Dwór Badenich już w rękach miasta. O jego losie zdecydują mieszkańcy

Po latach zmagań niszczejący dwór Badenich w Wadowie trafił w końcu w ręce miasta. Już bez bagażu roszczeń spadkobierców, ale wciąż bez konkretnych funduszy albo sponsora.

Na razie urzędnicy z Zarządu Zieleni Miejskiej (ZZM), którzy będą odpowiadać za obiekt zorganizowali spotkanie z radnymi dzielnicy XVII Wzgórza Krzesławickie, by omówić szczegóły zagospodarowania budynku i otaczającego go parku. - Planujemy również konsultacje z mieszkańcami. Chcemy ustalić też ich oczekiwania - wyjaśnia Łukasz Pawlik, zastępca dyrektora ZZM.

Spotkanie z mieszkańcami Wadowa i okolic odbędzie się jeszcze przed wakacjami - prawdopodobnie w czerwcu.

Zagospodarowaniu parku będzie łatwiejszym elementem. - Co do budynku, najważniejsze by komercyjnie się utrzymał - podkreśla Łukasz Pawlik. Do tego trzeba przedsiębiorcy, który chciałby przejąć zabytkowy obiekt na zasadzie partnerstwa publiczno-prywatnego. Gdyby się to nie udało, to urzędnicy będą szukać prywatnego inwestora. W ostatnich latach spływały różne oferty, ale żadna nie wpisywała się w potrzeby.

Kondycja dworu jest bowiem fatalna, mury z zewnątrz były regularnie dewastowane przez pseudograficiarzy, a wyposażenie wnętrza zostało rozgrabione. Włamania, podpalenia i kradzieże mocno nadszarpnęły kondycję zabytkowego budynku. Dlatego na jego remont i zaadaptowanie do użytku potrzeba ogromnej sumy. ZZM szacuje, że prace renowacyjne mogą pochłonąć nawet 30 mln zł. ZZM zamierza wystąpić o dotacje unijne.

- Na razie obiekt jest zabezpieczony, a dach nie przecieka. By zająć się dworem kompleksowo, musimy poczekać na program prac konserwatorskich i na inwestora - podkreśla Łukasz Pawlik. Do odtworzenia jest m.in. zabytkowa elewacja i stolarka drzwiowa oraz okienna - w środku mogą być jej pozostałości, które umożliwią rekonstrukcję.

Mimo że dwór z II połowy XIX wieku został wpisany do rejestru zabytków, w biurze miejskiego konserwatora zabytków jest tylko dokumentacja historyczna obiektu z wyszczególnionymi elementami zabytkowymi. - Całościowego programu konserwatorskiego na razie nie ma. Z uwagi na postępowanie odwłaszczeniowe gmina angażowała się tylko w niezbędne prace zabezpieczające - mówi Halina Rojkowska-Tasak z biura miejskiego konserwatora zabytków. Zabezpieczano tylko nadpaloną część dachu, sypiące się gzymsy czy schody. Jednak wiele uszkodzeń po dewastacjach przez lata na własny koszt zabezpieczali okoliczni mieszkańcy.

Jaką funkcję będzie pełnił dwór w Wadowie? O tym zadecydują urzędnicy po konsultacjach z mieszkańcami, ale wiele będzie zależeć od możliwości finansowych. Pierwsze propozycje już są. - Mógłby tu powstać np. czynny w dni robocze ośrodek rehabilitacyjny dla okolicznych mieszkańców, a w weekendy park zostałby przeznaczony na organizację festynów czy innych imprez na świeżym powietrzu - mówi radna Katarzyna Frankiewicz z Rady Dzielnicy XVII.

ZZM też rozważa różne scenariusze np. wykorzystanie obiektu jako centrum konferencyjnego lub domu weselnego. - Jeśli znajdzie się przedsiębiorca, będą też miejsca pracy - dodaje Łukasz Pawlik. Urzędnicy przyszłemu inwestorowi stawiają jeden warunek: teren wokół dworu musi być ogólnodostępny, a o jego rewitalizację zadbają sami.

Do końca roku mają być złożne dokumenty o przyznanie dotacji unijnych. Jeśli się uda pozyskać pieniądze, odnowa dworu może ruszyć już w 2018 r.

[email protected]