Zdaniem radnego PiS Mirosława Gilarskiego Aleksander Miszalski, szef PO w Krakowie, postąpił nieetycznie, głosując za zwiększeniem liczby koncesji na sprzedaż alkoholu w naszym mieście. Gilarski poprosił też o opinię prawną prezydenta Krakowa i wojewodę, czy w takiej sytuacji głosowanie dotyczące zwiększenia o 122 zezwoleń na handel mocnymi trunkami (do 2500 w całym mieście) można uznać za prawidłowe i obowiązujące.
- Ustawa samorządowa mówi, że radny nie powinien brać udziału w głosowaniach, jeżeli dotyczą one jego interesu prawnego. Radny Miszalski prowadzi działalność gastronomiczną związaną ze sprzedażą alkoholu. W takiej sytuacji głosowanie za zwiększeniem liczby koncesji jest naganne z punktu etycznego - komentuje radny Gilarski.
Radny Miszalski jest przekonany, że nie złamał żadnych zasad i przepisów. - Radny Gilarski próbuje mi zrobić na złość, robi sprawę z niczego. Przed głosowaniem zdobyłem opinię prawną, wydaną przez jedną z kancelarii, zgodnie z którą mogłem w nim uczestniczyć - wyjaśnia radny Miszalski. Jest współzałożycielem i współudziałowcem spółki, jednego z liderów na rynku hosteli w Europie Środkowo-Wschodniej. W Krakowie ta firma ma koncesje na sprzedaż alkoholu w dwóch punktach - w hostelu przy ul. Dietla, gdzie jest bar dla gości, oraz w pubie przy ul. św. Filipa.
Przypomnijmy, że w lipcu tego roku weszły w życie nowe przepisy określające liczbę punktów z alkoholem powyżej 4,5 proc. (nie dotyczą one piwa). Zmniejszono limit zezwoleń z 2500 dla całego miasta do 1275 dla sklepów i 1103 dla gastronomii, z podziałem na dzielnice (np. limit dla gastronomii w Starym Mieście - 685). Szybko okazało się, że w centrum jest dużo więcej chętnych na zezwolenia niż miejsc. Oznaczało to, że koncesje mogą stracić renomowane restauracje.
Podczas sesji 9 listopada radni przegłosowali więc nowe zasady: 1275 zezwoleń dla sklepów i 1225 dla gastronomii. Uchwała przeszła głosami radnych z prezydenckiego klubu Przyjazny Kraków i PO. Klub PiS jej nie poparł.
Za było 22 radnych, przeciw 11, wstrzymało się 11, a jeden nie wziął udziału w głosowaniu. Był nim radny PiS Łukasz Słoniowski. Radny Gilarski w interpelacji skierowanej do prezydenta podaje go jako przykład stosowania się do przepisów. Radny Słoniowski ma również koncesję na sprzedaż alkoholu, handluje hurtowo i w ramach cateringu winem gruzińskim. Podczas głosowania był obecny, ale nie chciał zajmować stanowiska w sprawie limitów ze względu na swoją działalność. - Zastanawiałem się nad tym, ale dla jasności sytuacji zdecydowałem, że nie będę głosował - przyznaje radny Słoniowski.
Mirosław Chrapusta, dyrektor Wydziału Prawnego Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego, zwraca uwagę, że przy uchylaniu uchwały znaczenie miałoby to, czy głos radnego Miszalskiego był decydujący. Tak jednak w tym przypadku nie było. - Możemy więc wytknąć nieprawidłowości, ale raczej nie dojdzie do unieważnienia całej uchwały. Musimy to jednak dokładnie przeanalizować - zaznacza dyr. Chrapusta.
Prawnicy wojewody wezmą pod uwagę m.in., kiedy spółce, z którą związany jest radny Miszalski, wygasają koncesje. Sam zainteresowany przekonuje, że kończą się za kilka lat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?