W niedzielny wieczór oglądałem w telewizji Bonda. Na Morzu Południowochińskim trwała bitwa. Lały się ze sobą angielskie okręty, chińskie myśliwce i wynurzające się z otchłani bojowe platformy organizacji pragnącej opanować świat. Wyszedłem do kuchni po herbatę, gdy wróciłem, bitwa trwała.
A po 10 minutach pojawiły się reklamy… Co mnie nieco zdziwiło, w końcu TVP2 przerw na reklamy nie stosuje. I dopiero wtedy zorientowałem się, że żona dyskretnie przełączyła kanały. Nie oglądałem już Bonda, a emitowany na Pulsie film „Battleship: Bitwa o Ziemię”. I nie zrobiło mi to żadnej różnicy. Nadal było fajnie, nic nie zaburzało ciągłości akcji.
Nie, proszę Państwa, to nie kompromitacja mego obumierającego z racji wieku intelektu. To dowód na kompletny upadek światowej kinematografii…
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?