PSL czasem idzie z PiS

W trzech małopolskich powiatach doszło do utworzenia koalicji przez Prawo i Sprawiedliwość oraz Polskie Stronnictwo Ludowe. Władze PO i PSL nie widzą w tym żadnego problemu.

- Staramy się przekonywać lokalnych działaczy, by rządowa koalicja była powielana na każdym szczeblu samorządu. Ale nie wszędzie mamy możliwość uzyskania większości - mówi Grzegorz Lipiec, lider małopolskiej Platformy.

- Nie uciekamy od naszego rządowego koalicjanta, ale decyzje o tworzeniu koalicji w powiatach i gminach podejmują lokalni działacze. Nie mogę im niczego nakazać - mówi z kolei Andrzej Kosiniak-Kamysz, szef PSL w Małopolsce.

Tak było w powiecie bocheński, gdzie PO i PSL mogły z komitetami lokalnymi mieć większość w radzie, lecz lokalni działacze PSL nie zgodzili się na porozumienie z Platformą. Oficjal- na współpraca ludowców z partią Jarosława Kaczyńskiego odbywać się będzie także w powiecie tarnowskim i wadowickim. Miejsc, gdzie do niej dochodzi, może być więcej, bo często pod szyldami komitetów lokalnych startowali działacze partyjni.

Z naszych ustaleń wynika, że PiS ma wpływ na obsadę stanowisk w 10 małopolskich starostwach (na 19). Powinno mieć w 11, ale mimo większości w radzie powiatu myślenickiego, jego kandydat na starostę przegrał z wystawionym przez komitet lokalny Józefem Tomalem.

PSL jest w koalicji rządzącej w 8 powiatach. Ale i ludowcy zaprzepaścili szansę na rządzenie w kolejnym. Chodzi o powiat krakowski, gdzie rządowa koalicja zdobyła w wyborach większość mandatów, jednak stanowisko starosty utrzymał Józef Krzyworzeka. Sam wprowadził do rady tylko cztery osoby, ale przeciągnął na swoją stronę dwójkę radnych z PO i zawarł porozumienie z PiS. Dzięki temu to ostatnie stronnictwo mogło świętować ogranie największych politycznych rywali.

Platforma w małopolskich powiatach ma niewielkie wpływy polityczne. Koalicję z ludowcami udało się utworzyć tylko w dwóch.