 704 pozwy o zapłatę. Dla porównania w roku 2015 pozwów takich było 1 300, a rok wcześniej - 1 255. Równocześnie sądy wydały na wniosek ZBK aż 250 prawomocnych wyroków eksmisji.

Agnieszka Nowak zapewnia, że zmiany w organizacji i zarządzaniu wierzytelnościami były w ostatnich latach jednym z priorytetów ZBK. - Efektem jest m.in. bieżąca analiza wszystkich wierzytelności, także pod kątem ewentualnego zagrożenia przedawnieniem, czy też zastosowania środków egzekucyjnych oraz położenie szczególnego nacisku na prawidłowe i niezwłoczne wykonywanie początkowych czynności windykacyjnych, aby ograniczyć narastanie długów - dodaje pracowniczka ZBK.

Urzędnicy magistratu przyznają, że w przeszłości obsługą lawinowo narastających lokatorskich długów zajmowało się zbyt mało osób, w dodatku nie były one wyposażone w odpowiednie narzędzia (m.in. programy komputerowe). Dlatego tak wiele należności zdążyło się przedawnić. Teraz sytuacja jest o niebo lepsza: w zeszłym roku wskaźnik ściągalności czynszów i opłat niezależnych w lokalach mieszkalnych osiągnął rekordowy poziom w historii - 91,6 proc.

Dlaczego komunalni nie płacą

Odsetek zalegających z czynszem najemców komunalnych, choć prawie trzy razy mniejszy niż dekadę temu, jest wciąż wielokrotnie wyższy niż w przypadku spółdzielni, o prywatnych kamienicach nie wspominając. Dlaczego? Głównym powodem jest to, że znaczna część najemców korzysta z lokali komunalnych z powodu złej sytuacji materialnej - niskich dochodów i braku majątku. - Każdego miesiąca zmuszeni są do podejmowania decyzji, czy ograniczone środki, którymi dysponują, przeznaczyć na zakup jedzenia i lekarstw, czy też na uregulowanie opłat za korzystanie z lokalu mieszkalnego - wyjaśnia Agnieszka Nowak.

Zwraca uwagę, że struktura osób korzystających z lokali komunalnych ma duży wpływ na wysokość zaległości: najemcy znajdujący się w korzystnej sytuacji finansowej dokonują wykupu lokali z 90-procentową bonifikatą, natomiast ludzie, którym sytuacja finansowa uniemożliwia wykup lokalu mieszkalnego, pozostają najemcami lub bezumownymi użytkownikami gminnych lokali.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nie płacą czynszu. Rekordzista ma prawie 300 tysięcy złotych długu - Dziennik Polski

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski