Wczoraj miała zapaść ostateczna decyzja dotycząca nowych nazw dla ulic Buczka i Taborowicza oraz dla osiedla XXX-lecia PRL. Tak się jednak nie stało. Burmistrz Dariusz Marczewski wnioskował o wycofanie projektów uchwał w tej sprawie. Powód? Okazało się, że grupa mieszkańców mających zastrzeżenia dotyczące przebiegu konsultacji społecznych pisemnie prosiła przewodniczącego Rady Miejskiej o spotkanie. I to już prawie miesiąc temu. Jednak do niego nie doszło.
Dwie ulice i osiedle muszą mieć nowe nazwy - taki jest efekt wprowadzenia ustawy o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego. Pomysłów mieszkańcy mieli wiele. Władze miasta zorganizowały więc konsultacje społeczne połączone z głosowaniem. To właśnie w nim ludzie zdecydowali, by ul. Buczka otrzymała nazwę Wspólna, ul. Taborowicza - Spacerowa, a os. XXX-lecia PRL - os. Parkowe.
Ale ostatnie słowo i tak należy do radnych. W tej sprawie mieli dyskutować wczoraj. Na sesji pojawili się przedstawiciele mieszkańców i Społecznego Komitetu Organizowania Uroczystości Patriotycznych. To właśnie ci ostatni prosili szefa Rady Miejskiej o spotkanie.
- Kiedy, w sprawie spotkania, wpłynęło pismo od komitetu? - próbowała się dowiedzieć radna Lidia Baranowska. By odpowiedzieć na to pytanie konieczna była krótka przerwa. Po niej okazało się, że na biurko przewodniczącego Rady trafiło ono 24 maja. - Dlaczego przez tak długi czas nic się w tej sprawie nie działo? Teraz projekty uchwał wycofujemy tylko przez pańskie uchybienie panie przewodniczący - mówiła radna Baranowska. Na te słowa Zenon Czekaj, szef Rady Miejskiej, odpowiedział niejasno.
Zdaniem Lidii Baranowskiej, to co stało się podczas wczorajszej sesji jest zlekceważeniem zarówno mieszkańców, którzy wzięli udział w konsultacjach i głosowaniu nad nazwami ulic jak i komitetu, który prosił o spotkanie.
Aleksander Wykurz ze Społecznego Komitetu Organizowania Uroczystości Patriotycznych takim obrotem sprawy nie jest zaskoczony. - Teraz chcą odzyskać twarz i dlatego zrezygnowali z dyskusji nad tymi projektami uchwał. My na nasze pisma nie otrzymaliśmy odpowiedzi, nie zostaliśmy też zaproszeni na żadne spotkanie. To tylko świadczy o tym jak się traktuje społeczeństwo obywatelskie - komentuje Aleksander Wykurz.
Przyznaje, że członkowie komitetu mają zastrzeżenia dotyczące sposobu przeprowadzenia konsultacji społecznych. - One nie są wiążące. To radni będą historycznie odpowiadać przed mieszkańcami za decyzję, którą podejmą - mówi. Podkreśla, że nie rozumie dlaczego nad nowymi nazwami mogli głosować tylko mieszkańcy dwóch ulic i osiedla. - Ulice są przestrzenią otwartą, dla wszystkich - podkreśla. Przed spotkaniem z radnymi nie chce zdradzać innych argumentów komitetu. Ale zwraca uwagę na inny aspekt sprawy. - Boli mnie atmosfera, która się wytworzyła szczególnie na osiedlu XXX-lecia - dodaje Aleksander Wykurz. Tam odrzucono m.in. propozycję zakładającą nadanie osiedlu imienia rotmistrza Witolda Pileckiego. - Jestem zaskoczony zachowaniem niektórych osób. Niestety mieszkańcy wydali ponowny wyrok na rotmistrza - podkreśla pan Aleksander.
Mieszkańcy bronią swoich racji. Uważają, że radni powinni wziąć pod uwagę wynik głosowania. - Jesteśmy zbulwersowani, że wycofano te uchwały - mówi jedna z mieszkanek. A kolejna dodaje: - Chcemy neutralną nazwę, bo gdy wiatr historii zmieni kierunek to przynajmniej nikt się nie będzie czepiał.
Kolejna sesja Rady Miejskiej ma się odbyć 7 lipca. - Mamy nadzieję, że tym razem radni będą głosować, a nie wycofywać się - mówią mieszkańcy osiedla.
Follow https://twitter.com/dziennipolskiWIDEO: Miechów: unikatowe odkrycie pod ziemią
TVP3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?