Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proszowice. Awaria kanalizacji na ulicy Kościuszki. Nie będzie łatwo jej usunąć

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Wadliwy odcinek kanalizacji przebiega obok widocznego na zdjęciu budynku stacji paliw przy ulicy Kościuszki
Wadliwy odcinek kanalizacji przebiega obok widocznego na zdjęciu budynku stacji paliw przy ulicy Kościuszki Aleksander Gąciarz
Od około dwóch lat firmy i mieszkańcy domów jednorodzinnych borykają się z uszkodzeniem sieci kanalizacyjnej na końcowym odcinku ulicy Kościuszki w Proszowicach. Gmina i spółka Wodociągi Proszowickie zapewniają, że pracują nad sposobem usunięcia usterki, ale nie będzie prosta operacja.

FLESZ - Polskie niebo “zamknięte”? Sporo lotów odwołanych

od 16 lat

Problem dotyczy odcinka sieci kanalizacyjnej na długości około 30 metrów, znajdującego się za budynkiem stacji paliw BP. W tej chwili jest on całkowicie niedrożny, co powoduje, że ścieki płynące kanalizacja aż od Jazdowiczek, nie mają jak przepłynąć. Rodzi to konieczność ich przepompowywania pomiędzy studniami. Zdaniem prezesa Wodociągów Proszowickich Michała Chudego, przyczyna awarii może leżeć w podmokłym gruncie, przez który przebiega sieć. Przed zabudową tych terenów były w tym miejscu nadrzeczne łąki.

- Prawdopodobnie wykonawcy sieci w tamtych latach nie ustabilizowali odpowiednio gruntu kamieniem i betonem, tylko obsypali rurociąg piaskiem. To spowodowało, że z czasem dwie rury przesunęły się względem siebie, a następnie rozpadły – tłumaczy.

Wprawdzie systematyczne - wykonywane co najmniej dwa razy w tygodniu - przepompowywanie ścieków, minimalizuje doraźnie skutki awarii, ale mimo to występują uciążliwości w postaci chociażby przykrych zapachów, które towarzysza tej operacji. Burmistrz Proszowic Grzegorz Cichy przyznaje, że problem jest nieco podobny do tego, który przez kilka lat dokuczał na ulicy 3 Maja. Tam usunięcie awarii pochłonęło około 200 tysięcy złotych.

- W tym wypadku może potrzebna kwota nie będzie tak wysoka, ale technicznie może to być trudna operacja. Problem jest ulokowany na dużej głębokości i trudno będzie znaleźć firmę, która podejmie się naprawy – słyszymy.

Zdaniem Michała Chudego najlepszym metodą likwidacji problemu byłoby rozkopanie gruntu i wymiana wadliwego fragmentu sieci. - Jest to bardzo inwazyjna metoda, ale obawiam się, że przy odwiercie sterowanym nie będziemy w stanie skutecznie zlikwidować problemu i usunąć jam w gruncie, jakie mogły się tam pojawić. Jeżeli tego nie rozkopiemy i nie uzupełnimy ubytków, problem za jakiś czas wróci i grunt w tym miejscu będzie osiadał.

Wykop o głębokości 3-4 metrów musiałby jednak zostać wykonany w odległości niespełna trzech metrów od budynku stacji paliw. To z kolei rodzi ryzyko jego uszkodzenia. Właściciel terenu, przedsiębiorca z województwa świętokrzyskiego Edward Magdziak nie kryje, że ma pewne obawy z tym związane, ale też przyznaje, że awaria ma negatywny wpływ na prowadzoną tam działalność.

- Ja zdaję się w tym wypadku na fachowców – mówi.

Oprócz stacji paliw i domów jednorodzinnych w opisywanym rejonie znajduje się skład budowlany i market spożywczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski