Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Referendum w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej dało się we znaki frankowiczom

Grzegorz Skowron
Grzegorz Skowron
Analitycy finansowi odradzają frankowiczom panikowanie
Analitycy finansowi odradzają frankowiczom panikowanie Fot. 123RF
Brexit. Spłacający kredyty we frankach szwajcarskich mają coraz więcej powodów do zmartwienia. Nie dosyć, że nie mogą doczekać się spełnienia obietnic wyborczych PiS i prezydenta Andrzeja Dudy o specjalnej ustawie umożliwiającej korzystne przewalutowanie ich kredytów, to teraz jako pierwsi odczuli skutki Brexitu.

Czarny piątek

- Frankowicze w ubiegłym roku mieli czarny czwartek, natomiast teraz Brytyjczycy zgotowali im czarny piątek - twierdzi Jarosław Sadowski, główny analityk firmy Expander. I wylicza, że przy obecnych kursach najbliższa rata kredytu we frankach będzie wyższa o ok. 75 zł i aż o 545 zł od raty, którą podawał im bank w dniu zaciągania tego długu.

Byłoby jeszcze gorzej, gdyby nie interwencja na rynku walut banku centralnego Szwajcarii. Decyzja o takiej interwencji zapadła, gdy kurs franka w Polsce przekroczył 4,2 zł. Potem spadł do 4,1 zł, a ostatecznie ustabilizował się na poziomie 4,12-4,13 zł. To i tak znacznie więcej niż przed ogłoszeniem w ostatni piątek wyników referendum w Wielkiej Brytanii, bo jeszcze w czwartek, gdy wierzono, że Wielka Brytania pozostanie w Unii Europejskiej, było to kilka groszy poniżej 4 zł.

Bez paniki

Ponieważ sytuacja nadal jest niepewna, Expander wylicza raty przy założeniu różnych kursów franka. Prognozy dotyczą kredytu o równowartości 300 tys. zł zaciągniętego w sierpniu 2008 roku, a więc po kursie 1,96 zł za franka. Wtedy rata wynosiła 1522 zł. Przy cenie 4 zł rata rośnie do 1992 zł, a wartość zadłużenia do 486,9 tys. zł. Kurs wyższy o 10 gr (4,1 zł) to rata 2042 zł i dług do spłaty 499 tys. zł. Kolejne 5 gr na franku (4,15 zł) daje ratę 2067 zł i zadłużenie rzędu 505,1 tys. zł. Przy kursie 4,2 zł za franka mamy ratę 2092 zł i dług na poziomie 511,2 tys. zł.

- Nie należy panikować i wykonywać nerwowych ruchów - radzi analityk Expandera i przypomina, że najgorzej jest zwykle zaraz po negatywnym wydarzeniu, a później sytuacja się uspokaja i kursy spadają. Tak było np. po czarnym czwartku ze stycznia ubiegłego roku. - Uspokojenie nie oznacza jednak, że kursy szybko wrócą do poziomów, jakie obserwowaliśmy zanim pojawiło się zagrożenie Brexitem. Na franka kosztującego mniej niż 4 zł zapewne będziemy musieli poczekać przez dłuższy czas - prognozuje Jarosław Sadowski.

Ale widzi też pozytywny aspekt Brexitu dla frankowiczów. - Obecna sytuacja zapewne jeszcze bardziej wzmocni presję na kancelarię prezydenta i parlament, aby wreszcie uchwalić ustawę pozwalającą przewalutować kredyty walutowe - twierdzi ekspert.

Taniej, ale na Wyspach

Pozytywy Brexitu dostrzega też Bartosz Turek z Lion’s Banku. Według niego potanieją domy i grunty rolne w... Wielkiej Brytanii.

Portal eMoov szacuje, że wartość przeciętnego domu spadnie o 11 tys. funtów. Brytyjskie media przytaczają szacunki tamtejszego Ministerstwa Skarbu, które rysuje scenariusz nawet 18-proc. przeceny. - Jeśli do takiej faktycznie by doszło, to przeciętny brytyjski dom może stracić na wartości 38 tysięcy funtów. To równowartość ponad 200 tysięcy złotych - wylicza Bartosz Turek. Jego zdaniem, spadną też ceny ziemi rolnej, która dziś jest trzy razy droższa niż w Polsce.

[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski