Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie Vivy stracą część lokali w centrum

Arkadiusz Maciejowski
Arkadiusz Maciejowski
Na mapie zaznaczyliśmy lokale zajmowane przez osoby powiązane ze spółką VIVA. Znajdują się one w ścisłym centrum Krakowa
Na mapie zaznaczyliśmy lokale zajmowane przez osoby powiązane ze spółką VIVA. Znajdują się one w ścisłym centrum Krakowa fot. Anna Kaczmarz, Andrzej Banaś
O tym się mówi. Nasze publikacje przynoszą wymierne efekty. Nierzetelnym najemcom ZBK zaczyna odbierać mieszkania w zabytkowym sercu Krakowa.

Krakowscy urzędnicy kolejny raz zarzucają nam nierzetelność i posługiwanie się nieprawdziwymi informacjami. Jednocześnie jednak - choć nie wprost - potwierdzają nasze doniesienia o nieprawidłowościach przy wynajmowaniu gminnych lokali (patrz niżej). Ludziom związanym ze spółką Viva odebrana zostanie część lokali, które kontrolowali przez ostatnie lata.

Chodzi o dwa ponad 80-metrowe gminne mieszkania przy ul. Szewskiej. Na pierwsze z nich - w przetargu organizowanym 30 marca 2015 r. przez Zarząd Budynków Komunalnych - jako jedyna złożyła ofertę wynajmu Gabriela Kozieł, jedna z właścicielek spółki Viva. Zgodnie z zasadami tego typu przetargów, jego zwycięzcy są zobowiązani - przed zamieszkaniem - do przeprowadzenia remontu. Po dwóch latach od licytacji ten lokal, w wyjątkowo prestiżowej części miasta, przypomina zdewastowany pustostan.

WIDEO: Kontrola w lokalu po Zalipiankach

Autorzy: Małgorzata Mrowiec, Arkadiusz Maciejowski

Urzędnicy w liczącej kilkanaście stron polemice z naszymi artykułami, zamieszczonej na oficjalnej stronie magistratu, oburzają się m.in. na stwierdzenie, że ZBK „nie reaguje na fakt przedłużającego się remontu w tym lokalu”. I przekonują, że reagowali. Katarzyna Zapał, dyrektorka ZBK, informuje, że do kierowanej przez nią jednostki „przekazywane były pisemne informacje o etapie prac remontowych, następnie 03.11.2016 r. została przeprowadzona przez pracowników ZBK kontrola (...), podczas której stwierdzono, że lokal jest w trakcie remontu”. Sama przyznaje więc, że kontrola odbyła się 20 miesięcy po przetargu.
**
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Viva jednak nie ożywiła lokalu po Zalipiankach
CBA w siedzibach Zarządu Budynków Komunalnych oraz spółek Viva i Viva 2

Kładą łapę na gminnych lokalach. Miasto ich wspiera

Urząd nas oskarża, a sam manipuluje **

Następnie dyrektor Zapał informuje, że wyznaczony został wówczas ostateczny termin zakończenia prac remontowych na 16 grudnia 2016 roku. Biorąc nawet pod uwagę, iż mieszkanie znajduje się w zabytkowej kamienicy, bulwersujące jest, że najemczyni dostała blisko dwa lata na remont tego lokalu!

Ze względu na to, że Gabriela Kozieł do 16 grudnia 2016 r. jednak nie wykonała remontu, ZBK nakazał jej oddać lokal gminie. Jak się dowiadujemy z tekstu polemiki, stało się to dopiero w styczniu 2017 roku. Czyli wtedy, gdy... zaczęliśmy dopytywać w ZBK, jakie lokale od gminy wynajmują jeszcze ludzie związani z Vivą.

Podobna sytuacja jest z drugim lokalem w kamienicy przy ul. Szewskiej 4, który od gminy wynajął Wojciech, brat Katarzyny Zygmuntowicz, jednej z właścicielek spółki. ZBK podpisał z nim umowę 16 sierpnia 2016 roku. I okazuje się, że w tym przypadku - mając wiedzę, iż badamy sprawę - urzędnicy nie czekali już prawie dwa lata, tylko po sześciu miesiącach, w lutym 2017 r. zaczęli interweniować. „Prowadzone są działania zmierzające do jego odzyskania” - pisze teraz o tym mieszkaniu dyrektor Zapał.

