Przyjedzie Cyna

Niedziela, 13.30 Proszowianka - Clepardia

   Proszowianie wygrali do tej pory 11 z 13 rozegranych spotkań. Pokonali wszystkich najgroźniejszych konkurentów w walce o awans do III ligi. Jedyne porażki zanotowali natomiast z drużynami broniącymi się przed spadkiem. Czy tym razem trenerowi uda się swoich podopiecznych na tyle zmobilizować, by jutro nie powtórzył się scenariusz ze spotkań ze Skawą i Garbarzem? - Do trzech razy sztuka. Można ten sam błąd, polegający na lekceważeniu rywala, popełnić dwa razy. Zrobienie go po raz trzeci byłoby już niewybaczalne. Musimy zrobić wszystko, aby spotkanie z Clepardią wygrać. W końcu tytuł mistrza jesieni do czegoś zobowiązuje i zawodnicy muszą pokazać, że na niego zasłużyli - przekonuje Zbigniew Urbańczyk.
   Jedynym piłkarzem, z usług którego trener nie będzie mógł jutro skorzystać, jest Maciej Lewandowski. Napastnik do końca rundy musi leczyć naciągnięte w meczu z Garbarzem więzadła w kolanie. Pozostali są zdrowi, nikt nie musi pauzować za kartki.
   Clepardia to kolejny, po Puszczy Niepołomice i Pogoni Miechów, rywal zza miedzy, z którym Proszowianka nie miała okazji dawno spotykać się meczach o punkty. Obie drużyny od kilku lat natomiast dość regularnie grają mecze towarzyskie. Z reguły zdecydowanie wygrywała je Proszowianka (m. in. latem ubiegłego roku 5-0). Dodatkowym smaczkiem jutrzejszej potyczki będzie wizyta w Proszowicach trenera Clepardii Jana Cyniewskiego. To właśnie "Cyna" w sezonie 1998/99 w pięknym stylu wprowadził Proszowiankę do III ligi. Po sześciu meczach na tym szczeblu stracił jednak posadę i od tamtej pory w roli trenera w Proszowicach nie gościł ani raz. W Clepardii występują poza tym znani z gry w Proszowiance Andrzej Lizak i Dominik Brussman.
Tekst i fot. (ALG)