Radny Grzegórzek został wyrzucony z PO za słowa o „egzekucji pisowskiej bandy”

„Mam szczerą nadzieję, że zobaczę kiedyś egzekucję tej pisowskiej bandy - Kaczyńskiego, Dudy, Macierewicza, Szydło, Kuchcińskiego, Kępy i kilku innych. Pokazową i publiczną, tak żebym mógł otworzyć szampana, opluć i rzucić kamieniem” - napisał w kontrowersyjnym poście Skoczeń.

Radny dzielnicowy podkreślił, że używa tych słów w pełni świadomie jako członek PO. Samorządowiec nie przejął się również zwróceniem uwagi przez jednego z internautów, że nawołuje do popełnienia przestępstwa. - Uważam, że za pewne czyny powinna grozić przewidziana prawem kara śmierci - dodał Skoczeń.

Kontrowersyjny wpis cytowała rzecznik rządu Elżbieta Witek podczas debaty sejmowej nad projektem ustawy medialnej. - W głosowaniu zarząd Platformy jednogłośnie zdecydował o wyrzuceniu tego pana z partii. Sprawę skierujemy do prokuratury, która sprawdzi, czy nie były to groźby karalne - odpowiedział jej Sławomir Neumann, szef Klubu Parlamentarnego PO.

Po całym zamieszaniu Skoczeń usunął z Internetu kontrowersyjny wpis i opublikował krótkie sprostowanie. - Poniosło mnie, przesadziłem, za co przepraszam (…) nie namawiałem ani nie podżegałem do wyrządzenia komukolwiek krzywdy ani też popełniania przestępstw. Nie to było moją intencją, a jedynie wyrażenie oburzenia działaniami tych osób - wyjaśniał były członek PO. Radny dzielnicowy zapowiedział również, że nie będzie odwoływał się od decyzji zarządu krajowego partii. - Dla mnie to sprawa zamknięta i nie chcę już do niej wracać - powiedział nam Skoczeń w krótkiej rozmowie.

Lider małopolskiej PO nie miał wątpliwości co do skreślenia Skoczenia z listy członków partii. - Jeśli krytykujemy PiS za ich język w debacie publicznej, to sami nie możemy pozwalać na to samo w naszych szeregach - uważa Grzegorz Lipiec.