Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ranne dzieci uratuje CUD

Dorota Stec-Fus
Andrzej Banaś
Zdrowie. Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Krakowie-Prokocimiu jako jeden z pierwszych w Polsce otrzyma 9 mln zł z unijnych funduszy na uruchomienie centrum urazowego dla najmłodszych. Pozwoli to m.in. na zakup sprzętu. Takich ośrodków powstanie w kraju dwanaście.

- Do uruchomienia Centrum Urazów Dziecięcych (CUD) jesteśmy przygotowani. Lądowisko dla śmigłowca ratunkowego już funkcjonuje, dysponujemy też wyspecjalizowaną kadrą medyczną.

Za pieniądze, które otrzymamy z Ministerstwa Zdrowia, kupimy przede wszystkim nowoczesny sprzęt - mówi dr Maciej Kowalczyk, dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w krakowskim Prokocimiu. Jest on jednym z twórców idei uruchomienia w Polsce tego typu ośrodków.

W pierwszej kolejności powstanie ich sześć, kolejne sześć będzie musiało wcześniej spełnić niełatwe kryteria. W CUD-ach, czyli wielospecjalistycznych oddziałach szpitalnych dysponujących lądowiskiem i najbardziej zaawansowanym sprzętem diagnostycznym, całą dobę będą dyżurować tzw. trauma teams. To zespoły urazowe złożone m.in. ze specjalisty medycyny ratunkowej, anestezjologa, chirurga ogólnego, ortopedy i neurochirurga.

Było oczywiste, że w południowej Polsce wybór padnie na szpital w Prokocimiu, który od dawna jako jedyny w tej części kraju leczy najcięższe obrażenia u dzieci.

- W pierwszym rzędzie kupimy rezonans magnetyczny. Obecnie korzystamy z usług znajdującej się na naszym terenie zewnętrznej firmy, ale liczba badań stale rośnie i konieczne jest urządzenie będące tylko do naszej dyspozycji - mówi dr Kowalczyk. Dyrektor planuje też zakup m.in. nowoczesnego rentgena specjalistycznego. Podkreśla, że skuteczne leczenie małych pacjentów z ciężkimi urazami kosztuje bardzo dużo i nie ukrywa, że liczy na wyższą wycenę tego typu procedur przez NFZ. W przeciwnym razie funkcjonowanie CUD-u będzie odbywało się kosztem innych, i tak już niedoinwestowanych oddziałów szpitala.

Urazy są najczęstszą przyczyną zgonów wśród dzieci, około połowa z nich to efekt wypadków komunikacyjnych. Co roku wielu najmłodszych potrzebuje też pilnej pomocy na skutek wypadków przy pracach rolniczych. Dlatego o konieczności utworzenia wyspecjalizowanych w tym kierunku ośrodków, przygotowanych do udzielenia wszechstronnej pomocy, mówi się od dawna. Prace nabrały tempa po tragicznym zgonie 8-latka z Dolnego Śląska we wrześniu 2014 r., kiedy to ratownicy wozili rannego chłopca od szpitala do szpitala, tracąc bezcenny czas.

- Przede wszystkim chodzi nam o to, by dziecko po ciężkim urazie przyjechało bezpośrednio do szpitala, w którym są fachowcy, w którym zawsze jest pełna gotowość do przeprowadzenia szybkiej diagnostyki i wdrożenia właściwego leczenia - mówi prof. Janusz Bohosiewicz, krajowy konsultant ds. chirurgii dziecięcej. Z polecenia ministra zdrowia wizytował on szpitale, w których planuje się utworzyć CUD.

- Decyzja dotycząca liczby centrów nie jest łatwa. Z jednej strony dziecko nie może jechać czy lecieć do centrum zbyt długo, ale z drugiej strony gotowość do udzielania pomocy jest bardzo kosztowna. Niemniej zaplanowaliśmy w Polsce 12 CUD-ów - mówi Bohosiewicz.

Pieniądze na stworzenie centrów pochodzą z unijnego Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski