MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przyznał się do zabójstwa

Sylwia Nowosińska
Mirosław L. na ławie oskarżonych, z charakterystycznym irokezem
Mirosław L. na ławie oskarżonych, z charakterystycznym irokezem FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Prawo. Ruszył proces Mirosława L., który dokładnie przed rokiem zamordował Dawida Korneckiego. Nożownik z ul. Grodzkiej jest sądzony także za inne przestępstwa.

– Przyznaję się do winy, bo wiem, że wszystkie dowody na mnie wskazują – mówił wczoraj L. na pierwszej rozprawie w sądzie.

Wygłosił też oświadczenie. Stwierdził, że żałuje, iż tamtej nocy wyszedł na miasto, aby się upić i że nóż służył mu do samoobrony, bo wcześniej był już atakowany. Przeprosił rodziców ofiary, ale odmówił odpowiedzi na jakiekolwiek pytania.

– Rodzice Dawida przebaczyli zabójcy – mówi mec. Piotr Krajewski, pełnomocnik Korne­ckich, którzy są w tej sprawie oskarżycielami posiłkowymi i w procesie cywilnym domagają się odszkodowania w kwocie 200 tys. zł. Dzięki tym pieniądzom chcą otworzyć fundację im. Dawida Korneckiego, która będzie pomagać osobom młodym i uzdolnionym. Takim jak ich syn.

Przypomnijmy, historia morderstwa 23-letniego Dawida Korneckiego wstrząsnęła Krakowem na początku września ubiegłego roku. Doszło do niej w dniu, kiedy Dawid świętował swoje urodziny z narzeczoną.

Tego samego wieczoru oświadczył się jej i wspólnie ustalili datę ślubu. Feralny atak nożem nastąpił wówczas, gdy wracali do domu ul. Grodzką. Mirosław L. najpierw popchnął, a potem zaczepił dziewczynę. Dawid stanął w jej obronie.

– Kochał życie i kochał ludzi. Tworzył programy komputerowe. Pracowaliśmy razem od siedmiu miesięcy – wspominał wczoraj ojciec zamordowanego. Jego żona Monika dodawała, że „Dawid był bardzo spokojny, nie lubił tłumów i dużych imprez. Był bardzo związany z rodzicami i dziadkami, opiekował się swoim młodszym bratem”.

Jak się okazuje, Mirosław L. był już wcześniej karany w Wlk. Brytanii, a na kilka tygodni przed zabójstwem razem ze znajomym wybił szybę w tramwaju nr 52. Z zeznań świadków wynika, że zanim do tego doszło, L. i jego kolega wsiedli do tramwaju pijani, zachowywali się agresywnie w stosunku do pasażerów tramwaju. Później, podczas zatrzymania, oskarżony stosował groźby karalne, a także pluł i kopał policjantów. Jeden z pokrzywdzonych zwracał uwagę, że Mirosława L. już wtedy cechował duży poziom agresji.

Potwierdził to wczoraj prok. Michał Żurek: – Zostało to udokumentowane badaniami psychologicznymi.

Zapytany, czy będzie wnioskował o dożywocie dla oskarżonego, przyznał, że jest to poważnie rozważane.

[email protected]

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski