MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rachunki za ciepło zmroziły krakowian

Zbigniew Bartuś
Mieszkańcy osiedla Avia nie potrzebują w zimie aż tak dużo ciepła...
Mieszkańcy osiedla Avia nie potrzebują w zimie aż tak dużo ciepła... Andrzej Banaś
Kontrowersje. Projektant założył, że bloki będą potrzebować o 40 proc. więcej ciepła niż sąsiednie. - Czy my tu mamy jakiś biegun zimna? Suwałki?! - dziwią się lokatorzy

Pół miliona złotych za ciepło, które... nigdy nie zostanie zużyte, mają zapłacić mieszkańcy osiedla Avia na krakowskich Czyżynach. Powód?

- Dziesięcioletnia umowa z MPEC zakłada, że temperatura w Krakowie wynosi zimą minus 20 stopni. Do tego dostosowano nasze zapotrzebowanie na ciepło - mówi pan Piotr, reprezentujący grupę wściekłych mieszkańców.

Anna Szymczyk z firmy AS Nieruchomości, zarządzającej wieloma obiektami pod Wawelem, przyznaje, że mamy w ostatnich latach do czynienia z przedziwnym zjawiskiem: domy stawiane są z coraz lepszych, ciepłochronnych materiałów, za sprawą ocieplenia klimatu zimy przestały być srogie, a tymczasem opłaty za ciepło nie tylko nie maleją, ale często rosną.

- Warto się temu przyglądać, bo monopoliści stają na rzęsach, by ratować przychody. Ponieważ zużycie ciepła maleje, próbują sobie odbić straty podnosząc opłaty stałe - mówi Szymczyk.

Stawka za ciepło na os. Avia przekracza złotówkę za metr kwadratowy, podczas gdy w innych wspólnotach jest to zwykle ok. 60-70 gr, a bywa i mniej.

- Mówimy tu o identycznych budynkach stojących w tej samej strefie klimatycznej - oburza się pan Piotr.
Wyjaśnia, że feralną umowę z Miejskim Przedsiębiorstwem Energetyki Cieplnej zawarł wykonawca osiedla - Budimex. Oparł się na wyliczeniach projektanta (zdaniem mieszkańców - "powiązanego z MPEC"), który założył, że bloki na os. Avia będą potrzebowały o 40 proc. więcej ciepła niż sąsiednie. - Czy mu tu mamy jakiś biegun zimna? Suwałki, za przeproszeniem, albo Ojmiakon na Syberii? - dziwią się lokatorzy. Utworzona przez nich wspólnota po ukończeniu osiedla musiała przejąć umowy zawarte przez wykonawcę z dostawcami mediów, w tym MPEC.

- W efekcie 48 tys. zł rocznie płacimy za "ciepło w gotowości", czyli de facto za nic - wylicza pan Piotr. W dekadę uzbiera się pół miliona, które wspólnota mogłaby wydać na pożyteczne cele.

- MPEC zasłania się umową, która jest święta. A projektant dowodzi, że trzymał się polskich norm, które są jakie są - narzekają mieszkańcy.

Renata Krężel, kierownik Biura Zarządu i rzecznik prasowy MPEC mówi, że wysokość opłaty stałej zależy od mocy zamówionej. - Ale odbiorca ma prawo raz w roku zwrócić się na piśmie o zmianę mocy zamówionej. Korekta do 10 proc. nie pociąga za sobą skutków dla odbiorcy - mówi Krężel.

Fachowcy radzą lokatorom, by analizowali rozliczenia za zimę - w wielu docieplonych budynkach zużycie ciepła maleje, a koszty c.o. rosną.

Projektant osiedla Avia w Krakowie założył, że zimą będzie tam minus 20 stopni i na tej podstawie obliczył ilość ciepła potrzebnego dla powstałych budynków. Wspólnota mieszkańców musi za taką ilość ciepła płacić krakowskiemu MPEC.

- Z wyliczeń zarządu wspólnoty i porównania danych z innych osiedli wynika, iż architekt wyliczył co najmniej o 40 proc. więcej energii niż potrzeba - żalą się lokatorzy.

Renata Krężel, szefowa Biura Zarządu MPEC Kraków, tłumaczy, że projektanci obliczają zapotrzebowanie na ciepło w oparciu o Polską Normę - EU 12831. Zawiera ona projektowe temperatury zewnętrzne dla pięciu stref klimatycznych. - Dla tej, w której leży Kraków, temperatura ta winna wynosić minus 20 stopni C - mówi Renata Krężel. Uwzględniając tę wartość oraz temperatury pomieszczeń (pokoje, korytarze, łazienki), projektant wyliczył zapotrzebowanie na moc grzewczą. - MPEC nie ma na to wpływu - twierdzi rzeczniczka MPEC.

-Projektant zmieścił się w normie, przyjmując zapisaną w niej skrajną wartość temperatury. Działał zatem zgodnie z prawem - przyznaje Anna Szymczyk z firmy AS Nieruchomości. Uważa jednak, że mieszkańcy w takich sytuacjach powinni walczyć o zmniejszenie zapotrzebowania na ciepło, by nie płacić za nic. Ale wspólnoty lokatorów narzekają, że niewiele mogą: przejmują umowy z dostawcami mediów od inwestorów i wykonawców osiedli. I ciężko im je renegocjować.

- Chcemy mieszkańcom pomóc. Nasz specjalista prowadzi rozmowy z MPEC zmierzające do obniżenia zamówionej mocy. Będziemy monitować w MPEC, aby stało się to jak najszybciej - mówi Andrzej Miś z Budimeksu Nieruchomości, który buduje na Czyżynach. Zapewnia, że "współpraca z MPEC układa się dobrze".

Anna Szymczyk zauważa, że dostawcy ciepła szukają źródeł przychodów - a najpewniejszym są opłaty stałe: tym wyższe, im większe jest zgłoszone zapotrzebowanie na energię. - Coraz lepiej ocieplone budynki i coraz cieplejsze zimy sprawiają, że spada zużycie ciepła. A monopoliści muszą przecież z czegoś utrzymać sieć i inwestować w jej rozbudowę. Chcieliby przy tym utrzymać dochody i zyski - mówi zarządca.

- Aby przeciwdziałać nadmiernemu wzrostowi kosztów ciepła, przedsiębiorstwa ciepłownicze powinny poprawić swą efektywność, optymalizować koszty, a nie przerzucać je na odbiorców - uważa Piotr Łuba z firmy doradczej PWC.
Sęk w tym, że prawie wszystkie spółki MPEC w Polsce to naturalni monopoliści pozbawieni konkurencji.

Wzrost cen i opłat stałych tłumaczą głównie koniecznością inwestycji i odbudowy zdekapitalizowanej infrastruktury.
Koszty krakowskiego MPEC wynoszą ok. pół miliarda zł rocznie, z czego 60 proc. stanowią koszty zakupu energii od producentów (EC Kraków, EC Skawina), a ponad 10 proc. - wynagrodzenia. Te ostatnie rosły ostatnio o ponad 3 proc. rocznie.
Według Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń firmy Sedlak & Sedlak mediana wynagrodzeń w branży ciepłowniczej i energetyce wynosiła w 2013 roku w Polsce (i w Małopolsce) - ok. 4,6 tys. zł (połowa pracowników zarabiała więcej, połowa - mniej). Według GUS mediana dla pozostałych branż nie przekraczała wtedy 3,2 tys. zł. Prezes MPEC Kraków zarabia ponad 200 tys. zł rocznie.

Gorące FaktY
Firma doradcza PWC zbadała marżę (tzw. EBITDA) największych spółek MPEC w Polsce. Z jej analiz wynika, że marża krakowskiego MPEC w ostatnich dziesięciu latach rosła (np. w 2005 wynosiła 10 proc., a w 2010 już prawie 14 procent). Z drugiej strony - według oficjalnych danych - spółka balansuje na granicy rentowności (rentowność netto za 2012 wyniosła 2,8, za 2013 - 2,6, w 2014 miało być 1,2, w tym roku - 1,6).

W opłatach, jakie mieszkańcy ponoszą za energię cieplną, opłata stała stanowi zawsze 30 proc. - jej wielkość zależy wprost od mocy zamówionej (w MW). Pozostałe 70 proc. to opłata zmienna (w GJ).

MPEC, jak każdy koncesjonowany dostawca ciepła, nie może dowolnie kształtować stawek za energię - z mocy ustawy jego taryfy zatwierdza prezes Urzędu Regulacji Energetyki. Wcześniej - tak jak spółki energetyczne i PGNiG - MPEC musi te stawki negocjować.

od 7 lat
Wideo

Plan na budowę Tarczy Wschód – minister podał szczegóły

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski