Gdzie kolej buduje, tam ucierpiała ponadstuletnia kapliczka

- Krzyż był charakterystyczny, ażurowy, bardzo ładny. Przez godzinę przeszukiwałem pobliski teren, ale go nie znalazłem - relacjonuje radny „czwórki” Mariusz Bembenek. Obok trwają prace w ramach modernizacji linii kolejowej, a przy samej kapliczce leżą teraz duże elementy zbrojenia słupów. - Podejrzewam, że to PKP zniszczyło kapliczkę. Mam nadzieję, że krzyż leży w jakiejś pakamerze - dodaje Bembenek.

Radny zawiadomił pracowników biura miejskiego konserwatora zabytków, jak też zgłosił na policji dewastację. - Kapliczka powstała w 1899 roku. Przetrwała dwie wojny, a teraz została tak potraktowana - mówi.

Kapliczka jest ujęta w gminnej ewidencji zabytków, jej utrzymanie to zadanie Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. W 2008 r. została odnowiona, a dodatkowo wykonano nowe metalowe ogrodzenie.

W związku z dużą inwestycją prowadzoną w tym rejonie przez PKP miejski konserwator wydał szereg opinii w sprawie ochrony kapliczki i uzgodnił jej nową lokalizację - przesunięcie o 6,9 metra. Prace miały być prowadzone pod nadzorem konserwatora dzieł sztuki, dane tej osoby miał otrzymać miejski konserwator przed rozpoczęciem prac. Jak się teraz okazuje, nie został on poinformowany o rozpoczęciu prac, nie uzgodniono z nim programu konserwatorskiego ani nie przekazano danych wykonawcy.

Wczoraj odbyła się wizja w terenie. Pracownicy budowy poinformowali, że krzyż zabrali na przechowanie policjanci. Miejski konserwator zabytków Jerzy Zbiegień zapowiada, że wystosowane zostanie pismo do PKP i ZIKiT w sprawie uszkodzenia krzyża oraz niedopełnienia warunków konserwatorskich dotyczących kapliczki.

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie - odcinek 18

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto