Choć mężczyzna nadużywający alkoholu mieszkańcom jednego z bloków na os. Stare Żegrze znany jest od kilku lat. W ostatnich tygodniach pod klatkę 12. i 13. straż miejska oraz pogotowie pojawiały się niemal codziennie.
- Demoluje on klatki, wybija szyby, aby dostać się do tych dwóch klatek. Kiedy już znajdzie się w środku, załatwia potrzeby fizjologiczne pod drzwiami lokatorów. Dodatkowo śpi w środku, zostawiając po sobie bałagan i odór - oburza się jeden z mieszkańców.
- Znamy tego pana nie od dziś. W jego przypadku interweniowaliśmy co najmniej kilka razy - mówi Przemysław Piwecki, rzecznik Straży Miejskiej w Poznaniu. - Często bywa agresywny, jeszcze zimą, kiedy odwoziliśmy go na izbę wytrzeźwień, zdemolował nam samochód, wyrywając klamki - dodaje. Sytuacja, po której mieszkańcy powiedzieli "stop", miała miejsce w niedzielę. - Przez dwie godziny strażnicy męczyli się z nim koło pobliskiej Biedronki. Bezdomny znów był kompletnie pijany, zaatakował interweniujące służby - opowiada mieszkaniec.
- Zaczął szarpać jednego z ratowników. Po czym kolejny raz odwieźliśmy go na izbę - potwierdza Przemysław Piwecki.
O całej sprawie wie Spółdzielnia Mieszkaniowa Osiedle Młodych. - Rozmawialiśmy z mieszkańcami mającymi kontakt z bezdomnym, ale nie przyniosło to rezultatów - informuje Iwona Ossowska, rzecznik spółdzielni. - Kiedy w niedzielę doszło do tej przykrej sytuacji, jeszcze przed przyjazdem straży miejskiej, policji i karetki pogotowia, mężczyzna wybił szybę w drzwiach wejściowych, a kiedy znalazł się w budynku, rozbił kolejną, tym razem w drzwiach windy - kontynuuje. Spółdzielnia od poniedziałku zatrudniła w wieżowcu ochronę mającą strzec porządku od godz. 15 do 7. Z raportu, który otrzymał kierownik osiedla, wynika, iż bezdomny nie wchodził do budynku, jednak w nocy z poniedziałku na wtorek krążył wokół niego.
- To nie załatwi sprawy, bo dzieci przed domem i na podwórku nadal oglądać będą obraz nędzy i rozpaczy. Zresztą boją się nie tylko najmłodsi - uważa mieszkaniec wieżowca. Iwona Ossowska tłumaczy, iż spółdzielnia mieszkaniowa nie może wyręczać służb porządkowych.
- Owszem, na os. Piastowskim, Jagiellońskim czy Rusa też korzystamy z ochrony, ale ma to miejsce zimą - zapewnia.
Strażnicy miejscy jednak uspokajają. - Pamiętajmy, że większość osób bezdomnych nie stanowi zagrożenia i nie jest agresywna. To wyjątkowy przypadek - przypomina Przemysław Piwecki.
Spółdzielnia Mieszkaniowa Osiedle Młodych już w 2011 r. postanowiła zatrudnić firmę ochroniarską.
Początkowo ochrona pojawiła się na os. Piastowskim, a rok później na osiedlach Armii Krajowej, Lecha, Czecha, Rusa, Bohaterów II Wojny Światowej i Rzeczypospolitej. Zatrudnienie agencji na okres zimowy ma strzec klatki schodowe przed dewastacjami, głównie przez bezdomnych, ale też przez inne osoby. Ochroniarze mają też za zadanie wyprowadzenia takich osób z budynku i, w zależności od sytuacji, wezwania straży miejskiej czy policji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?