Radziszewski nie chce być zapchajdziurą

Od dłuższego czasu Radziszewski nie znajdował uznania w oczach rosyjskiego trenera Igora Zacharkina. Trener tłumaczył wówczas, że wie, czego może spodziewać się po Radziszewskim. - Znam jego walory. Ale na turnieju IIHF chcę sprawdzić młodego 23-letniego Witkowskiego. Najsilniejszy skład powołam dopiero na mistrzostwa świata - tłumaczy Igor Zacharkin.

Hokejowi eksperci byli bardzo zdziwieni tymi decyzjami.

- To skandal, że obecnie bramkarz numer jeden w lidze Rafał Radziszewski nie jest w kadrze. Świetnie spisywał się w ekstraklasie, to głównie jemu Cracovia zawdzięcza fakt zdobycia po raz pierwszy Pucharu Polski - mówi były hokeista, olimpijczyk Roman Steblecki.

- Tak doświadczony bramkarz przydałby się w kadrze. Tomasz Witkowski z Polonii Bytom ma talent, ale sporo jeszcze wody upłynie nim będzie bramkarzem pełną gębą. Na mistrzostwach świata musimy mieć mocny duet bramkarzy - twierdzi inny olimpijczyk Gabriel Samolej.

Rafał Radziszewski mówi, że długo zastanawiał się nad podjęciem decyzji o rezygnacji z kadry. - Przyzwyczaiłem się już, że jestem takim zapchajdziurą w kadrze - mówi. - W ubiegłym sezonie trener Zacharkin też powołał mnie na ostatnie zgrupowanie, ale czułem, że zrobił to tylko pro forma. Wiedziałem, że na mistrzostwa zabierze Odrobnego i Kosowskiego. I tak się stało. Teraz obawiałem się powtórki z historii.

Znowu uczestniczyłbym w zgrupowaniu i znowu trener przed wyjazdem podziękowałby mi. Wydaje mi się, że obecnie jestem daleko na liście trenera Zacharkina. Ale nie mam do niego o to pretensji. To jego wybór. Postanowiłem więc nie jechać na kadrę.

Na zgrupowanie do Krynicy z Comarch Cracovii pojechali: Adrian Kowalówka, Patryk Wajda, Bartosz Dąbkowski, Aron Chmielewski i Sebastian Kowalówka. Z powodu kontuzji ze zgrupowania musieli zrezygnować Patryk Noworyta i Damian Słaboń, co oznacza, że nie zagrają w MŚ.