Proszowice. Rada Miejska zlikwidowała ulgę w podatku od pomieszczeń mieszkalnych. Były duże kontrowersje

FLESZ - Czy firmy zaczną zwalniać pracowników?

- Podatek od nieruchomości to jeden z głównych dochodów bieżących gminy. A o te musimy dbać, ponieważ dzięki nim możemy zaspokajać bieżące potrzeby naszych mieszkańców

– przekonuje skarbnik gminy Aneta Lipowiecka.

Ulga, o której mowa, została wprowadzona jeszcze w czasach, gdy burmistrzem był Klaudiusz Kawecki. Miała być zachętą do osiedlania się na terenie gminy Proszowice. Jednak zdaniem obecnego burmistrza Grzegorza Cichego, ta przesłanka już nie obowiązuje.

- Dzisiaj, kupując mieszkanie, czy budując dom, nikt nie bierze pod uwagę tego, czy na danym terenie jest zwolnienie z powierzchni mieszkalnej. Ludzi bardziej interesuje to, czy na miejscu jest dobra droga, przedszkole, szkoła, plac zabaw i tego typu sprawy

– przekonuje burmistrz.

Ile dokładnie budżet gminy zyska na likwidacji ulgi, trudno do końca przewidzieć. Podczas sesji, na której ją zniesiono, padały różne kwoty. Aneta Lipowiecka, powołując się na dotychczasowe deklaracje podatkowe, szacowała wpływy na 300 tys. zł. W rozmowie z nami powiedziała jednak, że te deklaracje mogą stanowić około 60 procent ogółu. To oznaczałoby, że gmina mogłaby liczyć na dodatkowe pół miliona złotych. Ale to nie wszystko, bo obowiązywanie ulgi oznaczało niższą subwencję wyrównawczą z budżetu państwa. Po jej zniesieniu, subwencja będzie wyższa.

Przed głosowaniem sprawa wywołała sporą polemikę. Największym przeciwnikiem zniesienia ulgi był wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Wiesław Pabjańczyk. Przekonywał, że skoro w ciągu pięciu ostatnich lat budżet gminy wzrósł z 60 do 108 milionów złotych, to wpływy do niego są znaczące, a kwota, jaką można zyskać przez likwidację ulgi, nie ma większego znaczenia. Będzie natomiast stanowić kolejne obciążenie dla mieszkańców. - Czy to jest naprawdę konieczne? - mówił i wymieniał, jakie opłaty ostatnio wzrosły: za odbiór odpadów, za wywóz szamba, podatek od nieruchomości, powstała strefa płatnego parkowania.

- Cały czas dokładamy obciążeń mieszkańcom, a przecież mamy okres pandemii i wszystkim nam żyje się ciężej

– argumentował radny.

Aneta Lipowiecka zwróciła z kolei uwagę, że na wzrost wielkości budżetu znaczący wpływ miały kwoty przekazywane gminie na wypłatę dodatku 500 plus oraz środki pozyskiwane na inwestycje. - To prawda, że ludziom żyje się ciężej, ale my jesteśmy odpowiedzialni za budżet i też mamy dużo niższe dochody bieżące związane z pandemią - mówiła, przypominając, że pozyskane pieniądze mają posłużyć m. in. realizacji tego, o co upominają się w swoich wystąpieniach radni.

Przewodniczący Rady Miejskiej Krzysztof Wojtusik uważa, że tego typu posunięcia zawsze będą budziły negatywne emocje.

- Jeżeli jednak pozwoli to na zwiększenie wpływów do budżetu, to gmina będzie je mogła wykorzystać na konkretne prace dla mieszkańców. Dla właściciela domu czy mieszkania jest to obciążenie w postaci kilkudziesięciu złotych w skali roku, ale daje realna szanse na to, że przyniesie duże korzyści. W większości okolicznych gmin takie opłaty funkcjonują od lat

- przekonywał.

W głosowaniu za zniesieniem ulgi było 10 radnych, 5 zagłosowało przeciwko.

Na tej samej sesji radni podjęli decyzję o podniesieniu pozostałych stawek podatku od nieruchomości o niespełna 4 procent.