Czytaj także: Władysław Kosiniak-Kamysz chce być drugim Witosem [WIDEO] >>
Piechociński oblał dwa najważniejsze sprawdziany. Najpierw jego kandydat słabiutko wypadł w wyborach prezydenckich, a potem całe stronnictwo ledwo wślizgnęło się do parlamentu. W tej sytuacji zupełnie zbladł sukces we wcześniejszych wyborach samorządowych.
Nie przeceniałbym jednak dokonanej w PSL zmiany. Już w pierwszych wypowiedziach nowy prezes uspokoił starych, zakorzenionych w terenie działaczy, że włos im z głowy nie spadnie. Mówiąc: „Stanę na czele wielkiego ruchu społecznego, jeżeli będzie konieczność obrony Polski lokalnej, Polski małych ojczyzn”, dał sygnał, iż będzie strzegł rozsianych po gminach intratnych posad ludowców i ich krewnych. Wygląda zresztą na zbyt kulturalnego i dobrze wychowanego, by mógł skutecznie dowodzić starymi cwanymi lisami z PSL.
W obliczu zmiany swej elity staje teraz Platforma Obywatelska. Ona również poległa w dwóch ostatnich elekcjach, lecz ciężar gatunkowy nieuchronnego przewartościowania w byłej partii rządzącej będzie o wiele większy. Zwłaszcza że Ewa Kopacz nie zamierza ustępować. Pewnie z tego powodu tak broni się przed wyjazdem na Maltę. Zamiast na unijnym szczycie, chce zabrać głos podczas posiedzenia Sejmu. I nawet nie po to, by wychwalać dokonania ustępującego rządu, lecz raczej by obronić własną pozycję w partii. Jeśli marzy o spacyfikowaniu wewnątrzpartyjnych rywali, np. w postaci Grzegorza Schetyny, musi się zaprezentować działaczom PO jako liderka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?