MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ratownicy pójdą do sądu

Bogumił Storch
W marcu ratownicy medyczni protestowali pod starostwem. Teraz stracili cierpliwość i pozwali szpital
W marcu ratownicy medyczni protestowali pod starostwem. Teraz stracili cierpliwość i pozwali szpital Fot. Bogumił Storch
Wadowice. Pracownicy pogotowia twierdzą, że przez trzy lata nie dostawali należnego im wynagrodzenia. Chodzi o ok. 500 tys. zł. Dyrektor szpitala nie ma zamiaru spełnić tych żądań. Spór rozstrzygnie sąd.

Pracownicy wadowickiego pogotowia ratunkowego domagają się wypłaty części - ich zdaniem - należnego im wynagrodzenia. Nie otrzymali go za ostatnie trzy lata.

Lawina pozwów

- Między 2013 r. a 2016 r. powinniśmy dostawać dodatek do podstawy wynagrodzenia, wynikający z ustawy o ratownictwie medycznym, którego nie mogliśmy się doprosić u dyrekcji szpitala aż do lipca tego roku - mówi Tadeusz Dubel z Międzyzakładowej Organizacji Związkowej Ogólnopolskiego Związku Ratowników Medycznych.

Wnioski do sądu pracy o zapłatę tego dodatku od połowy września skierowało już 60 pracowników pogotowia, w tym także ci, którzy pracują w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym.

- To prawie cała nasza załoga. Na biurku dyrektora szpitala leżą nasze wezwania do zapłaty. Jeśli nie dostaniemy pieniędzy, ruszą procesy sądowe. Pozwy zostały już złożone w sądzie, ale daliśmy pracodawcy ostatnią szansę - zapowiada Tadeusz Dubel.

Żądane kwoty są różnej wysokości. - To może być od 5 tys. zł do nawet 10 i 15 tys. zł, w zależności od rodzaju umowy, jaką miała konkretna osoba - wyjaśnia Janusz Kudłacz, jeden z ratowników medycznych. W sumie może chodzić nawet o 500 tys. zł.

Ratownicy podkreślają, że obecnie należne im dodatki są już wypłacane, dzięki zmianom zasad wynagradzania, wprowadzonym przed dyrekcję szpitala powiatowego od lipca tego roku. Zlikwidowano wtedy dodatek stały w wysokości 30 procent wynagrodzenia zasadniczego, i zastąpiono go dwoma innymi.

Jednym w wysokości 65 proc. stawki godzinowej wynagrodzenia zasadniczego za każdą godzinę pracy nocą oraz drugim - 45 proc. stawki godzinowej wynagrodzenia zasadniczego za każdą godzinę pracy w niedziele, święta oraz w dni wolne.

Nie chcą zapłacić

Józef Budka, dyrektor Szpitala Powiatowego im. Jana Pawła II w Wadowicach, tłumaczy, że jest zdziwiony postawą pracowników pogotowia.

- Poszliśmy im na rękę na tyle, na ile to było możliwe. Teraz płacimy im zgodnie z ustawą - podkreśla Józef Budka.

Dyrektor zadłużonej na ok. 16 mln zł lecznicy nie ukrywa, że sytuacja finansowa szpitala jest główną przyczyną tego, że nie zgadza się na wypłatę zaległych pieniędzy.

- Nawet nie miałbym z czego im zapłacić. Ledwo przekonaliśmy kilka dni temu Zarząd Powiatu, by wsparł nas finansowo kwotą 3,5 mln zł na nowy sprzęt i spłatę zaległych zobowiązań. Cały czas musimy szukać oszczędności - mówi.

Zaniepokojeni tą sytuacją są mieszkańcy i pacjenci.

- Spór trwa od wiosny, ale oddanie sprawy do sądu może jeszcze bardziej popsuć i tak złą atmosferę w pogotowiu. Oby to nie odbiło się na ludziach - martwi się Marcin Walczykiewicz z Wadowic.

Dyrektor Budka uspokaja: - Nie ma żadnego zagrożenia dla funkcjonowania SOR i pogotowia. Spór dotyczący zasad organizacji pracy rozstrzygnie prawdopodobnie sąd, ale bez względu na jego decyzję nikt z korzystających z naszych usług na tym nie ucierpi.

Pracownicy pogotowia zapewniają, że nie przestaną pomagać. Skarżą się, że czują się przez pracodawcę zastraszani. W marcu tego roku kilkudziesięciu z nich przeszło ulicami Wadowic w proteście przeciwko niskim wynagrodzeniom.

- Po tym, pod byle pretekstem, zwolniono jednego z nas. Tylko za to, że wziął udział w proteście i ostro nas bronił - twierdzi jeden z ratowników. Zwolniony ratownik sądownie domaga się przywrócenia do pracy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski