Czarny piątek
- Frankowicze w ubiegłym roku mieli czarny czwartek, natomiast teraz Brytyjczycy zgotowali im czarny piątek - twierdzi Jarosław Sadowski, główny analityk firmy Expander. I wylicza, że przy obecnych kursach najbliższa rata kredytu we frankach będzie wyższa o ok. 75 zł i aż o 545 zł od raty, którą podawał im bank w dniu zaciągania tego długu.
Byłoby jeszcze gorzej, gdyby nie interwencja na rynku walut banku centralnego Szwajcarii. Decyzja o takiej interwencji zapadła, gdy kurs franka w Polsce przekroczył 4,2 zł. Potem spadł do 4,1 zł, a ostatecznie ustabilizował się na poziomie 4,12-4,13 zł. To i tak znacznie więcej niż przed ogłoszeniem w ostatni piątek wyników referendum w Wielkiej Brytanii, bo jeszcze w czwartek, gdy wierzono, że Wielka Brytania pozostanie w Unii Europejskiej, było to kilka groszy poniżej 4 zł.
Bez paniki
Ponieważ sytuacja nadal jest niepewna, Expander wylicza raty przy założeniu różnych kursów franka. Prognozy dotyczą kredytu o równowartości 300 tys. zł zaciągniętego w sierpniu 2008 roku, a więc po kursie 1,96 zł za franka. Wtedy rata wynosiła 1522 zł. Przy cenie 4 zł rata rośnie do 1992 zł, a wartość zadłużenia do 486,9 tys. zł. Kurs wyższy o 10 gr (4,1 zł) to rata 2042 zł i dług do spłaty 499 tys. zł. Kolejne 5 gr na franku (4,15 zł) daje ratę 2067 zł i zadłużenie rzędu 505,1 tys. zł. Przy kursie 4,2 zł za franka mamy ratę 2092 zł i dług na poziomie 511,2 tys. zł.
- Nie należy panikować i wykonywać nerwowych ruchów - radzi analityk Expandera i przypomina, że najgorzej jest zwykle zaraz po negatywnym wydarzeniu, a później sytuacja się uspokaja i kursy spadają. Tak było np. po czarnym czwartku ze stycznia ubiegłego roku. - Uspokojenie nie oznacza jednak, że kursy szybko wrócą do poziomów, jakie obserwowaliśmy zanim pojawiło się zagrożenie Brexitem. Na franka kosztującego mniej niż 4 zł zapewne będziemy musieli poczekać przez dłuższy czas - prognozuje Jarosław Sadowski.
Ale widzi też pozytywny aspekt Brexitu dla frankowiczów. - Obecna sytuacja zapewne jeszcze bardziej wzmocni presję na kancelarię prezydenta i parlament, aby wreszcie uchwalić ustawę pozwalającą przewalutować kredyty walutowe - twierdzi ekspert.
Taniej, ale na Wyspach
Pozytywy Brexitu dostrzega też Bartosz Turek z Lion’s Banku. Według niego potanieją domy i grunty rolne w... Wielkiej Brytanii.
Portal eMoov szacuje, że wartość przeciętnego domu spadnie o 11 tys. funtów. Brytyjskie media przytaczają szacunki tamtejszego Ministerstwa Skarbu, które rysuje scenariusz nawet 18-proc. przeceny. - Jeśli do takiej faktycznie by doszło, to przeciętny brytyjski dom może stracić na wartości 38 tysięcy funtów. To równowartość ponad 200 tysięcy złotych - wylicza Bartosz Turek. Jego zdaniem, spadną też ceny ziemi rolnej, która dziś jest trzy razy droższa niż w Polsce.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?