Skręt z drogi krajowej na boczne ulice w Jerzmanowicach mrozi krew w żyłach kierowców. Chodzi o zjazdy do Kolonii Nietoperzowej i Kolonii Jurajskiej.
Mieszkańcy interweniują u zarządców drogi, piszą prośby, skargi, umawiają spotkania, nawet w siarczyste mrozy na skraju drogi zorganizowali wizję terenową. Potem pisali pisma do dyrektora i ministra. Po ostatnich odpowiedziach z Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa mają nadzieję, że zostanie przeprowadzony remont, który poprawi ich sytuację.
- U nas skręcając w lewo trzeba mieć oczy dookoła głowy. Gdy hamujemy przed skrętem, to kierowcy za nami zaczynają wyprzedzać zarówno z prawej jak i z lewej strony. Brakuje pasów do lewoskrętów i linii ciągłej, która zatrzymywałaby wyprzedzających. Dlatego stłuczek jest tu moc - mówi Stanisława Gzyl, mieszkanka Kolonii Nietoperzowej i radna gminna.
Wraz z innymi mieszkańcami założyli Komitet Nasza Wspólnota Jurajska i wspólnie zabiegają o poprawę bezpieczeństwa na tej drodze budowę lewoskrętów i chodników oraz poprawę oznakowania drogi krajowej.
Czesław Robaczewski, szef Komitetu Nasza Wspólnota Jurajska na spotkaniu z przedstawicielami GDDKiA opisując niebezpieczną sytuacje zaznaczał, że czasem mieszkańcy dwóch pierwszych kolonii w Jerzmanowicach nie mają możliwości skrętu, więc jadą dalej, zakręcają na kolejnych skrzyżowaniach i wracają. - Mamy naprawdę niebezpiecznie, łuk drogi, brak ograniczeń dla terenu zabudowanego i skrzyżowanie - wymieniał mankamenty.
Ludzie z Jerzmanowic z początkiem tego rok, gdy dowiedzieli się, że przebudowa krajówki może nie objąć odcinka, który jest dla nich największym problemem. Zaczęli interwencje. - Byliśmy w krakowskim oddziale Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, pisaliśmy też do dyrektora do Warszawy, prosiliśmy o pomoc w biurze poselskim ministra Andrzeja Adamczyka w Krzeszowicach, a w końcu wysłaliśmy pisma do Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa z prośbą o włączenie do projektu remontu całego odcinka drogi krajowej biegnącego przez Jerzmanowice - mówi Stanisława Gzyl.
Ostania odpowiedź daje mieszkańcom nadzieję. - Podkreślam, że resort infrastruktury i budownictwa uważnie przygląda się wszelkim postulatom zarówno ze strony samorządowej jak i partnerów społecznych i gospodarczych - napisała do jerzmanowickiego komitety Agnieszka Krupa, zastępca dyrektora ministerialnego Departamentu Dróg Publicznych.
Wyjaśnia, że jedna część prac ma objąć odcinek krajówki od miejscowości Zederman w powiecie olkuskim do Jerzmanowic. Jak planowano od jesieni ub. roku prace obejmą 8 kilometrów drogi z przebudową jednego skrzyżowania w Jerzmanowicach i budową 4,4 km chodnika. Zaczęły się prace przygotowawcze. GDDKiA ogłosiła prze- targ na opracowanie koncepcji programowej i uzyskanie decyzji środowiskowych na to zadanie. Zaś druga część prac ma objąć dalszą część drogi w Jerzmanowicach, o którą mieszkańcy zabiegają ze zdwojoną siłą.
W sprawie objęcia remontem krajówki na długości całych Jerzmanowic urzędniczka z Departamentu Dróg Publicznych informuje, że obecnie GDDKiA przygotowuje program inwestycji na odcinek drogi krajowej nr 94 Jerzmanowice-Giebułtów. Powyższy program będzie zawierał szczegółowy zakres rzeczowy.
- Liczymy, że przedstawiciele GDDKiA, którzy byli u nas na wizjach są przekonani, żeby uwzględnić w tym programie nasze niebezpieczne skrzyżowania - mówi radna Gzyl.
WIDEO: Polscy kierowcy za granicą łamią przepisy rzadziej niż na rodzimych drogach. Jednym z powodów są wysokie mandaty
Autor: TVN Turbo, x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?