Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przez dobę nie spali, za to jeździli i jeździli ...

Maciej Hołuj
Na podium: Śliwa pierwszy z lewej, Hojnor pierwszy z prawej
Na podium: Śliwa pierwszy z lewej, Hojnor pierwszy z prawej FOT. ARCHIWUM
Sport. Myśleniccy kolarze wykonali 161 okrążeń liczącej 3 km trasy i drugi raz z rzędu wygrali austriackie zawody „Race the night” w downhillu. Poprawili swój rekord sprzed roku.

W czwórce kolarzy górskich, specjalistów od downhillu, którzy zwyciężyli w tegorocznej edycji wyścigu rowerowego „Race the night” rozgrywanego w austriackim Semmering znalazło się dwóch zawodników z Myślenic: Maciej Hojnor i Michał Śliwa. Skład uzupełnili: Tomasz Jezierski z Zabrza i Arkadiusz Perin z Ustronia.

24 godziny na trasie

Zawody rozgrywane w Austrii są trudne. Drużyna, która w nich uczestniczy musi poruszać się po trasie zjazdowej nieustannie przez cała dobę. W akcji o każdej porze rozgrywania wyścigu jest jeden z członków zespołu.

– Inni w tym samym czasie też nie próżnują – mówi doświadczony Michał Śliwa, były mistrz Polski w downhillu. – Podczas, gdy jeden z nas czeka, aby zmienić jeżdżącego kolegę, drugi sprawdza stan techniczny swojego roweru. Trzeci ma chwilę na krótki odpoczynek. Przebieg zawodów j ma charakter dynamiczny i bywa nieprzewidywalna.

Trasa

Ta o charakterze typowo downhillowym liczyła około 3 kilometrów długości. Zdaniem kolarzy nie nastręczała trudności, dopóki po kilku okrążeniach nie pojawiły się na niej muldy i nierówności. Poza tym na kilkanaście minut przed rozpoczęciem zawodów nad trasą przeszła ulewa.

– Zawody polegały na tym, że pokonywaliśmy trasę dwon­hillu, a następnie wyciągiem gondolowym wjeżdżaliśmy na szczyt góry i ponownie zjeżdżaliśmy – mówi Maciej Hojnor. I tak przez 24 godziny non stop. Zwyciężał ten zespół, który w ciągu doby, od godziny dwunastej do dwunastej następnego dnia miał na końcu największą liczbę okrążeń.

161 okrążeń i zwycięstwo

Przed rokiem drużyna z Myślenic także wygrała zawody w Semmering. – Wykonaliśmy wówczas 158 okrążeń – mówi Michał Śliwa. – Pojechaliśmy w tym roku do Austrii, aby poprawić wynik. Udało się zrobic o trzy okrążenia, więcej, niż przed rokiem i wygrać. Jeśli w przyszłym roku ponownie uda nam się zwycięzyc otrzymamy puchar przechodni na własność.

Michał Śliwa zaliczył podczas wyścigu najwięcej okrążeń z całej drużyny, Maciej Hojnor niewiele mniej. Drużyna, w której występowali myśleniczanie pozostawiła w pokonanym polu 46 innych teamów.

Między innymi z Niemiec, Austrii, Chorwacji. – Pokonaliśmy dwie groźne drużyny niemieckie, myślę, że to duży sukces, a poza tym byliśmy jedynym zespołem z Polski, tym większą mieliśmy satysfakcję ze zwycięstwa – mówi Maciej Hojnor.

Najtrudniej w nocy

Paradoksalnie najlepszy czas okrążenia całego zespołu Michał Śliwa uzyskał nad ranem, kiedy zawodnicy byli już bardzo zmęczeni całonocnym ściganiem. Kolarze przyznają, że najtrudniej było przetrwać noc.

– Gdyby nie adrenalina nie pokonalibyśmy senności. Kolarze wypoczywali w busie, którym przyjechali na zawody. Cała czwórka podkreśla, że zawody były próbą morderczą. I to nie tylko dlatego, że trwały 24 godziny non stop. Także z powodu przenikliwego zimna w okolicach Sem­mering. – W naszym przypadku zaprocentowało doświadczenie, jakie zdobylismy przed rokiem startując w tych zawodach .Znaliśmy już trasę i specyfikę wyścigu.– mówi Maciej Hojnor.

– –Czy przyjedziemy tutaj za rok? To dobre pytanie. Chcielibyśmy, ale rok to szmat czasu i trudno dzisiaj zapewniać, że znów pojawimy się w Sem­mering. Jest pokusa, bo jak jeśli znów byśmy wygrali puchar byłby nasz – dodaje Michał Śliwa.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski