Emocje wzbudził nie tyle sam program rewitalizacji, ile załącznik do niego. - W tak zwanej diagnozie znajduje się wykres przedstawiający parametry rozwoju infrastruktury wodno-kanalizacyjnej w gminie i mieście. Wynika z niego, że miasto jest skanalizowane w 100 procentach, a wioski w 6,60. To nie jest prawda. Z pamięci mógłbym wymienić kilkanaście ulic, w których nie ma kanalizacji - mówi radny Mateusz Gajda.
„Czeski błąd”
Burmistrz Proszowic Grzegorz Cichy przywołuje inne zdanie z dokumentu: „O ile w mieście Proszowice praktycznie wszystkie obiekty mieszkalne są skanalizowane, o tyle w części wiejskiej gminy jest to tylko niewielki odsetek”. - Nie jest tu zapisane, że kanalizacja jest wszędzie. Mnożenie problemów jest zbędne - twierdzi.
Jednak radnych od części opisowej bardziej przekonują cyfry. - Jeżeli podejmiemy tę uchwałę, będzie to oznaczało, że Rada Miejska akceptuje taki stan. Uważam, że konieczna jest weryfikacja i podanie rzeczywistych danych dotyczących stopnia skanalizowania i miasta i terenów wiejskich - komentuje radny Gajda.
Przedstawiciel firmy opracowującej dokument powoływał się na dane GUS-u. Burmistrz Grzegorz Cichy, w rozmowie z „Dziennikiem Polskim”, określił dane zawarte w diagnozie jako „czeski błąd”. Jego zdaniem nie rzutowałby on na wniosek, który trafi do Urzędu Marszałkowskiego.
Jednak ostatecznie radni zdecydowali, że dane trzeba zaktualizować. Przerwę w obradach ogłoszono więc do najbliższego wtorku.
Dokument ma zostać poprawiony, zanim zostanie poddany ocenie formalnej. Założenia Gminnego Programu Rewitalizacji (GPR) są ambitne. Obejmują m.in. prace w rejonie Rynku, amfiteatru, parku oraz Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
Nadal są szamba
Ale dyskusja radnych nad GPR nie pozostawia złudzeń co do stanu gospodarki wodno-ściekowej w gminie Proszowice. W rozmowie z „DP” burmistrz przyznaje, że sporo zostało do zrobienia. Nie tylko na wioskach, ale również w mieście ludzie nadal korzystają z szamb. Grzegorz Cichy podkreśla, że w tej kadencji udało się jeszcze skorzystać z poprzedniego rozdania Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich i pozyskać fundusze na pierwszy etap kanalizacji ul. 3 Maja w kierunku Jakubowic.
- Domy położone 400-500 metrów od oczyszczalni nie miały podłączenia do sieci. Złożyliśmy też wniosek do Regionalnego Programu Operacyjnego na wykonanie sieci wodociągowo-kanalizacyjnej w części ulicy Krakowskiej. Czekamy jeszcze na jedną ocenę - informuje burmistrz.
Wylicza, że do skanalizowania pozostało jeszcze ok. 15 proc. miasta. Gorzej jest na terenach wiejskich. - W poprzednich latach zlecone było wykonanie projektów, ale zostały odłożone na półkę, bo rozpoczęła się budowa basenu - mówi Grzegorz Cichy.
Sieć się psuje
Wiele do życzenia pozostawia stan sieci wodociągowej. Zmorą są powtarzające się awarie.
- Część tej sieci była budowana w latach 90. Nie ma dokumentacji - zwraca uwagę Grzegorz Cichy.
Lista potrzeb przedstawionych przez gminną spółkę „Wodociągi Proszowickie” zawiera 35 zadań.
- Ich koszt to dwa gminne budżety - podkreśla burmistrz. W tej trudnej sytuacji wskazuje jeden plus. Pozyskane - przed ubiegłorocznymi Światowymi Dniami Młodzieży - fundusze pozwoliły zamontować urządzenia na stanowisku uzdatniania wody w Opatkowicach, dzięki czemu od roku nie ma już problemów z bakteriami w wodzie.
WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie - odcinek 11
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?