O ich przypadku pisaliśmy w czerwcu. Dzięki naszej interwencji w ubiegłym tygodniu dostali od spółdzielni mieszkaniowej obietnicę wymiany piecyków gazowych na ogrzewanie elektryczne. Oni wkrótce będą mogli spać spokojnie, ale teraz gdy sezon grzewczy jest w pełni zaczadzenie grozić może każdemu kto korzysta z piecyków gazowych, albo opala mieszkanie węglem lub drewnem.
WIDEO: Czad szturmuje krakowskie mieszkania
Autor: Marzena Rogozik
Statystyki idą w dół...
Przez zaledwie półtora miesiąca (od 1 września) strażacy interweniowali w krakowskich mieszkaniach aż 56 razy. Do awarii piecyków gazowych i ulatniającego się tlenku węgla byli wzywani m.in. na os. Zgody, Kolorowe i Albertyńskie, a poza Nową Hutą także do mieszkań przy ulicach Powstańców, Młyńskiej, Bałuckiego oraz ul. Dunin-Wąsowicza.
W czterech przypadkach podtruci czadem mieszkańcy zostali odwiezieni do szpitala.
- Najbardziej nieszczęśliwy wypadek odnotowaliśmy na os. Albertyńskim, gdzie nieszczelny piecyk gazowy wybuchł i poparzył właściciela mieszkania - mówi kpt. Bartłomiej Rosiek z krakowskiej straży pożarnej.
Rocznie strażacy w samej Nowej Hucie interweniują nawet kilkadziesiąt razy. - W ostatnich czasach jest na szczęście mniej tragicznie niż jeszcze 5-10 temu - mówi Andrzej Kufta, dowódca jednostki ratowniczo-gaśniczej w szkole aspirantów w Nowej Hucie. - Wtedy mieliśmy po kilka ofiar śmiertelnych rocznie - wspomina.
Największe tragedie zdarzały się w czasach, gdy stare, często drewniane i zwykle nieszczelne okna były masowo wymieniane na bardzo szczelne plastikowe modele. Popularne były wówczas także drzwi łazienkowe z bardzo niewielkimi otworami wentylacyjnymi.
Strażak zaznacza, że z roku na rok świadomość mieszkańców wzrasta. - Mieszkańcy wzywają nas od razu gdy rozpoznają u siebie pierwsze symptomy zatrucia, dzięki czemu możemy interweniować na czas. Coraz częściej montują też czujniki czadu. Idziemy w dobrym kierunku - podkreśla Andrzej Kufta.
...ale wypadki się zdarzają
Jednak nie wszyscy zdają sobie sprawę, jak ważna jest dbałość o drożność ciągów wentylacyjnych w domowych kominach.
Najbardziej zgubne okazuje się nie tylko zapominanie o regularnych kontrolach instalacji, ale i domowe naprawy piecyków przez nieuprawnione do tego osoby. Szczególnie narażeni są mieszkańcy kamienic i bloków, gdzie ciągi wentylacyjne są wspólne i czasem mogą zostać np. zatkane gruzem podczas prowadzonych przez sąsiada remontów.
By chronić się przed zaczadzeniem trzeba starannie dbać o instalacje grzewcze.
- Należy robić regularne kontrole przewodów kominowych: co najmniej raz w roku wentylacyjnych, dwukrotnie spalinowych, a dymowych aż czterokrotnie - tłumaczy mistrz kominiarski Tadeusz Kurpiel.
Kominiarz podkreśla, że przed ulatnianiem się tlenku węgla chronią kontrole i sprawnie działające instalacje grzewcze. Czujniki jego zdaniem się przydają, ale nie mogą stanowić jedynego zabezpieczenia przed zatruciem - bywają zawodne.
Warto pamiętać, że w mieszkaniu zawsze trzeba dbać o dobrą wentylację zapewniającą dopływ świeżego powietrza i swobodny odpływ spalin. Nie można także zasłaniać otworów wentylacyjnych, a naprawę piecyka zlecać tylko profesjonalistom.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?