Milionowe potrzeby Nowej Huty zaspokojone tylko częściowo

Długi czas nowohuccy radni z PO walczyli o przyznanie specjalnej puli pieniędzy na remont infrastruktury w pięciu dzielnicach: Czyżyny, Mistrzejowice, Bieńczyce, Wzgórza Krzesławickie i Nowa Huta.

Choć wnioskowali o 8 mln zł prezydent miasta Jacek Majchrowski przyznał im tylko 2 mln zł. Teraz, kiedy program jest już na półmetku, okazało się, że to zaledwie kropla w morzu nowochukich potrzeb remontowych.

W samej tylko Dzielnicy XVIII mieszkańcy zgłosili aż 87 zadań, których koszt szacuje się na blisko... 18 mln zł. Takie są ich realne potrzeby, ale zamiast tego mogli wydać niewiele ponad pół miliona złotych.

Radni „osiemnastki” zdecydowali, że za te pieniądze wyremontują deptak przed ZUS-em na os. Teatralnym i ten przy ul. Żeromskiego - oba w tragicznym stanie. Na Wzgórzach Krzesławickich radni dostali niewiele ponad 300 tys. zł. Za to naprawią m.in. ul. Darwina i zrobią nakładkę na ul. Grębałowskiej. Tymczasem wszystkich wybranych przez ZIKiT zadań w tej dzielnicy było aż 28. Tylko na ich wykonanie trzeba byłoby przeznaczyć cały budżet programu i jeszcze zabrakłoby ponad 100 tys. zł.

Z kolei na remonty zgłoszone w Czyżynach potrzeba byłoby ponad 1,8 mln zł, w Mistrzejowicach ponad 1,1 mln zł, w Bieńczycach okrągły milion, a na 87 remontów zgłoszonych w Nowej Hucie (XVIII) aż ponad... 12, 5 mln zł. Radni poszczególnych dzielnic musieli więc wybierać jedne remonty odrzucając inne - równie ważne dla mieszkańców.

Widząc ogromne zapotrzebowanie na naprawy i maksymalnie ograniczone fundusze radny miejski Tomasz Urynowicz, jeden z pomysłodawców programu „Nowa Huta dziś!”, zaapelował do prezydenta Krakowa o dodatkowe pieniądze na program jeszcze w tym roku. - Gdy dostaliśmy dwa miliony, wiedzieliśmy, że to będzie zbyt mała kwota. Jednak warto było i o nią zawalczyć, by wprowadzić program na stałe - zaznacza radny Urynowicz. - Dobrze, że ZIKiT wycenił wszystkie zadania, bo te kwoty pokazują, jak wielka jest skala potrzeb i jak wiele nam zabrakło.

W ślad za wnioskiem radnego Urynowicza jego prośbę poparli uchwałą także radni dzielnic XVII i XVIII. Szansa na dodatkowe pieniądze jest, ale raczej nie na całą sumę. - Musimy poczekać na formalne zgłoszenie wniosku i wskazanie z jakich zadań można przeznaczyć brakującą kwotę - tłumaczy Jan Machowski z magistratu.

Także mieszkańcy utyskują, że pieniędzy jest mało, a niektórzy czują się oszukani. Nowohucianie z pięciu dzielnic zgłosili aż 472 wnioski o remonty i naprawy, ale spośród nich realizacji doczeka się maksymalnie 21.- Ludzie się starali, wysyłali swoje propozycje, a okazało się, że na darmo, bo tylko jeden chodnik w dzielnicy uda się wyremontować z tego programu - napisała do nas pani Irena, czytelniczka z Bieńczyc.

Z kolei część radnych dzielnic XIV i XV uważa, że propozycje wytypowane do głosowania przez ZIKiT (można było spośród nich wybrać lub zaproponować swoje) sprawiły, że do realizacji dostały się zadania i tak planowane przez urzędników, ale odwlekane przez nich w czasie. Wszyscy jednak zgodnie twierdzą, że oprócz większej puli w programie potrzeba także zwiększenia funduszy do dyspozycji rad dzielnic, żeby móc szybko i kompleksowo wyremontować fatalną nowohucką infrastrukturę.

Pomysłodawcy programu liczą, że takie nim zainteresowanie i wycena remontów będzie w przyszłym roku dobitnym argumentem za zwiększeniem ilości funduszy na „Nową Hutę dziś!”.

WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 12. Zróbże, idźże, weźże

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto