MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Radny, który zna się na wszystkim

Redakcja
Nowotarski radny miejski Jacek Kubowicz w najbliższym czasie ma zostać zatrudniony w Miejskim Centrum Sportu i Rekreacji (MCSiR). Będzie tam zarządzał obiektami klubu sportowego "Gorce". Problem w tym, że MCSiR jest jednostką miejską, którą zarządza burmistrz Marek Fryź-lewicz.

NOWY TARG. Radny Jacek Kubowicz chce być na etacie w miejskiej spółce. Czy zna się na zarządzaniu? Biuro prawne wojewody małopolskiego twierdzi, że to nie oznacza złamania prawa.

Zatrudnienie Kubowicza rodzi podejrzenie, że posada została załatwiona dzięki protekcji nowotarskiego samorządowca. Jest to o tyle dziwne, że Kubowicz półtora roku temu wystąpił z antyburmistrzowskiej opozycji i zaczął głosować tak jak życzy sobie tego Marek Fryźlewicz.

W Nowym Targu kończy się kompletowanie załogi w ut-worzonym 1 stycznia MCSiR. Jak przyznaje Bartosz Ścisło-wicz, dyrektor ośrodka, do obsadzenia pozostało jeszcze kilka posad. Jedną z nich jest zarządca obiektu sportowego "Gorce", który wchodzi w skład Centrum.

- Mam już kandydata na to stanowisko - dodaje Ścisło-wicz. I wymienia nazwisko Jacka Kubowicza.

- O tym, czy go zatrudnimy, zdecyduję do końca tego tygodnia. Są na to spore szanse, bo ma kwalifikacje, jakie są wymagane - zauważa. Według założeń Kubowicz byłby jego "prawą ręką" w "Gorcach". Do jego kompetencji należałoby układanie grafiku wynajmu sali gimnastycznej czy kortów oraz dbanie o obsadę miejsc w hoteliku. Pilnowałby czy obiekty są odpowiednio utrzymane i byłby menedżerem klubu.

- Radny nie może pracować w miejskiej spółce w charakterze kierownika, naczelnika bądź ich zastępców - ostrzega Mirosław Chrapusta, szef biura prawnego wojewody małopolskiego.

Zabraniają tego przepisy ustawy o samorządzie terytorialnym. Ta sama ustawa jednak nie neguje możliwości zatrudniania radnych na szeregowych stanowiskach, w tym zarządcy.

- W sytuacji pana Kubowicza nie dojdzie więc do złamania prawa- potwierdza Chrapusta. Radny w miejskiej spółce to jednak problem moralny.

Jeśli Kubowicz ostatecznie zostanie zatrudniony, nowotarski magistrat powoła się właśnie na ten przepis. Ścisłowicz określa posadę Kubowicz, jako "pomoc eksploatacyjną'.

- O złamaniu ustawy nie ma więc mowy - zapewnia Ścisłowicz. Potwierdza, że nie rozpisywał konkursu na etat "pomocy", bo takiego obowiązku nie ma.

Sprawy nie chciał wczoraj komentować Piotr Rayski- Pawlik, doradca burmistrza Fryźlewicza. Sam burmistrz także pozostawał dla dziennikarzy nieuchwytny. Nie mógł więc odpowiedzieć na pytanie, czy czuje niesmak wiedząc, że radny, który półtora roku temu zasilił grono jego zwolenników (oficjalnie jest niezależny, ale zawsze głosuje jak "ludzie burmistrza") dostanie teraz pensję z budżetu gminy.

Przypomnijmy, że burmistrz mocno zyskał dzięki zmianie poglądów przez Kubowicza i Marka Batkiewicza z 2011 r. Obaj panowie miesiąc po odejściu z szeregów opozycji podnieśli ręce za wybraniem kandydata burmistrza na przewodniczącego rady miasta.

- O tym, że za zmianę poglądów Kubowicz będzie chciał jakąś nagrodę, mówiło się od dawna. Nie wierzyłem w te plotki, ale zdają się potwierdzać - mówi Andrzej Rajski, radny opozycji. Sam Kubowicz na zarzuty, że w zamian za pracę zmienił polityczne barwy reaguje bardzo nerwowo.

- To pan myśli, że na zapłatę za zmianę politycznego frontu ktoś czekałby półtora roku? Ja na pewno taką osobą nie jestem - mówi. Przekonuje, że po prostu swego czasu odszedł z klubu Platformy Obywatelskiej, bo nie zgadzał się z jego polityką.
- Jestem radnym niezależnym, ale z czegoś muszę żyć. Dlatego szukałem pracy w "Gorcach". Znam się na sporcie. Byłem hokeistą a później kierownikiem hokejowej drużyny Podhala. Myślę, że mam kwalifikacje do zarządzania tymi obiektami - opowiada. Nie podaje, ile będzie zarabiał na tej posadzie.

TO NIE PIERWSZY RAZ

Pod Giewontem temat "kupowania głosów" przez samorządowców wraca jak bumerang co kilka miesięcy. Ostatnio o podobnej sytuacji zrobiło się głośno w połowie zeszłego roku. Wówczas wyszło na jaw, że jeden z opozycyjnych do burmistrza Janusza Majchra radnych - Wawrzyniec Bystrzycki - zrezygnował z pracy w starostwie tatrzańskim i dostał posadę w należącej do magistratu spółce wodociągowej "Sewik".

a Także w Nowym Targu radni dostawali już pracę w miejskich spółkach. W 2009 roku radny Andrzej Swałtek zaczął pracować w Miejskim Zakładzie Komunikacji (jako dyspozytor autobusów). Co ciekawe, także on rok przed objęciem tego stanowiska był jeszcze politycznym przeciwnikiem Fryźlewicza. Gdy jednak zmienił front, nie minął nawet rok jak dostał szansę na... nowe zarobki.

FACHOWIEC, CZYLI RADNY

Dyrektor Ścisłowicz przekonywał mnie, że nie zatrudnia ludzi "z politycznego klucza". Twierdzi, że Jacek Kubowicz to dla niego fachowiec, którego potrzebuje w "Gorcach".

Cóż... gdyby rzeczywiście tak było, być może nad sprawą nie unosiłby się brzydki zapach.

Bo choć Kubowicz był kiedyś wielkim hokeistą, to w kwestiach zarządzania jest laikiem, a nie specjalistą, którego szuka Ścisłowicz. Daję sobie rękę uciąć, że z obecnych nowotarskich bezrobotnych kilka osób ma lepsze CV od niego.

Mimo to pewnie to on, a nie oni, dostanie pracę. Jak to nazwać? Kumoterstwem czy może jakoś inaczej? Jestem też ciekaw, co zrobi radny Kubowicz, gdy przyjdzie mu głosować na sesji np. nad obcięciem miejskiej dotacji dla MCSiR i przekazaniem kasy np. na żłobek. Co wówczas wybierze? Dzieci sąsiadów czy swój własny portfel?

Tomasz Mateusiak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski