W środku dnia sikorki bogatki zaczęły miłosne trele. Wieczorem, w kilku różnych miejscach lasu, usłyszałem godowe zawołania puszczyków. W ogrodzie kiełki przebiśniegów mają po półtora centymetra wysokości. Kwitną bazie i lada chwila spodziewam się różowych kwiatów wawrzynka wilczełyko. Jeszcze nie było zimy, a już mamy wiosnę.
Spokojnie, zima wkrótce nadejdzie. To tylko kwestia solidniejszych zawirowań mas powietrza nad północnym Atlantykiem. Zaciągnie siarczystym mrozem i śniegiem. Zawieje, zamrozi, zasypie. Na szczęście przyroda ma wbudowany precyzyjny mechanizm zabezpieczający przed styczniową wiosną.
To długość dnia. Do przebudzenia zaspanych roślin i zwierzaków oprócz ciepła potrzebna jest odpowiednia porcja światła. Nie osiem godzin, nawet nie dziesięć, lecz połowa doby musi być pełna słońca. Do wiosennej równonocy zostały trzy długie miesiące. Póki co chciałbym, żeby wszystko było tak, jak było: pierwszy śnieg w grudniu, mroźny styczeń i przedwiośnie pod koniec lutego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?