W swojej siarczystej polemice urzędnicy starają się nas zdyskredytować. Jesteśmy jednak w stanie udowodnić, że we wszystkich publikacjach opieraliśmy się na faktach. A te świadczą niezbicie, że urzędnicy mogli dużo szybciej zareagować i nie dopuścić do sytuacji, by ogromne mieszkanie tuż przy Rynku Gł. przez dwa lata stało puste i niszczało.

Długie dziewięć miesięcy

Dyrektor Zapał próbuje też podważyć nasze stwierdzenia dotyczące działań osób powiązanych z Vivą w wynajmowanych przez spółkę lokalach użytkowych. Odpowiedzią na nasze podsumowanie, że w lokalu po Zalipiankach (przy Szewskiej 24) miesiącami nie działo się praktycznie nic, jest sążnisty opis, który... tylko potwierdza, że spółka ociągała się z remontem. Wystarczy zestawić ze sobą daty: 19 października 2015 r. najemca lokalu (bynajmniej nie w ruinie) uzyskał wytyczne wojewódzkiego konserwatora zabytków w zakresie projektu jego adaptacji.

Natomiast wniosek o uzgodnienie zakresu robót remontowych złożył dopiero 21 lipca 2016 roku, czyli po dziewięciu miesiącach! Z końcem sierpnia 2016 r. Viva miała już odpowiedź wojewódzkiego konserwatora. Ocenił on, że od tego czasu prace można byłoby wykonać w dwa miesiące. A Viva grzebała się z remontem do połowy lutego. Jednocześnie, przez 17 miesięcy, za zgodą urzędników, płaciła obniżony czynsz na czas remontu.

Tajemnicza galeria

W polemice z naszymi tekstami znaleźliśmy też inne zadziwiające elementy związane z opisanym przez nas nielegalnym podnajmem lokalu użytkowego przy ul. św. Jana 2. To kolejny lokal, którego najemcą jest Viva i od dwóch lat ma ogromną zniżkę w czynszu, bo rzekomo remontuje.

Lokal mieści się na I piętrze, ma osobne wejście z ulicy, z witryną. Spółka podnajęła jego część, bez zgody ZBK, Marianowi Dreszerowi, który chciał tu otworzyć wystawę figur woskowych. Gdy po kilku miesiącach sam zwrócił się do ZBK z pytaniem, czy Viva mogła mu legalnie podnająć pomieszczenia, ktoś wyniósł z lokalu jego rzeczy i wymienił zamki. Przedsiębiorca domagał się od ZBK zawiadomienia prokuratury, jak też rozwiązania umowy z Vivą z powodu komercyjnego podnajmu bez zgody. Nie doczekał się.

Dyrektorka ZBK zapewnia, że w lokalu odbyła się wizja pracowników i nie stwierdzono faktu jego podnajmowania. I teraz najważniejsze: „W tym samym budynku przy ul. Jana 2, jeden ze wspólników spółki Viva jest właścicielem innego lokalu i według oświadczenia pełnomocnika spółki, przedmiotem umowy z panem Dreszerem był ten właśnie lokal stanowiący własność prywatną” - przekonuje dyrektorka ZBK. Tak, Marek Ryłko ma mieszkanie przy ul. św. Jana 2. Na III piętrze, wjazd windą lub wejście schodami, sąsiedzi, żadnych witryn. Trudno uwierzyć, że ktoś miałby w takich warunkach chcieć prowadzić galerię figur woskowych. Ale urzędnicy uwierzyli.

Czekamy na CBA

Moglibyśmy tak długo obalać kolejne argumenty zawarte w polemice pani dyrektor Zapał. Wiele jednak wyjaśni na pewno Centralne Biuro Antykorupcyjne, które - przypomnijmy - m.in. w efekcie naszych tekstów zjawiło się w zeszłym tygodniu w siedzibach ZBK i spółki Viva, zajmując setki dokumentów.

Jak viva „przejmuje” kolejne lokale w centrum

O budzącym wiele wątpliwości wynajmie gminnych lokali piszemy od dwóch miesięcy. Ujawniliśmy, że grupa osób związanych ze spółką Viva stworzyła układ rodzinno-towarzyski. Wykorzystując zadziwiającą przychylność władz Krakowa i kierownictwa Zarządu Budynków Komunalnych, właściciele spółki i ich krewni przejmują kontrolę nad kolejnymi gminnymi lokalami. Mają ich już przynajmniej siedem, w tym trzy przy ul. Szewskiej. Część lokali powinna zostać ludziom z Vivy już dawno odebrana. Zamiast rozwiązania umów, urzędnicy... przyznawali jednak gigantyczne ulgi w czynszach.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski