Myślenice. Wyrzucamy na potęgę

To ważne, bo jeszcze półtora roku temu, spółka znalazła się w poważnym kryzysie właśnie z powodu małego strumienia odpadów. Kłopoty finansowe spowodowały, że gmina, która jest jedynym udziałowcem spółki, zaczęła szukać wspólnika do jej prowadzenia.

Dziś kryzys wydaje się już zażegnany, bowiem udało się podpisać umowy na odbiór i zagospodarowanie śmieci z kilkoma nowymi gminami. Dzięki temu zakład miesięcznie przyjmuje ok. 500 ton odpadów więcej niż jeszcze rok temu.Jednocześnie zmniejszyło się zadłużenie. Kiedy pisaliśmy o ZUO w kwietniu br. spółka miała do spłaty: 15 mln zł pożyczki w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, 2 mln zł pożyczki od gminy Myślenice, 3,7 mln zł kredytu inwestycyjnego oraz 1,7 mln zł kredytu obrotowego na rachunku bieżącym. Teraz, jak informuje prezes ZUO Jerzy Podmokły, jest to: 9,2 mln zł w WFOŚiGW (to zadłużenie udało się zredukować dzięki ostatniej, zwiększonej transzy dotacji unijnej), 2,5 mln zł kredytu inwestycyjnego i 2 mln zł pożyczki od gminy Myślenice. Kredyt obrotowy (1,7 mln złotych) został spłacony.

Udziały zostają przy gminie

Także w kwietniu br. gmina potwierdziła, że negocjuje z potencjalnym wspólnikiem. Teraz informuje, że ta procedura została zamknięta. Burmistrz Maciej Ostrowski na pytanie, czy scenariusz sprzedaży udziałów nadal jest brany pod uwagę, odpowiada, że obecnie nie.

Fakt, że udało się podpisać nowe umowy to jedno. Drugi fakt jest taki, że od jakiegoś czasu obserwowany jest wzrost oddawanych śmieci. Odnotowano go zwłaszcza w III kwartale br.

- Wzrost ilości odpadów zaobserwowano nie tylko w gminie Myślenice, ale również w Makowie Podhalańskim, Mszanie Dolnej, Lubniu i Limanowej. W każdej gminie jest inny, ale generalnie waha się w przedziale od 20 do 30 proc. w porównaniu do analogicznego okresu w roku poprzednim - mówi prezes. - Trudno jednoznacznie stwierdzić, co ma na to wpływ. Jednak zgodnie z przewidywaniami statystycznymi, ilość odpadów w przeliczeniu na jednego mieszkańca powinna zwiększać się z roku na rok, ponieważ jako kraj znacząco odbiegamy tu od średnich europejskich - mówi prezes Podmokły.

W gminie Myślenice, choć nie przybyło mieszkańców, najszybciej przybywa bioodpadów, ale nie tylko ich.

Od stycznia do sierpnia br. odpadów było o prawie 1300 ton więcej niż w analogicznym okresie 2014 roku. To zaś przekłada się na różnicę w kosztach ich przyjęcia i zagospodarowania. Wyniosła ona 165 tys. zł (za okres do sierpnia), a biorąc pod uwagę pozostałe cztery miesiące różnica (w porównaniu do roku 2014) ma sięgnąć ok. 300 tys. zł.

Co będzie z opłatami?

Gmina potwierdza więc, że wpływy z opłat od mieszkańców na dzień dzisiejszy nie pokrywają tych kosztów. Czy zatem należy się spodziewać podniesienia opłat?

Burmistrz Maciej Ostrowski odpowiada:- W najbliższych tygodniach spółka przedstawi analizę finansową przedsięwzięcia, którą przeanalizujemy, więc na dzień dzisiejszy nie odpowiemy na to pytanie.

Osobna grupą, której ilość w ostatnich miesiącach zupełnie zaskoczyła władze spółki, są odpady wielkogabarytowe. Mieszkańcy gminy Myślenice wyrzucili ich w tym roku prawie dwa razy więcej niż w zeszłym. Na razie wypożyczono urządzenia do ich mielenia. - Gdybyśmy je deponowali w niecce, w przyszłym roku mielibyśmy ją zapełnioną - mówił prezes do radnych na posiedzeniu jednej z komisji, informując ich też, że spółka przymierza się do zakupu w przyszłym roku takiego urządzenia.

Przetworzą biogaz na prąd

Mówił także o znacznie większej inwestycji, do której spółka się przygotowuje. Jest nią budowa instalacji do odgazowania składowiska odpadów komunalnych. Na jej realizację spółka chce pozyskać pożyczkę (2,5 mln zł) z WFOŚiGW. Już po wspomnianej komisji, na sesji radni przyjęli uchwałę, wyrażającą zgodę na obciążenie hipoteką umowną Miejskiej Biblioteki Publicznej. Ma być ona zabezpieczeniem dla tej pożyczki.

- Inwestycja powstanie na obszarze 3,6 ha zamkniętego już składowiska odpadów komunalnych- mówi prezes i zapowiada, że z biogazu ma być wytwarzana energia elektryczna i cieplna.

- Produkowana w sposób ciągły energia elektryczna będzie wykorzystywana na potrzeby własne Zakładu Zagospodarowania Odpadów, natomiast w czasie przerw w pracy zakładu nadwyżki energii przekazywane będą do sieci. Szacuje się, że instalacja zapewniłaby dostawy prądu do około 300 gospodarstw domowych - dodaje.

Wzloty i (prawie) upadki ZUO

Kwiecień 2010 - podpisanie umowy o dofinansowaniu ze środków UE budpwy Zakładu Zagospodarowania Odpadów (dotacja ponad 26 mln zł) maj 2012 - otwarcie ZZO grudzień 2014 - wyrok zasądzający wypłacenie przez spółkę ZUO odszkodowania w wysokości 872 200 zł. Wyrok zapadł zaocznie, ale orzeczenie zostało opatrzone rygorem natychmiastowej wykonalności. Wyrok jest nieprawomocny styczeń 2015 - gmina dokapitalizowała ZUO kwotą 500 tys. zł uzasadniając to trudną sytuacją finansową spółki marzec 2015 - Rada Miejska podjęła uchwałę upoważniającą burmistrza do podjęcia działań ratunkowych. W tym samym miesiącu Ewa Kęsek zrezygnowała z funkcji prezes ZUO. Nowym prezesem został Jerzy Podmokły, dotychczasowy dyrektor ZZO kwiecień 2015 - Rada Miejska podjęła uchwałę wyrażającą zgodę na zbycie do 60 proc. udziałów gminy w spółce ZUO kwiecień 2016 - po podpisaniu nowych umów prezes Podmokły ocenia sytuację spółki jako stabilną

***

Wyniki finansowe ZUO ciągle na minusie: 2013 - 2,6 mln zł 2014 - 1,7 mln zł 2015 - 1,8 mln zł