Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aktywny wypoczynek w ogrodzie i na wodzie na 50-lecie ROD „Wisła”

Marzena Rogozik
Marzena Rogozik
Na terenie ogrodu wszyscy bawią się doskonale. Na maluchów czeka trampolina, a na starszych grillowanie
Na terenie ogrodu wszyscy bawią się doskonale. Na maluchów czeka trampolina, a na starszych grillowanie Fot. arch. ogród działkowy Wisła
Jubileusz. Tu drzwi są otwarte dla każdego, a działkowcy mają głowy pełne pomysłów, nie tylko na „działkowe złote gody”.

Rodzinny Ogród Działkowy „Wisła” obchodzi 50-lecie istnienia. Właśnie rozpoczął intensywne przygotowania do uroczystych obchodów jubileuszu, które działkowcy zaplanowali na 7 maja.

50 lat minęło... czyli od uprawy do rekreacji

350 ogródków nad samą Wisłą, tuż przy Yacht Klubie, zajmuje niewiele ponad 10 hektarów. Kiedyś zielonego terenu było więcej, ale kilkanaście lat temu miasto pod budowę Mostu Wandy zabrało 11 arów ziemi i piękną świetlicę, w której kiedyś odbywały się zabawy, a nawet wesela działkowców.

Ogród działkowy „Wisła” jest położony w malowniczym zakątku Nowej Huty. Z jednej strony graniczy z brzegiem Wisły, gdzie można wypocząć nad wodą lub popływać kajakiem czy łódką. Z drugiej - sąsiaduje z unikalnym Laskiem Mogilskim. To miejsce tuż przy Yacht Klubie, z którym działkowcy współpracują, jest idealne do odpoczynku od zgiełku miasta, zwłaszcza, że do ogrodu może przyjść każdy.

- Drzwi są zawsze otwarte dla każdego, kto potrzebuje odpoczynku. Z reguły ogródki zamykają się jesienią, a otwierają dopiero na wiosnę, a u nas? W naszym ogrodzie gwarno i wesoło jest __przez cały rok - mówi prezes ROD „Wisła” Zdzisław Waluś, który szefuje działkowcom od ponad 20 lat.

- Ogródki działkowe nie są już poletkami warzywno-owocowymi, jak kilka lat temu, ale są teraz przede wszystkim miejscem do odpoczynku i rekreacji - podkreśla Bogdan Martyka, jeden z działkowców i członków zarządu ROD „Wisła”.

Wisła zalewa ogródki, działkowcy je odbudowują

Sąsiedztwo Królowej Polskich Rzek, jak właściciele działek zwykli nazywać Wisłę, to nie tylko pozytywy. W 1997 roku i w 2010 roku działkowcy przeżyli poważne w skutkach powodzie. Droga, która wiodła tuż nad brzegiem Wisły została totalnie zniszczona, a większość altan działkowych najbliżej rzeki - całkowicie zalana. Jednak żaden żywioł nie jest w stanie zagrozić pasji działkowiczów.

Po każdej powodzi nie rozpaczają i nie użalają się nad sobą - zakasują rękawy i wspólnymi siłami szybko odbudowują zniszczone altanki. Te wybudowane po powodzi są nawet jeszcze piękniejsze niż poprzednie. - Od lat byliśmy regularnie zalewani, więc nie zdążyliśmy się do końca nacieszyć odbudowanym dobytkiem, a już woda wdzierała się na ogródki - wspomina Zdzisław Waluś.

Przez ostatnie trzy lata działkowcy odetchnęli. Już nie musieli się odbudowywać po powodziach - mogli się budować i wyposażać ogródki w dodatkowe elementy małej infrastruktury. Stworzyli własnymi siłami teren do rekreacji, sportu i odpoczynku. Wybudowali zadaszoną altanę z ławeczkami i stołami, oraz duży i solidny grill. Dzięki temu mogą organizować czas dla młodszych i starszych działkowiczów i wspólnie biesiadować. W centrum ROD udało się zbudować mały plac zabaw z huśtawką, piaskownicą, zjeżdżalnią i trampoliną. - To był strzał w __dziesiątkę - mówi Zdzisław Waluś. - Od świtu do nocy dzieciaki bawią się doskonale, a __rodzice mogą zająć się pielęgnacją ogrodu, czy własną formą odpoczynku - podkreśla. Dla mam najaktywniejsi działkowcy skupieni w zarządzie ROD „Wisła” zaplanowali budowę mini -siłowni na świeżym powietrzu, by mogły poćwiczyć, nie spuszczając z oczu swoich pociech.

Legendarni działkowcy i młodzi aktywiści

Wśród działkowców coraz więcej jest młodych, chętnych do pracy ludzi, ale jednak wciąż największy posłuch mają doświadczeni działkowi weterani. Są tacy, którzy, mimo, że brakuje im sił, by dbać o swój kawałek ziemi nie mogą się z nim rozstać - to kawałek ich życia.

Najstarszą działkowiczką jest żona dawnego, nieżyjącego już prezesa, pani Irena Kurek, która ma ponad 80 lat, ale wciąż aktywnie włącza się w działania ogrodu. - Każdego działkowca zna z imienia i nazwiska, zna numer działki - to nasza działkowa alfa i __omega - śmieje się Teresa Smolnik, działkowiczka z 20-letnim stażem.

Najmłodszy działkowiec ma 18 lat. Działkę odziedziczył po dziadkach i z zapałem zabrał się do pracy na swoim 250 metrowym kawałku ziemi. Działki to czasem rodzinne tradycje i miejsca z duszą. Jedna z działek nad Wisłą jest w posiadaniu tej samej rodziny od sześciu pokoleń, ale są i tacy, którzy na ROD założyli rodzinne konglomeraty: jedną działkę mają dziadkowie, obok rodzice, tuż za nimi córka, a na końcu - syn.

Jubileusz z wielką pompą i gościna na ŚDM

Działkowcami w ROD „Wisła” są nie tylko Polacy, ale i Słoweńcy, Niemcy, Węgrzy czy Czesi, a nawet Francuzi. Przekrój zawodowy także zaskakuje różnorodnością - od kierowców, przez ślusarzy, mechaników po lekarzy, prawników i sędziów. Nie brakuje policjantów, strażaków i pracowników naukowych, a nawet mechanika Kajetana Kajetanowicza rajdowego mistrza Europy. - Mimo tego u nas nie ma tytułomanii - podkreśla Teresa Smolnik. - Tu każdy jest równy, każdy jest działkowcem - dodaje.__

Teraz starsi, którzy nie mogą już poradzić sobie z dbałością od działkę, przekazują ją młodszym, którzy mają mnóstwo pomysłów na rozwój swoich kawałków ziemi. - Młodzi są pełni inwencji, ale starsi radzą, czego lepiej nie robić, jak coś posadzić - mówi Bogdan Martyka. Na działkach kwitnie więc pomoc sąsiedzka. Nikt nie patrzy na sąsiada niechętnie, a jego osiągnięcia raczej motywują, a nie wywołują zazdrości. Motywuje także coroczny konkurs na najładniejszy ogródek, który organizuje zarząd ROD „Wisła”. Wygrani otrzymują drobne prezenty, a wszyscy - dyplomy uznania.

Działkowcy swój okrągły, pięćdziesiąty jubileusz obchodzili już przez cały rok, ale główne, oficjalne uroczystości zaplanowali na sobotę 7 maja, a dzień później ma się odbyć pierwszy nowohucki spływ kajakowy rzeką Dłubnią.

Pierwszego dnia dla wszystkich, którzy przybędą, organizatorzy postanowili upiec prosiaka na ruszcie, dla bardziej konserwatywnych będą kiełbaski z grilla i grochówka polowa. Do tańca będzie grał zespół, a dla młodzieży zabawę rozkręci DJ.

W lipcu działkowcy przyjmą pielgrzymów w ramach Światowych Dni Młodzieży. Dla swoich gości zaplanowali Dzień Sportu w ogrodzie i inne aktywności rekreacyjno-sportowe. Ich motto na ten rok to: „Aktywny wypoczynek w ogrodzie i na wodzie”. Mają więc mnóstwo pomysłów na rozwój nie tylko ogródków, czy dzielnicy XVIII, ale i całego Krakowa. Marzą, by jedna z ich imprez była transmitowana na żywo. Na pewno się uda - przecież dla działkowców z ROD „Wisła” wszystko jest możliwe.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski