Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dłubnia: miał być park, jest śmietnik

Marzena Rogozik
Plan miejscowy chroni tereny wokół rzeki przed zabudową, ale nie przed dewastacją
Plan miejscowy chroni tereny wokół rzeki przed zabudową, ale nie przed dewastacją fot. Michał Czeluśniak
Środowisko. Plan utworzenia parku rzecznego Dłubni leży w urzędniczej szufladzie już od dziesięciu lat. A degradacja terenu postępuje...

Martwe szczury, stare lodówki, stosy śmieci i substancje ropopochodne - takie „skarby” można znaleźć w Dłubni, rzece przepływającej przez nowohuckie dzielnice, która zamiast być miejscem rekreacji i wypoczynku, stała się wielkim wysypiskiem śmieci. - To skandal, że tak cenny przyrodniczo obszar jest tak zaniedbany - grzmi Marcin Pawlik, założyciel Fundacji EcoTravel i organizator marcowej akcji sprzątania rzeki.

Cały ten obszar mogłoby uratować utworzenie nad Dłubnią parku rzecznego. Miasto miało taki plan już w 2006 roku. Tymczasem minęło 10 lat, a parku jak nie było, tak nie ma.

Jest tylko plan miejscowy

Starania o ochronę i zagospodarowanie rejonu Dłubni - od zalewu w Zesławicach aż do jej ujścia do Wisły w Mogile - rozpoczęły się już w 2005 roku. Wtedy radni zrzeszeni w stowarzyszeniu Porozumienie Dzielnic Nowohuckich wysunęli pomysł wykonania dla tego terenu koncepcji programowo-przestrzennej.

To w niej zapisali, że priorytetem powinno być oczyszczenie koryta rzeki i zadbanie o zieleń wokół niej. Wzdłuż Dłubni miały też powstać trasy spacerowe i ścieżki rowerowe, a nawet specjalnie wyznaczone strefy do grillowania.

Teren miałby być zaopatrzony w ławeczki dla spacerowiczów i kosze na śmieci. Utworzenie parku rzecznego Dłubni na terenach czterech nowohuckich dzielnic: Mistrzejowic, Bieńczyc, Wzgórz Krzesławickich i Nowej Huty zostało też zawarte w Miejskim Programie Rewitalizacji Krakowa.

Można w nim przeczytać, że w strefie ochronnej znalazłoby się ponad 340 ha terenu przy Dłubni. Z budżetu miasta na wykonanie samej koncepcji wydano dziesięć lat temu ponad 100 tys. zł, a prace miały rozpocząć się już w 2006 roku. Co urzędnikom udało się zrobić do tej pory? Na razie dla terenu przewidzianego pod park w 2013 roku został sporządzony miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego „Bieńczyce - park rzeczny Dłubni”. Ma on chronić te tereny przed zabudową.

- Na razie zadanie nie jest jednak ujęte w budżecie miasta - przyznaje Jan Machowski z magistratu. - Najważniejsze, że plan zabezpiecza teren i nie ma ryzyka, że zostanie on zabudowany - podkreśla i dodaje, że tworzeniem parku Dłubni - po uzyskaniu prawa do dysponowania gruntem i po wpisaniu zadania do miejskiego budżetu w kolejnych latach - ma zająć się Zarząd Zieleni Miejskiej. Kiedy to nastąpi, magistrat jednak nie precyzuje.

A mogłaby być wielka atrakcja

Na wczorajszej sesji Rady Miasta o przyspieszenie prac nad ochroną terenów wzdłuż Dłubni upomniał się radny miejski Michał Drewnicki. - Rzeka jest tak bardzo zaniedbana i zaśmiecona, że nowohucianie się od niej odwracają - mówi radny z Mistrzejowic. I zapowiada, że jeśli jego interpelacja nie przyniesie rezultatów, to złoży uchwałę kierunkową. - Mieszkańcy nie mogą korzystać z uroków Dłubni, bo brzeg porastają gęste chaszcze, trudno więc jest wzdłuż niej spacerować - zwraca uwagę.

Temat jest też bliski radnym Dzielnicy XVI Bieńczyce. Chcieliby oni, żeby Dłubnia i pobliskie tereny zostały przystosowane do spływów kajakowych czy wycieczek rowerowych. - Bardzo chcemy parku rzecznego, porządku wokół rzeki, ale to wymagałoby sporych środków z budżetu miasta, bo dzielnice nie dysponują takimi kwotami - przyznaje radny Bieńczyc Andrzej Buczkowski.

Tereny przy Dłubni idealnie nadają się do tego, by wytyczyć tam szlak turystyczno-rekreacyjny (lądowy i wodny). To byłaby wielka atrakcja, bo takich miejsc w Nowej Hucie brakuje. Rzeka płynie przez obszary, na których jest wiele cennych obiektów przyrodniczych i historycznych, jak zalew nowohucki, klasztor cystersów, Dworek Matejki w Krzesławicach oraz zabytkowe (niestety, teraz niszczejące) młyny w Mogile, Bieńczycach i Krzesławicach.

Poseł Ireneusz Raś, który w 2005 roku jeszcze jako szef Dzielnicy XVI był jednym z inicjatorów utworzenia parku rzecznego Dłubni, twierdzi, że to miejsce z potencjałem niewykorzystanym przez brak siły przebicia radnych w magistracie. - Obiecuję, że zapytam w mieście o możliwość ponownego i szybkiego podjęcia tej inicjatywy, być może jako części pomysłu na zagospodarowanie ulicy Bulwarowej i zalewu nowohuckiego - zapowiada poseł Raś.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski