Sprawa radnego Roberta J. ciągnie się od ubiegłej kadencji. Część ówczesnych radnych z gminy Czernichów uznała, że radny działał na szkodę interesu publicznego. Poinformowali m.in. prokuraturę, że Robert J. podpisywał faktury, umowy i protokoły jako pełnomocnik w firmie swojej żony. Były to umowy na zamówienia publiczne z lat 2014-2015 zawierane z gminą, w której radny pełnił mandat. W oświadczeniu majątkowym tego nie ujawnił.
Tymczasem Wydział Prawny i Nadzoru Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie wyjaśniał, że radny nie może być pełnomocnikiem w „firmie działającej z wykorzystaniem mienia tej gminy, w której uzyskał mandat”. Radny nie mógł samodzielnie podpisywać umów z gminą i nie mógł być pełnomocnikiem firmy, która takie umowy realizowała.
Sprawą zajął się wówczas wojewoda - polecił Radzie Gminy Czernichów wygaszenie mandatu Roberta J., jednak radni nie zrobili tego. Wobec tego wojewoda postanowił wygasić ten kontrowersyjny mandat, wówczas radny ratował się i sam zrezygnował z zasiadania w samorządzie. Jednak po dwóch miesiącach, gdy rozpisano w gminie wybory uzupełniające wystartował i je wygrał. Znów pełnił mandat.
W tym czasie prokuratura prowadziła śledztwo, a po kolejnych wyborach już w 2019 roku sprawa trafiła do Sądu Rejonowego dla Krakowa-Krowodrzy i teraz sąd wydał wyrok.
O karę tej wysokości - rok więzienia w zawieszeniu i trzyletni zakaz pełnienia funkcji w organach samorządu terytorialnego wnioskowaliśmy. Sąd przychylił się do tego wniosku. Zakazy zaczną się liczyć od uprawomocnienia wyroku. Oczywiście radny może złożyć apelację
- mówi oskarżający prokurator Maciej Knurowski.
Czy radny Robert J. odwoła się? Nie wiadomo - nie udało nam się z nim skontaktować, nie odpowiada na telefony. Według informacji lokalnego portalu "Wiadomości gminne Czernichowskie" obrona radnego utrzymywała przed sądem, że podpisywał dokumenty "za żonę", żeby ująć jej pracy, ale nie miał pisemnego pełnomocnictwa, co miało działać na korzyść Roberta J., bo nie był "umocowany" jako pełnomocnik.
Czernichowski portal podaje, że sędzia Paweł Piesakowski w ustnym uzasadnieniu wyroku podważył to rozumowanie wskazując, że Robert J. na posiedzeniu Komisji Administracyjno-Statutowej w 2017 roku przyznał, że pełnił funkcje pełnomocnika firmy swojej żony na podstawie ustnego pełnomocnictwa. Sędzia orzekł jasno, że podpisywać dokumenty w imieniu właściciela firmy może tylko jej pełnomocnik, innej możliwości nie ma. A radny - sprawę pełnomocnictwa - zataił w oświadczeniach majątkowych.
- Torty jak marzenie! Cudeńka spod Krakowa robią teściowa z synową
- Powiat krakowski. Dotacja z tarczy antykryzysowej na modernizację zabudowań dworskich
- W Krzeszowicach stanęły sztuczne płuca. Mieszkańcy obserwują, czym oddychają
- Rudno. Agaty w pełnym świetle. Poszukiwacz minerałów stworzył muzeum
- Budowa ostatniego odcinka obwodnicy Skawiny potrwa o kilka miesięcy dłużej
- Skawina. Tysiące nielegalnych papierosów. Policjanci ukrócili "lewy" biznes tytoniowy
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody