TRZEBINIA. Bulwersująca sprawa samorządowców - trzech radnych i dwóch sołtysów ma zarzuty w związku z podrobionym protokołem komisji środowiska
Sprawa dotyczy protokołu z posiedzenia komisji ochrony środowiska z czerwca ubiegłego roku, kiedy trzebińscy radni zebrali się nad zalewem Gliniak w Bolęcinie. Mieli zdecydować o tym, czy teren pozostawić dotychczasowemu dzierżawcy, właścicielowi szkółki jeździeckiej, czy przekazać strażakom ochotnikom.
W protokole z posiedzenia radna Halina Henc zaznaczyła, że jest za podzieleniem działki po równo dla starżaków i dla właściciela koni. Pod protokołem spisanym własnoręcznie, podpisała się imieniem i nazwiskiem. Dwa miesiące później, przypadkowo natykając się na dokument zorientowała się, że jej pismo zniknęło, a w jego miejsce pojawiło się inne, o zupełnie innej treści. Pozostał tylko jej podpis.
- Okazało się, że radny Józef D. przerobił protokół tak, by wynikało z niego, że wszyscy członkowie komisji chcą cały teren oddać strażakom. Na tej podstawie burmistrz odebrał go szkółce - mówi radna Halina Henc. - Zniszczyli jedną kartkę oryginału, pozostawiając drugą, na której widniał mój podpis - mówi radna. Styl pisma różni się jednak od jej własnego. Zgłosiła sprawę do prokuratury.
Anna Dukielska, szefowa chrzanowskiej prokuratury przyznaje, że postawione zarzuty pięciu samorządowcom nie przesądzają jeszcze sprawy. - Będziemy musieli wezwać grafologa. Nie wykluczamy też konfrontacji stron - informuje prok. Anna Dukielska. O umorzeniu raczej nie może być mowy. - Wyjaśnienia, jakie złożyli podejrzani o popełnienie przestępstwa nie tłumaczą do końca ich winy - przyznaje prokurator rejonowa dodając, że żaden nie przyznał się do zarzutów.
Halina Henc nie ma wątpliwości, że czyn był doskonale przemyślany. - Końcem ubiegłego roku, gdy naświetliłam sprawę, radny Józef D. przekonywał na łamach lokalnej prasy, ze podmienił kartę w protokole, bo kazał mu to zrobić przewodniczący rady miejskiej. Kilka tygodni później wycofał się z tego, twierdząc, że na dokument wylała mu się kawa i musiał go spisać na nowo - wspomina radna.
Próbowaliśmy się skontaktować z podejrzanymi. Telefon odebrał tylko sołtys Bolecina Franciszek B. - Nie było mnie przy sporządzeniu protokołu. Podpisałem go wiele dni później w urzędzie. Zrobiłem to dla dobra strażaków - mówi sołtys Bolęcina.
Magdalena Balicka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?