Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przestroga ze stolicy

Ryszard Terlecki
Czy afera, w jakiej coraz bardziej grzęźnie samorząd Warszawy, stanie się przestrogą dla innych miast? Pamiętamy prezydentów, którzy magistratami zarządzali z więzienia albo na których ciążyły prokuratorskie zarzuty, a oni kurczowo trzymali się swoich stanowisk.

Przypadek Warszawy nie jest więc specjalnie zaskakujący: posiadanie władzy może skutecznie deprawować, zwłaszcza gdy z tą władzą połączona jest możliwość dorabiania się dużych pieniędzy. Złodziejski proceder, który odbywał się w „majestacie” ordynarnie łamanego prawa, za to z udziałem przedstawicieli wszystkich prawniczych zawodów, nie ograniczał się tylko do stolicy. Lista podejrzeń, graniczących z pewnością, jest zatrważająco długa: Łódź, Gdańsk, Lublin, Częstochowa. Niestety, na pierwszym miejscu tej listy wymieniany jest Kraków.

Czy osoba, której odpowiedzialność nie ulega żadnej wątpliwości, może być nadal prezydentem stolicy? Czy może być wiceszefem dużej partii? Czy może „zaszczycać” swoją obecnością ważne uroczystości miejskie i państwowe? Czy może uchylać się od wyjaśnień, a wykręty prawników opłacać z miejskiej kasy? Na wszystkie te pytania, niestety, pada odpowiedź twierdząca. A trzeba także zapytać, jaki poziom demoralizacji jest konieczny, żeby znosić codzienne zarzuty i oskarżenia. Jaki poziom bezczelności i arogancji? Co mają powiedzieć urzędnicy magistratu, którzy muszą się spotykać z mieszkańcami miasta? Czy brak honoru albo choćby elementarnego wstydu stał się powszechną plagą? Jak się czują miejscy radni, którzy utożsamiani są z doszczętnie skompromitowaną władzą? Ten stan trwa od wielu miesięcy i nic nie wskazuje na to, aby zakończył się wcześniej niż przyszłą jesienią.

Co zdarzy się w innych miastach? Specjalne zespoły prokuratorskie czy komisje weryfikacyjne, wspierane przez organizacje społeczne, prędzej czy później rozliczą skorumpowane władze. Gdy zapadną pierwsze wyroki, podejrzani zaczną oskarżać się nawzajem, przerzucać winą, liczyć na złagodzenie kary. Winni nadużyć dziś jeszcze wierzą, że unikną sprawiedliwości, zachowają majątki, nie zapłacą za krzywdy słabszych. Lata bezkarności stępiły instynkt samozachowawczy, a jednak nie wszystkich da się kupić i któregoś dnia policja zastuka o świcie. Czy przyznamy się wtedy do porażki idei samorządności, czy wyciągniemy wnioski na przyszłość? Nie wystarczy surowe prawo, konieczna jest także jego skuteczna egzekucja. Konieczne jest przekonanie wyborców, że nie warto głosować na oszustów, przebranych za sprawnych i dobrotliwych pryncypałów. Tak jak nie warto głosować na szajki, których jedynym celem jest zdobycie osobistych korzyści. W przeciwnym wypadku przypadek Warszawy będzie się powtarzać w kolejnych odsłonach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski