Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proszowice. Kamery czy patrole?

Aleksander Gąciarz
Komendant Leszek Ozga wyżej ceni patrole niż monitoring
Komendant Leszek Ozga wyżej ceni patrole niż monitoring Fot. Aleksander Gąciarz
W ubiegłym roku na drogach powiatu zginęły trzy osoby. Wzrosła liczba włamań.

- Patrole odbywałyby się poza godzinami normalnej pracy policjantów i byłyby wyłącznie piesze. Funkcjonariusze byliby kierowani w miejsca, które według mieszkańców są najbardziej narażone na zagrożenia, takie, jak wybryki chuligańskie, czy przypadki picia alkoholu - zapewnia komendant powiatowy policji w Proszowicach insp. Leszek Ozga.

Podobne rozwiązanie było już w Proszowicach kilkakrotnie stosowane, najczęściej w okresie... przedwyborczym. Czy gmina po raz kolejny zdecyduje się przeznaczyć na to pieniądze z budżetu - nie wiadomo. Żadne ostateczne deklaracje na razie nie padły. - Zastanawiam się, czy nie lepiej byłoby zainwestować w dodatkowe kamery monitoringu. Policjanci będą patrolować miasto przez kilka godzin dziennie. Kamery mogą pracować całą dobę i zostaną na długo. Może to jest lepsze rozwiązanie - uważa Grzegorz Sopala.

Zdaniem komendanta monitoring jest przydatny, ale w jego opinii nic tak nie poprawia poczucia bezpieczeństwa jak obecność policjanta w mundurze.

Apel o wsparcie został poprzedzony informacją na temat stanu bezpieczeństwa w ubiegłym roku. Niewątpliwie najlepszą wiadomością było to, że na terenie gminy Proszowice nikt w tym okresie nie zginął na drodze. W całym powiecie odnotowano natomiast wypadki śmiertelne, w których zginęły trzy osoby. W sumie w gminie doszło do 22 wypadków drogowych, natomiast w powiecie do 60 (poza 3 ofiarami śmiertelnymi było 86 rannych).

W ciągu minionego roku w powiecie „wpadło” 230 nietrzeźwych kierowców. Zatrzymano 177 praw jazdy, z czego 47 osób straciło je z powodu nadmiernej prędkości. - Jesteśmy w tej klasyfikacji w czołówce województwa. I wbrew pozorom to wcale nie są kierowcy obcy, tylko miejscowi - mówi Leszek Ozga.

Tym, co wzbudziło zaniepokojenie była liczba włamań. - 28 takich zdarzeń to dużo. Każdy taki przypadek wiąże się z ogromnym stresem osoby, którą to dotknęło. Kolizja drogowa czy kradzież jest sprawą nieprzyjemną, ale świadomość, że ktoś plądrował nasz dom, jest szalenie przykrym przeżyciem. Często długo nie można się z niego otrząsnąć - uważa burmistrz Grzegorz Cichy.

Komendant Ozga zwraca z kolei uwagę, że do tego typu zdarzeń dochodzi często w budynkach stojących na uboczu, często nie zamieszkałych lub znajdujących się w budowie, i w efekcie są to sprawy trudne do wykrycia. Apeluje przy tym o czujność i zwracanie uwagi na samochody na obcych numerach rejestracyjnych, których pasażerowie obserwują okolice. - Z reguły włamywacze to osoby zamieszkujące poza naszym terenem. Często wystarczy, że zostaną oni wylegitymowani. Wtedy tracą anonimowość i raczej nie zdecydują się na dokonanie przestępstwa.

Nietrzeźwi dali w ubiegłym roku o sobie znać nie tylko na drogach. Limit środków, jakie w budżecie został przeznaczony na koszty związane z pobytem delikwentów w izbie wytrzeźwień (6 tys. zł) został wyczerpany już w czerwcu. Aby zapłacić za wszystkich, trzeba było dołożyć kolejne 3 tys. zł.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski